dziękuję ślicznie za sugestie - po ich analizie i dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że może nie tyle usytuowanie kuwetki ale to że jest zakryta i zapaszek wewnątrz tuż po załatwieniu się nie nastraja zbyt optymistycznie (pomimo ze jest filtr węglowy i zawsze wietrzę pokrywę podczas zmiany żwirku..)
Kicia generalnie korzysta z kuwety, która stoi w nieuczęszczanym kąciku, ale czasem (no właśnie gdy następuje to CZASEM to nie dzieje się raczej nic dla kota niezwykłego, ale kurde skąd mam wiedzieć co dla kota ważne??) coś jej odbija i robi to co robi - poza tym zauważyłam że lubi się tarzać w żwirku który wypadł z toalety ( to jest od czasu gdy kocur sąsiadów psiknął sobie na naszej werandzie), ale siusianie po doniczkach zaczęło się wcześniej.. może nie lubi robić 2 rzeczy na raz w 1 toalecie, może postawic jej 2 kuwetki albo co?? :? Co do kamieni to nie sądzę bo zawsze jak sie załatwia ma taki rozmarzony wyraz pysia hiehie ..
Mała jest tuż przed sterylką, więc może hormony zaczynaja szaleć?? Wybieramy się do weta w marcu, przy okazji zrobimy badanie..
Ostatno zamiast RC dostaje Purinke Junior, może jej nie pasi a i kupsko ma inny zapaszek?
sorki, trochę to chaotyczne ale próbuję poskładać wszystko w jakąś logiczna całość.
Póki co zakupiłam nowy filtr, wyszorowałam kuwetkę i zastanawiam sie nad jakims dobrym kocim psychologiem..
Co Wy na to? Jakieś pomysły? pozdrawiam