Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu

Autor Wątek: Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??  (Przeczytany 7393 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Eli

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #30 : 2004-11-04, 12:25 »
Cytuj

Sprawić mu kociego kumpla do towarzystwa.

Albo psa :]

Do mnie ostatnio wpadła moja przyszła współlokatorka, która ma 5 miesiecznego psa, łajkę, który wychowywał się z kotami.. ale jak Olimp go zobaczył, to tak sie strasznie nastroszył, tak sie wygiął.... matko .. w życiu nie widziałam żeby przybierał aż taką postawe bojową
Myślicie że przyzwyczają się do siebie, skoro mają mieszkać razem od Sierpnia?
Natomiast mój TŻ myśli o zaadoptowaniu szczeniaka.
''Ty masz swoje dziecko, a ja chce mieć swoje'' :-) Boje się że Olimp może go niezaakceptować... a może uda mi się namówić TŻ na drugiego kota, zamiast szczeniaka? :-) nie wiem :-)

Weroniko, ja czuje się podobnie. Kiedy mnie nie ma w domu, albo kiedy nocuje poza domem, strasznie tęsknie za kociamberkiem.. mama mówi że zawsze mnie w nocy szuka i nie potrafi sobie miejsca znaleźć... czuje sie strasznie jak mnie za długo przy nim nie ma.. jak pojechałam do Poznania na cztery dni, to nawet pies, z którym musiałam mieszkac, nie potrafił mi tego wynagrodzić, mimo że pokazywał uczucie bardziej wylewnie...Braowało mi tego mruczenia, ocierania się... a jak wrocilam, to Oli szalał z radości :)))))))
Zapisane

weronika

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #31 : 2004-11-04, 15:35 »
wiecie co , czuje sie od wczoraj bardzo , ale to bardzo podle. I jest mi bardzo zle :cry: Wiecie co , juz dawno wyroslam z wieku dzieciecego , na pewne sprawy powinnam patrzec z wieksza rezerwa, jednak nie potrafie .A najgorsze , ze nikt mnie nie potrafi zrozumiec, tlumacza mi , ze tak jest ten cholerny swiat urzadzony i nic nie mozna na to poradzic. Owszem , mozna, wystarczy tylko odrobina serca.Czytalam gdzies tutaj na forum , nie pamietam dokladnie juz gdzie o Wlochach, ze powinnismy wszyscy brac z nich przyklad, dobrzy ludzie , lubia zwierzeta.Pewnie i lubia -ale swoje .Wracalam wczoraj z pracy,patrze idzie mala kocina,po zaludnionej ulicy , nikt nawet na kocine nie spojrzy.A ta biedula ledwo sie wlecze a tysiac much za kotem.Zatrzymalam sie przerazona,obejrzalam, kotek w stanie potwornym , nie dal sie dotknac.Chociaz byl wycienczony , probowal sie bronic , mysle , ze kazde dotkniecie sprawialo mu okropny bol. Mial obroze na szyi , ktora mu sie w jakis sposob przekrecila pod jedna z lapeczek, paszke mial tak pieronsko obtarta, do krwi, ledwo chodzil. Wiedzialam , ze malucha nie moge zostawic samego , jednak najwazniejsze bylo obciecie tej obrozy, ktora wdarla mu sie w cialo.Nie mialam nic przy sobie , czym moglabym to swinstwo odciac, prosilam ludzi , zeby mi pomogli, nikogo to nie obchodzilo, kazdy-o biedny kotek i odchodzil dalej.Zatrzymalam w koncu dziewczyny wychodzace  z pobliskiego liceum  , zapytalam , czy moga mi w jakis sposob pomoc, tylko jedna z nich postarala sie o nozyczki,rozcielysmy mu ta obroze , chcialam kocine  podniesc na rece, naprawde nie bylo za co zlapac ,taka chudzina , ze poryczalam sie jak glupia na srodku ulicy. Widac bylo , ze kazde dotkniecie sprawia mu okropny bol, wiec wiedzac , ze nie ma sily , nie doniose go do domu na rekach , poprosilam ta dziewuszke , zeby zostala przy kotku dopoki nie przyniose z domu transporterka do przenoszenia kotow, chcialam od razu zaniesc go do weterynarza . Lecialam do domu jak wariatka, wracam a ta dziewczyna stoi i mowi , ze kot jej uciekl.Jak mogl jej uciec????Przeciez ta bieda ledwo sie poruszla! Mowi , ze zagadala sie z kolezanka , odwraca a kota nie ma. Uryczana szukalam go w kazdej szparze , dziurze , tam sa takie stare kamienice pelne szpar, napewno gdzies sie schowal, ale go nie bylo.Dzisiaj wracajac z pracy znow go szukalam w tym miejscu , ale nic...Tak straszliwie mi zal tego kociny, tak bardzo mi zal.Gdzie ta bieda moze byc....Chociaz moj maz nie chce slyszec o drugim kocie to wiem , ze zakochalby sie w  nim tak samo mocno jak w Oskarze.Oskarcia tez poczatkowo nie chcial , a teraz pierwsze co robi po przyjsciu z pracy to leci sie pobawic z Oskarkiem, sam leci kupowac mu zabawki,przytula go do spania.Ech , szkoda slow, niepowinno tak byc, zeby takie malenstwo juz tak bardzo cierpialo.
Zapisane

kocham_koty

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #32 : 2004-11-04, 15:46 »
Cytuj

KOT w MIESCIE rowna sie SMIERC!!!!

ja nie mieszkam w mieście, ale na obrzeżach. 4 samochody na dobę.

poza tym, jak mozna było ledwo żywą kocię z  oka spuscić tak, żeby uciekła. ja nie moge :grr:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedz #32 : 2004-11-04, 15:46 »

Eli

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #33 : 2004-11-04, 16:24 »
a moze ktoś tak dobry jak Ty ulitował się nad nim i zabrał ? miejmy nadzieje...
Zapisane

Sal

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #34 : 2004-11-05, 08:24 »
Pewnie kocina odeszła zasnąc w spokoju...  :( Skoro był taki słaby, to pewnie nie przeżył...  :(

Weroniko, naprawdę wiem, co czujesz... Szkoda, że tak się stało, bo obdarzyłabyś go miłością.
A że ludzie są okrutni? Cóż... ja temu nie zaprzeczę.  :(
Zapisane

weronika

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #35 : 2004-11-06, 10:50 »
Szkoda mi , ale to tak straszliwie szkoda tej malej kocinki . Bardzo chcialabym wiedziec co sie z nim stalo. Duzo jest na swiecie biednych ludzi , ale ludzie potrafia jakos zagadac , poprosic o pomoc , no nie wiem , ale jakos nie bardzo mi szkoda biednych ludzi , bo tacy , wydaje mi sie jakos sobie dadza rade.A takie malenkie zwierzatko? Nawet poprosic nie potrafi dobrze o pomoc.Nawet takiej zwyklej obrozy , ktora mu sie wbila w ramionko nie potrafi sobie poprawic. Zreszta, duzo jest ludzi , ktorzy zebrza na ulicach i potem te pieniadze przepijaja,a taki zwierzaczek potrzebuje tylko  troszeczke ciepla ludzkiego , troszke jedzonka i opatrzenia ran, nic wiecej mu do szczescia nie potrzeba. Dlaczego ludzie nie chca mu tego dac? Przeciez nic to prawie nie kosztuje.Dlaczego ludzie przechodza tak obojetnie obok psow,kotow , skoro wiedza , ze czasami bez ich pomocy , te zwierzatka naprawde sobie nie poradza?Co do tego kociny...masz racje , Salamandro, czego jak czego , ale milosci u nas napewno nie zabrakloby mu u nas :) Jak bralismy Oskarcia , jego poprzednia wlascicielka mowi do mojej siostry , ze bardzo chcialaby , zeby przede wszystkim pokochac tego kotka, moja siostra na to , ze milosci to bedzie mial az za wiele. I rzeczywiscie jest tak straszliwie kochany przez wszystkich!Ale prawde mowiac nie sposob go nie kochac,on jest taki slodki , a za razem madrala jakich malo.Jak jestemy sami w domu , Oskar placze rozdzierajaco , gdy ktorys z domownikow poswieca mu za malo uwagi.Trzeba byc zawsze blisko Oskara , mowic do niego , bawic sie z nim,piescic maluszka... Wczoraj przemarznieci lezelismy z mezem w lozku, bo Oskar sciagnal z nas koldre , polozyl sie na nia i nie mielismy odwagi , aby sie przykryc porzadnie , bo co bedzie jesli kocina sie obrazi i sobie pojdzie z naszego lozka? Ale gdy przyjdzie ktos ze znajomych moj kotek momentalnie staje sie kotem najlepiej ulozonym ze wszystkich kotow na swiecie! Nie wskakuje na stol, nie placze , zeby sie nim bez przerwy zajmowac... Chodzi po pokoju i obserwuje nowo przybylych i albo kladzie sie obok nich na kanapie ( jesli mu sie spodobaja ) , albo kompletnie ich ignoruje i idzie do pokoju corki. Takie nasze slodkosci :kocham: A znajomi juz wiedza , ze nie maja prawa zgonic kotka na przyklad z kanapy , gdy ten tam spi.Zadnego zganiania rowniez z krzeselek.Wychodze z zalozenia, ze skoro tu mieszka ( moj kotek ) , wiec to jest rowniez jego dom.I moze sie wylegiwac , gdzie tylko zapragnie.
Zapisane

*~Dominisia~*

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #36 : 2004-11-06, 11:04 »
Moje spędzają w moim olbrzymim ogrodzie caly dzien :) I na drzemkę ida do ceglanej szopki pospać na sianku i słomie :) Ale na zabawe to zawsze maja czas, szczegolnie kotka - Bloom :)
Zapisane

Hermi93:D

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #37 : 2004-11-06, 13:03 »
Mieszkam w bloku w Warszawie i moja kotka nie wychodzi na dwór. Mam smycz i szelki, ale ona się nie daje wyprowadzać, cóź próbowałam.
PS. Jestem tu nowa chętnie kogos poznam.
Zapisane

kocham_koty

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #38 : 2004-11-07, 18:17 »
też kiedyś miałam szelki dla kota, ale ona sie nie dała, poza tym, zgubiły mi się. miałam tez obróżkę, ale stwierzdziłam, że to niebezpieczne dla wychodzacego kicia. jeszcze się gdzieś zaplacze, zachaczy i co wtedy??
Zapisane

Forum Zwierzaki

Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedz #38 : 2004-11-07, 18:17 »

olc!a

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #39 : 2004-11-07, 18:29 »
Cytuj
jeszcze się gdzieś zaplacze, zachaczy i co wtedy??

są specjalne rozciągliwe obróżki dla kotów.
Zapisane

kocham_koty

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #40 : 2004-11-07, 19:13 »
a jak nie będzie sie mógł wydostać?? eee, ja tam wole nie ryzykować :P
Zapisane

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #41 : 2004-11-07, 19:53 »
Ja również mam szelki i nawet kiedys próbowałam wychodzić z moja kocią na spacer, ale niestety na moim osiedlu 80% mieszkańców to popaprane emerytki i ich wsciekłe, niewychowane psy no i sprawa sie rypła. Poprostu kilka razy musiałam kota sciągać z drzewa po ataku psa biegajacego bez smyczy, a taka babcia krzyczała "proszę sie nie bać, pies jest niegroźny" Dobrze mówić kiedy moja Kocia była przerażona.
Zapisane
BC + koci podrostek

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #42 : 2004-11-07, 20:02 »
nie.
najprostszy sposob zeby stracic kota  :roll:
Zapisane

kocham_koty

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #43 : 2004-11-07, 20:20 »
nie kapuje. co jest najprostszym sposobem żeby kocia stracić??
Zapisane

Olka1992

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #44 : 2004-11-07, 20:22 »
Ja puszczam moje koty. Każdy musi przynajmniej raz być na dworze (oprócz kotów dzikich, które nijak nie dadzą się zagonić do domu) oczywiście wszystko to pod moją opieką.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedz #44 : 2004-11-07, 20:22 »

kocham_koty

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #45 : 2004-11-07, 20:25 »
a ja na nocke wypuszczam i sobie szaleje, a w dzień odsypia :) . Jak jej nie wypuszczę to mi spac nie da, bo nie będzie miała gdzie szaleć :lol:
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #46 : 2004-11-07, 20:46 »
Cytat: kocham_koty
nie kapuje. co jest najprostszym sposobem żeby kocia stracić??
Wypuszczanie kota bez nadzoru. Zwlaszcza w miescie, gdzie najczesciej nie ma ku temu warunkow.
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

kocham_koty

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #47 : 2004-11-08, 16:01 »
aha, już gdzieś to słyszałam :)
Zapisane

Zuzika

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #48 : 2004-11-09, 22:20 »
ja mieszkam na wsi, no dobra to niejest wieś tylko osada :lol: straciłam przez wypuszczanie już 2 koty z czego 3 oddałam siostrze mieszkającej w bieszczadach i coś go zaatakowało w lesie i niewrócił... ale jednak sądze że powinno sie wypuszczać koty jesli ktos ma do tego warunki czyli mieszka na wsi albo terenie o średnim ruchu ulicznym, jednego z moich kotów potrącił samochód ale ja nieboje się o ruch uliczny tylko o cos innego bo moje koty zazwyczaj przez wychowanie w moim domu nieboją sie psów bo mam jednego takiego w domu no i one na dworze zazwyczaj niemają szans z grupą bezpańskich kundli szwanadających sie nieopodal (niedaleko jest rzeźnia świń), mam nadzieje że jak zaczne wypuszczac mojego kicurka (jak narazie jest zamały) już po wykastrowaniu to niebędzie odchodził od domu tak jak poprzednie, bo jeśli niebedzie odchodził daleko i trzymał się w odrębie podworka (a trzeba podkreślic że jest naprawde duże) to niemam co sie o niego martwić jak narazie zapowiada się dobrze bo wychodziłam juz z nim kilka razy i po chwili sam szedł do domciu więc mam nadzieje że wyrośnie z niego domowy pieszczuch ;)
Zapisane

kocham_koty

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #49 : 2004-11-10, 17:23 »
no nie wim :?  jak ja bym straciła kota na podwórku, to bym tak nie pisała. bałabym sie ja wypuścić. i chyba z obecna kicia tak zrobię
Zapisane

aggattka

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #50 : 2004-11-14, 11:50 »
Ja w swoim życiu miałam dwa koty. Pierwszego tak w zasadzie miała moja babcia jak byłam mała, ale u niej spędzałam prawie całe dnie. Mieszkała w do"mku 2-rodzinnym i wypuszczała zawsze koteczka. Pewnego razu zniknął (ale na szczęście nie został przejehany). Na początku było normalnie, bo czasem znikał na jakieś 2-4 dni. Ale już nigdy nie wrócił... Na 100% ktoś go wziął, bo był bardzo ufny i podchodził do każdego, kto tylko do niego "kici kici". Drugi mieszkał z nami w bloku dopóki mi go lekarze nie wydarli  :cry:  ...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedz #50 : 2004-11-14, 11:50 »

Raven

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #51 : 2004-11-14, 13:02 »
Mieszkam na parterze, więc Myszka wychodzi na dwór. Chciałam ją przyzwyczaić do załatwiania potrzeb w kuwecie, ale ona nawet nie chciała o tym słyszeć. Uwielbia bawić się w naszym ogródku. Samochody rzadko jeżdżą, a psy wyprowadzane są na smyczy. Dzieciaki nie męczą zwierząt, bo już jak zobaczą mnie na horyzoncie to zwiewają gdzie pieprz rośnie  :) . Było parę "sprzeczek" gdy bachory męczyły szczeniaka. Zdarzyło się nawet, że nawrzeszczałam na chłopaka, który znęcał się nad... motylkiem. Odrywanie nóżek i skakanie po nim, to też męczenie!!!
Tylko raz pies pogonił mojego kota. Od tej pory Mysz jest ostrożniejsza. Gorsze są dzikie koty, z którymi czasem wdaje sie w bójki. Ale natychmiast wskakuje na balkon i jest bezpieczna.
Ale zawsze może się zdażyć nieszczęście... :(
Zapisane

Sal

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #52 : 2004-11-16, 09:28 »
Moje koty są wynoszone  ;) na spacer na rękach mojej mamy na balkon. Mama ubiera ciepłą kurtkę, bierze jednego trutnia na ręce i parę minut z nim siedzi na balkonie. Potem "wychodzi" następny, a po nim kolejny.
Nazywa się to "spacer".  :P Ale balkon będzie zabezpieczony dopiero wiosną, więc póki co tylko tak mogą wyjść. Bardzo to lubią.  :wink:
Zapisane

Eli

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #53 : 2004-11-16, 15:12 »
oh, ja sie aż boje, jak znów bedzie ciepło :(
balkon bedzie na pewno otwarty, okna też... A Oli? już mu sie zdazylo skoczyc na porecz balkonu ...
(mieszkam na 5 pietrze i nie moge zabezpieczyć balkonu :(((((((( )
nie wiem co to bedzie.. boje się mysleć
nie bedzie moznaz  niego oka spuscic
Zapisane

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #54 : 2004-11-16, 19:58 »
A moja właśnie z takiej poręczy spadła :( i połamała sobie tylnia łapke w dwóch miejscach. To było tylko 2 piętro, a miała wtedy 2 lata ale trzeba było operować bo i stawy były zerwane. Ale teraz chodzi i skacze,i na balkon wychodzi tylko na poręcze nie wchodzi. A balkon wystarczy osłonić  po bokach siatką troche zagiętą od góry i kota to powinno odstraszyć od łażenia po poręczy.
Zapisane
BC + koci podrostek

olc!a

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #55 : 2004-11-16, 19:59 »
Cytuj
(mieszkam na 5 pietrze i nie moge zabezpieczyć balkonu ((((((( )

dlaczego nie możesz?
Zapisane

weronika

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #56 : 2004-11-18, 17:57 »
Cytat: Sal
Moje koty są wynoszone  ;) na spacer na rękach mojej mamy na balkon. Mama ubiera ciepłą kurtkę, bierze jednego trutnia na ręce i parę minut z nim siedzi na balkonie.
To tak samo bylo u nas przed zabezpieczeniem balkonu :) Wychodzilysmy Z Oskarem na balkon na zmiane z corka, poniewaz , gdy kiciek byl maly , uwielbial przesiadywac na balkonie. Trzymalysmy go na rekach, a on sobie obserwowal przejezdzajace samochody , przechodzacych ludzi... Najgorzej bylo w nocy, niesamowicie spiaca wylazilam z kotkiem na balkon i tak siedzialam okolo godziny , dopoki mu sie nie znudzilo. A potem maz zabezpieczyl balkon , Oskar moze wychodzic kiedy zechce sam, ale lobuziak tak sie przyzwyczail do wspolnych posiedzen na balkonie , ze wychodzi i sie drze , zebym posiedziala razem z nim.
Zapisane

Eli

  • Gość
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #57 : 2004-11-18, 19:07 »
Cytat: olc!a
Cytuj
(mieszkam na 5 pietrze i nie moge zabezpieczyć balkonu :((((((( )

dlaczego nie możesz?


nie moge, bo cały przód balkony jest z betonu i nie ma ja, pozatym nikt sie nie zgodzi, bo Oli jest nielegalnie w domu i jak cos jest nie tak to zawsze ja mam przerąbane, i zawsze się drą że Oli ma zniknąć.
Nigdy sie nie zgodzą na zabazpieczenie balkonu
Zapisane

Forum Zwierzaki

Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedz #57 : 2004-11-18, 19:07 »

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #58 : 2004-11-18, 19:27 »
Eli można w zasadzie liczyc na rozsądek kota, bo on też wie ze nie powinien spadać. W sumie chyba powinnaś go popilnować przez kilka pierwszych razy na poczatku a potem sam bedzie wiedział co można a co nie można.
Zapisane
BC + koci podrostek

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Czy wasze kociaki wychodzą na dwór??
« Odpowiedź #59 : 2004-11-18, 20:05 »
Ekoteczko - kot posiada instynkt, mozg, uczucia, ale rozsadek jest dla niego rzecza abstrakcyjna. Wie ze ma nie spadac?  Wiec czemu tyle kotow spada? Wystarczy, ze przeleci ptaszek, kotek chybnie za nim, zeby zlapac. I nieszczescie gotowe. Wystarczy, ze stanie na barierce, poslizgnie sie . To my mamy byc rozsadni i przewidywac, nie kot.
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.097 sekund z 28 zapytaniami.