Forum Zwierzaki

Dwa dni temu na pomór padła króliczyca, matka ósemki królików. Niestety dopiero dzisiaj dowiedzieliśmy się o nazwie choroby i otrzymaliśmy o niej informacje. Matka z maluchami żyła na ogrodzonym podwórku, jedząc trawe i liście kapusty (przynoszone ze sklepu) i teraz tak myśle...
-Czy reszzta królików ma szanse przeżyć?
-Jak odkazić podwórko?
-Czy zaryzykowac i zaszczepić króliczki?
-Czy w odchodach są wirusy?
Jeszcze powiem że króliki urodziły się w maju. Nie przeżyje tego jak odejdą... to będzie niesamowity cios :| I gadałam z mamą i jutro zrobimy pomieszczenie dla nich. Słyszałam że choroba po 48 godzinach zabija...
Pomoc jest mi BARDZO potrzebna ponieważ pojutrze rano wyjezdżam i musze mamie powiedzieć co i jak... gadałam z weterynarzem i powiedział że wirus żyjący w króliku+wirus ze szczepionki=szybka smierć...
A wiec czy jest jeszcze sens walczyć czy poddać się na starcie? :|  :help: :cry:

Ja tam radze sięnie poddawać :) 3 maj się :tuli:

Prosze o pomoc :( dzisiaj odszedł (lub wczoraj) jeden maluszek :cry: :cry: :cry: :help: błagam pomórzcie :(

w tej chwili szczepić nie mozna - miały kontakt z wirusem, MUSISZ zdezynfekowac miejsce gdzie sa króliki, najlepiej by było żeby kazdy był osobno  - dokładniej, w osobnych pomiszczeniach, istnieje możliwosć że nie wszytskie zostały jeszcze zarażone, ale jeśli będa przebywac razem to wszystkie padną. Jeśli dotykany jest jeden, to przed dotknięciem następnego musisz umyć ręce - to jedyne co możesz zrobić, postarać się o higienę,  i o to by zarażone nie miały kontaktu z zarażonymi... o ile jeszcze takie sa...

Kolejny padł :( czy to już koniec...? :cry: namówiłam mame żeby przeniosła a ta że nic już nie da :roll: jeeej :( chociaż jednego :cry: a takie były już duże :cry:

strasznie Ci współczuję- ciocia tez miala \cos takiego i  stracila ponad 30 królików!!! BIedna jesteś MOna

No i oto nie mam królików... ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] :(
Prosze o zamkniecie wątku...

Rany ... Współczuje. [']

Ojej, tez Ci wspolczuje :( Ale dlaczego nie zaszczepiłaś królików jeszcze wczesniej zanim zachorowaly? Szczepionka na pomór to jedna z podstawowych, tak jak np. u psow na wscieklizne... Moja krolica np. jest zaszczepiona.

Mona ja cie prosze nie bierz sie wiecej za rozmnażanie zwierząt... :roll:

To już wiem co się stało moim dwóm królikom :(
odesżły w ciągu 12 godzin :(

kiwusia i wlasnie poto jest szczepienie przeciwko pomorowi :/

Byłam z nimi na szczepieniach. Wiedzy na temat chorób nie wyczaruję- on nic o tym nie powiedział..

Dziewczyno masz dostęp do Internetu - KOPALNI WIEDZY, do licznych książek.... myśl!

Myślę :] Mam książke na temat królików miniaturek słowa na temat pomoru.
Byłam na forum króliczym- cisza.
Na stronkach o królikach- nic.
Czy Wy uważacie, że jestem szczęśliwa z powodu odejścia moich pociech? Wręcz odwrotnie, za pierwszym razem miałam miesięczną depresję, za drugim 2 tygodniową- dlatego też nie zganiajcie winy na mnie. Może wzięlibyście pod uwagę, że specjalistą od chorób zwierząt jest weterynarz, który powinien wykonac wszystkie zalecane szczepienia? On jednak tego nie zrobił. Nie mówię, że jestem bez winy, może czegoś nie dopilnowałam- nie wiem. Ale nie mówcie, że powinnam o tym wiedzieć, bo nie miałam takiego obowiązku.
Cathycash, mówisz, że mam dostęp do netu i książek. Jeżeli nie masz pojęcia o istnieniu takiej choroby, to nie wiesz nawet czego szukać- rozpatrzyłas taką mozliwość?
Dziękuję za przeczytanie mojego krótkiego referatu..

Radzę poszukać na popularnym, króliczym forum. Na małych forkach zawsze nic nie ma >P

Radzę poszukać na popularnym, króliczym forum. Na małych forkach zawsze nic nie ma >P

Juz za późno.. nie chce juz króliczka :( za bardzo przezywam odejście..

to ty wkoncu szczepiłas na ten pomór? jesli tak to nie mogła to byc ta choroba...

Podam objawi Kiwi- bo przy jej smierci byłam.
Osowiałość, wyciek z nosa, ciężkie oddychanie, brak chęci do ruchu, 3 gpdziny później drgawki przedśmiertne i odeszła..

to była szczepiona czy nie :roll: ?

Rodzice wywalili książeczkę zdrowia, ale o ile pamiętam to nie.

no to była to również twoja wina, poto są sczepienia żeby szczepic na nie króliki...

Prawda. Ale też trzeba trafić na dobrgo weta. Niektorzy nie wiedxza o tym.

no to była to również twoja wina, poto są sczepienia żeby szczepic na nie króliki...

Szczepiłam go, ale o Pomorze nie wiedziałam, napisałam, że to może i tez moja wina, nie musisz mi tego wypominać, ale nie uważasz, że weterynarz powinien o tym wspomniec?

niestety 80 % wetów nie znają się wcale na królikach, ja musialam długo szukac zanim znalazłam własciwego...  :roll:

.

PPSIARA, po tą są np google :|
Skocz tu -> http://www.srokacz.pl/choroby/pomor.html
I tu -> http://www.pyza.kroliki.net/pomor.htm
A co do szczepienia, to Psotka była na antybiotykach (leczeniu choroby uszu) więc nie można było szczepić... pozatym była osłabiona.
A co do maluchów-za młode :/

.

No i kogo to obchodzi? :roll: chciałaś stronę, to ci dałam. Możesz wpisać pomór w google i zobaczysz tysiące informacji o tym, ja podałam pierwsze dwie...

Mona a ile królica miała lat? przeciez na pomór szczepi się raz na kilka miesiecy(chyba 8 ale nie jestem pewna)

Miała rok, ale gdy do nas trafiła była już chora, leki itd... więc szczepienie było ryzykowne, tak jak nie zaszczepienie :roll:
A potem młode, więc szczepień dawać nie mozna :roll: wogóle na to nie było zdrowia królika :( Pozatym wet dał antybiotyk i nic nie wspomniał o szczepieniach :stupid: ale było minęło i juz nie chce do tego wracać...

To ja mam rozumieć ze królica była rozmnażana wtedy kiedy była chora? :schock:

Nie!!! :| Na wiosnę wyzdrowiała, jak młode miały po jakiś miesiąc znowu zachorowała... a pozatym pogadaj z ojcem. To on hodowaj króliczycę, opiekował się nią :roll: więc do mnie niczego nie miejcie...

dobrze ;) tylko sprobuj przekonać tate aby wiecej nie kupował żadnych królików i ich nie zromnażał :)

Jej... przykro mi... :(
Kiedy brałam królika jakieś 8 lat temu, też nie słyszałam o szczepionkach, króliczych chorobach, itp., a też miałam książkę, która do tewj pory dostępna jest w sprzedarzy (o necie pewnie wtedy nie słyszałam) i nic tam nie było... Na szczęście nic się nie stało... króliś umarł po 6 latach, między innymi na raka... :( Dobrze, że teraz jest net, i można się kontaktwać z doświadczonymi hodowcami kiedy planuje się zakup zwierzaka...