Forum Zwierzaki

No wiec...
Kiedys pod szkołe moją przyszły 2 dziewczyny 1 gimnazjalistka i 2 gimnazjalistka zaczeły bic moja koleżanke wiec ja ja bronilam i powiedzialam do ejdnej zostaw ja dziw**
No i teraz gdy tylko mnie na ulicy zobaczę to od razu mnie leją.. dzisiaj przed rekolekcjami mnie pobily... ja mam tego dośc naprawde..
Najgorsze jest to ze ide do tego gimnazjum gdzie one idą... do innego sie nie dostane ;(
z dnia na dzien coraz bardziej sie boje... co mam zrobic?? :( :( :(

Sytuacja nieciekawa rzeczywiście... Tymbardziej, że wiem o co chodzi, ale u mnie kończy się na groźbach...Ale wiesz co, teraz sobie pozwalają, a gdy bedziesz z nimi w szkole to się beda bały, bo dyrekcja i pedagog jednak wspólny bedzie ;)

No własnie ;) W szkole nie powinno byc problemów, radze Ci na samym początku przyszłego roku szkolnego poinformować szkolnego pedagoga i moze tez dyrekcje o problemie. A póki co, to staraj się nie chodzic sama w miejsca gdzie  mozesz je spotkac.

Lub z obstawą... ;)

i to silna obstawą, albo wykarz isę inteligencja by jakis tekścik ich załatwił.
 Albo weź duzego psa znajomego, jakiegos co lubi szczekać to sie nie zbliżą :P

Dać w mordę i po kłopocie :P

Zastanwiam sie nad rodzicami czy niepoprosic o pomoc..ale z drugiej strony ostatnio nawet gimnazjum robi sie hamskie, bezczelne i czesto ma w powazaniu starszych...wiec w takim przypadku radze zwerbowac kogos starszego zeby grzecznie im powiedział ze jak sie nieodczepia to sobie porozmawiacie inaczej...chyba niepowinnam tak pisac i radzic rodzicow..ale czasy sa takie a nie inne...moja znajoma byla atakowana przez 2 dziewcyzny ale kiedy jej znajoma skopala im dupy to sie odczepily.. :/...

Według mnie powinnaś powiedzieć rodzicom. Oni będą wiedzieli, co z tym zrobić. I nie pokazuj im swojego strachu, staraj się nie płakać, nawet, jak Cię pobiją. Jeśli się spłaczesz czy pokażesz strach- będą miały efekt swoich działań i to je bedzie mobilizowało- że mają kogoś, kto się nareszcie ich boi. To jest tchórzostwo. Jeśli poskarżysz się rodzicom, nie będzie znaczyło, że jesteś skarżypytą- robisz to w obronie własnej. Na ulicy, jesli Cię zaczepią, od razu leć do najbliższej dorosłej osoby, i możesz ją poprosić o pomoc. Mnie wiele osób nie lubi, więc czasem tak robię- działa z reguły.
Żadnej obstawy nie organizuj, ob one mogą mieć silniejszą obstawę niż Ty. Poza tym nie zniżaj się do poziomu innych tchórzy (ja uważam, że jeśli ktoś używa znajomych <poza rodzicami> do rozwiązywania własnych problemów, też jest tchórzem- zrobisz, jak uważasz).

Wprawdzie jak mówi Malka- można by dać po ryju, ale:
1) one chodzą dwie. Jesli przyłapią Cię samą, powiem tyle- masz nikłe szanse,
2) Możesz i dac radę- ale one mogą skorzystać z obstawy. Takie "odważne" lalki najczęściej je mają niestety.

Jak pójdziesz do gimnazjum i wciąż bedą kłopoty- leć do wychowawcy. Moją koleżankę z ławki tak nękały dziewuchy z równoległej klasy, bluźniły, czasem biły. Żaden sposób nie pomagał. Pomógł wychowawca, niestety dopiero za drugim razem, kiedy wyszła groźba o przedstawieniu sprawy rodzicom tych, które były takie "dzielne". Jeśli po zgłoszeniu wychowawcy bedą Cię wciąż męczyć- idź drugi raz. Jeśli znów- nastepny. I tak aż do skutku.

Alem się nagadała :P

Kiaro masz rację i miejmy nadzieje ze po rozmowie z rodzicami dadza sobie spokoj... a co do proszenia o pomoc kogos starszego na ulicy czasami niestety nikogo nie ma wiec najlepiej jakby ktos znajomy/rodzina ja odprowadzal do czasu az tamtym nieprzejdzie... chociaz niekazdy ma czas... wogole trudno cos poradzic bo kazda sytuacja jest inna.. inni odczepia sie po gadce z rodzicami..inni po rozmowie z kims starszym ale teraz sa takie czasy ze mnie dreszcz przełazi po plecach... O_O brr

No one niestety mają silniejszą obstawe...

Malka gdy mnie biły tez dalam im w morde to dwie przywalily mi 2 razy mocniej :D
Narazie poprosiłam starszego kolege z 3 gim aby im coś powiedział...
No i narazie się odemnie odczepiły!!
a z tą jedną z nich ta młodsza się biłam rok temu na dyskotece szkolnej(ona teraz jest w 1 gim, a rok temu chodzila do mojej szkoly)

Ciesze sie ze sie odczepily... :) niestety takie sytuacje sa dosc delikatne..a niestety rodzice raczej niepomagaja.. :/ ah ta mlodziez...zero szacunku

Robal, mylisz się. Pomagają.

nie zawsze...
dla mnie takie sytuacje sa okropne i dlatego najlepiej miec paru kumpli tu i tam :) potem cie nie zaczepiaja :P
ja mialam taka sytuacje ze synek chcial sie na sile ze mna calowac a moja przyjaciolke obmacywal i w krzaki wrzucal :P poskarzylysmy sie kumplowi i juz spokoj mamy :P

Ja jakoś nigdy nie miałam takich problemów... zawsze chodzę w podniesioną głową, nie usuwam się z chodnika, i często mam nieprzyjemności. Ale w moim wypadku wystarczy powiedzieć co nieco i uciekają z pocałowaniem ręki.. :P

Malka widzisz ja tez zawsze ide dumnie pewnym krokiem :P i jestem taka cwaniara a jak nie pomoze dowalanie slowne to szukam schronienia wsrod kumpli :lol: bo ja jestem taka drobna istotka i mnie sie raczej nikt nie boi :P
ale wyslowic to ja sie potrafie :D

Oj, ja niestety też :P Ciężko mi z tym, bo zawsze jak kogoś lać to do mnie :lol:
Niestety ja się nie zgadzam bić słabszych ot tak :P Trza mieć dobre serce :D

Kaira Powiedziałam raczej..a nie ze wogole zawodza...

Mi moja mama rok tmeu bardzo pomogla (oczywiscie wbre mojej woli, bo nie chcialam, zeby to robila).
Kora mam nadzieje, ze bedzie lepiej ;)

Niestety w większości przypadków znajomi są lepsi niż rodzice. Niestety, ale pannom rodzice krzywdy nie zrobią, nie?
Mi grożą jak pisałam, grożą... Tyle, że ja mam obstawę silną więc na większą skale boją się, ale znajomosci z takim towarzystwem wcale nie są tez takia fajne ;)

No coz poradzic trzeba sobie jakos w zyciu radzic..tak czy inaczej :/

Irmina, według Ciebie pomoc to robienie komus krzywdy?

Ja nigdy bym nie poprosiła znajomych o pomoc, jeślibym takich miała. Nie umiałabym ;/

A czy ja pisałam od razu o robieniu komuś krzywdy? Przepraszam bardzo, ale jeżeli już to proszę kogoś żeby sobie z nim trochę POROZMAWIAŁ, bo to w moich przypadkach działa :/

A przyjaciół się ma po to, żeby sobie nawzajem pomagać w ciężkich sytuacjach...

wlasnie. przyjaciele nie dadza nigdy ci zrobic krzywdy...znaczy ci prawdziwi. przyjazn wlasnie polega na dawaniu, braniu i pomaganiu.

Ech... Nie mówię, że tak nie jest...

Kaira wiem :P

 Te dziewczyny pobily moja kolezanka i ona zglosila sprawe policji i powiedziala ze pobily nie tylko ja ale takze inne dziewczyny w tym mnie i policja byla u ans w szkole spisac nasze Imiona Nazwiska i telofony a te dziewczyny maja kuratora i bedze cos jeszcze

Hehe, dobre ^kora^ xD
Szkoda tylko, że policja nie zawsze reaguje. Ale mieć kuratora tylko dlatego, że się kogoś pobiło dla błahostki... Jakie pole xD

Kaira to nie pierwszy przypadek..moj 'kumpel' pobil takiego Dawida, tylko dlatego ze on sie do jego siostry podwalal...Dawid wyladowal w szpitalu- miasl wstrzas mozgu :(
ten ktory go pobil ma teraz kuratora i idzie za dwa tyg. 'odebrac' wyrok z sadu..wszyscy sie boimi bo to dobry chlopak, ale prochy mu mozg wyzarly :(

Princessa, wiem. Ale swoją drogą żal mi takich ludzi- zrobią coś głupiego, a potem taka wieś :/

Ale ile one dziewczyn już pobiły a ile groziły, a tak wogule to przez przypadek widzialam jak pily i palily, a taka jedna moja znajoma powiedziała że także ćpaja, a tak ogólem to one biją każdego jednego chłopaka pobili to mu aż ręke wykręcili, ale jakoś zaczely sie bronić i powiedzialy że zrobily to z własnej obrony... :/

I sytuacja znów się powtarza...
ale jest jeszcze gorzej, bo ostatnio taka 17 latka tak mnie pobiła że miałam sniaki i rozciętą wargę, na policje boję się iśc bo boję się że będzie gorzej.;(( nie wiem już co mam robic

Nie możesz tego tak zostawić! Rodzicie wiedzą? i wogóle czemu one to robią? mają jakiś racjonalny powód?

Nie , nie wiedzą.
No nie mają, nudzi im się i tyle. :(
Zawsze obrywam...

 Choc chyba za to że kiedyś jedna juz mi groziła poszłam do dyry i to pogorszyło sprawe i dlatego teraz jest goorzej :(

Koniecznie musisz powiedzieć o wszystkim rodzicom! Jak zobaczą, że sie dajesz tak traktować, to nie przestaną...

No ale jak ostanio poszłam do dyrektorki to właśnie za to mnie leją. Bo ta dziewczyna w Ohapie jest więc jej wisi co jej policja, kurator itd zrobi. a zresztą ona ma takich znajomych co mają po 20 lat nawet...

Ojć. To już cięższa sytuacja, ale dalej myślę, że rodzice powinni wiedzieć. Może spróbuj z tą dziewczyną pogadać jakoś?

Tak , tyle że każda rozmowa u niej kończy się pobiciem.
Zresztą to nie było pierwszy raz.

A jak jesteś z kimś(grupką ludzi) to też Cię atakuje?

A nie jesteś w stanie unikać jakichkolwiek kontaktów z nią? Gdzie ją spotykasz - na podwórku, w szkole?

No raz tak było. Ogółem to wtedy było strasznie, Kumpele się darły przechodni tylko się gapili jak nic. Potem jedna chciala na policje zadzwonic ale jej nie pozwoliłam.

Tarunia niestety nie, spotykam ją nie mal codziennie. mieszka dosyc blisko mnie/

Musisz zgłosić sprawę na policję i dodatkowo zrobić obdukcję. Siniaki, rozcięta warga, to wszystko były dowody dla sądu. Takie sprawy same się nie rozwiązują, musisz być stanowcza i konsekwentna.

Ale naprawdę po tym będzie gorzej. Nic już jej w sumie nie zrobią, jest nieletnia, siedzi w czymś podobnym do poprawczaka czyli w ohapie

A jeśli zamkną ją w poprawczaku, to Ci nie ulży? Teraz może łazić po ulicy, potem nie bedzie mogła...

Ale wtedy od jej znajomych oberwie.

Ale macie problem do lekarza po obdukcję i sprawa w sądzie. Jak inaczej do ludzi nie dociera.

Nie rozumiem jak się można tak dawać...

OHP wcale nie jest podobny do poprawczaka... Kora, pozwolisz na to zeby tak robily? musisz to gdzies zglosic, jak wezma je do poprawczaka to nie bedzie gorzej. albo porozmawiaj z nimi n spokojnie? chyb musza miec jakies uczuci?

Kora- nie możesz tak dawać się poniewierać, bo będzie to trwać bez końca i będzie jeszcze gorzej. Musisz powiedzieć o tym rodzicom, zrobić obdukcję i do sądu. W ewentualności zapisz się na jakieś sztuki walki i jej oddaj :P

Retriva- uczucia? śmieszne. Tu nie ma nic do gadania. Jeśli człowiek jest zepsuty  to nic "ot tak" go nie naprawi.

No właśnie z nimi spokojnie nie da się porozmawiać. Nie wiem, przemyśle to i może zgłoszę to na policje.

Kora, nie "może' tylko na pewno. Bo niedługo będzie za późno. zaczyna się od "zwykłego" pobicia a kończy w szpitalu. naprawdę, w końcu one jak zobaczą ze nigdzie tego nie zglaszasz pozwola sobie n wiecej.

Dziewczyno, jeśli zrobisz porządek z jedną, jej koleżanki stulą uszy, bo będą się bały... W takiej sytuacji najgorzej dać się zastraszyć. One tylko na to czekają, by zrobić z kogoś ofiarę... Jeśli jeszcze raz Cię ruszą, idź natychmiast na policję!

Dla mnie to jest w ogóle dziwna sprawa. Chłopak rozumiem po mordzie i dowidzenia. Ale dziewczyna? Mnie tam nigdy dziewczyna nie biła. Znaczy się raz dostałem z liścia, bo stałem za kumplem on się zdążył schylić, a ja dostałem ;)

No to jak jeszcze raz mi coś zrobią pójdę na policje. A co jej może grozić.?

poprawczak, ew. paka [bo to nie jest tak ze od 16 lt do paki sie idzie?] zaraz poszukam jakiegos kodeksu karnego to Ci powiem co jeszcze :) ahh i jesli ten "jeszcze raz" skonczy sie jakos tragicznie?
grzesiek89, teraz, niestety jest b. duzo takich przypadkow =(

O, dziewczyny też bywają paskudne... Podobno czasem są gorsze od chłopaków :roll:

Jeśli jest nieletnia, może dostać nadzór kuratora lub zamkną ją w poprawczaku.

kara pozbawienia wolności do lat trzech [jak ukończyła 17 lat to już podlega 'dorosłemu' prawu]. jak nei, to jak pisze IBDG kurator lub poprawczak. oj nie radzę mieć kuratora [dużo znajomych ma xP]

Kora Ja jestem z tobą Pamietaj.. i bede.

Kora, proste:

albo jesteś ofiarą i pozwalasz na to, ale wtedy nie marudź bo to Twój wybór,
albo zadziałaj, poinformuj rodziców, policję, szkołę. jeśli Ty nic nie zrobisz to kto ma zrobić?

piszesz ze przechodnie widzieli i przechodzili, ale jeśli i ty nic nie robisz to jesteś takim samym przechodniem.

I sytuacja się po raz kolejny raz powtórzyła i dziś idę na policje.

no i bardzo dobrze. policja powinna załatwić sprawe bo juz nie bedą takie odważne, a jeśli jeszcze będą cię biły to znów na policje wtedy będą miały przekichane

dziwie się że tak długo zwlekałaś z policją :mysli:

i bardzo dobrze, ze wreszcie idziesz na policje :)

No w sumie to żałuje ze wtedy nie poszłam i to bardzo... ale teraz im się bardziej oberwie bo było wiele tych napadów.
A tak w sumie to o co Policja bd pytac itd?

od kiedy tak jest, czy znasz je, czy miały jakiś powód, czy są inne dziewczyny które zostały przez nie pokrzywdzone itd...

Aha, a musze z rodzicami iśc? czy mogę bez? Bo moi rodzicę są głuchoniemi więc wiecie,

nie wiem ale wydaje mi sie że chyba z rodzicami... wkońcu to prawni opiekunowie, odpowiadają za ciebie

i co Kora, bylas na policji? przecierz takie zachowanie musi byc surowo ukarane! nie daj sie tak traktowac

Byłam, ale bez rodziców i nie na tym komisariacie co trzeba. I jutro albo pojutrze pojade z babcia do komisariatu w moim rejoniee.

no i bardzo dobrze. one zostana ukarane a ty będziesz miała spokuj

Powiem ci cos kora - milczenie oznacza zgode - to nie jest tak, ze pojscie do dyrektorki, czy na policje pogarsza sprawe. wiesz dlaczego? to sie nazywa zastraszanie - a dac sie zastraszyc nie wolno bo czlowiek wpakuje sie w bledny krag.

Mialam kiuedys sytuacje, ze moj kolega zostal pobity rzez kilku idiotow z mojej klasy. Gdy tylko fakt pobicia wyszedl na jaw (czyli ojciec kolegi dowiedzial sie o wszystkim, ze szczegolami - a obecnosc tamtej bandy przy rozmowie z ojcem kolegi jakos mi ust nie zamknela) banda podeszla do mnie, spotkalam sie z naprawde wymyslnymi wyzwiskami, grozeniem - ogolnie, probowali mnie zastraszyc- po tekscie o pobiciu zadalam jedno pytanie - czy naprawde mysli ze bede siedziec cicho.... Jaki byl ogolny skutek? dwie osoby wylecialy ze szkoly na zbity pysk, reszta agresowrow miala totalnie obnizone oceny z zachowania. I tyle - skonczyly sie pobicia...

no i brawo Iras. tak trzeba robić. jeszcze raz napisze
Kora dziwie się że tak późno idziesz, powinnaś ta zrobić już dawno