Forum Zwierzaki

Witajcie, jestem szalenie zakochana we wszystkich zwierzętach świata, ratuję ptaszki, przygarniam fretki, chcę mieć kota i psa :) niestety nie wszyscy są tacy pod tym względem i ostatnio usłyszałam opowieść dumnego gościa chwalącego się, że tyle psu gazem psikał w oczy że ten po prostu padł. zszokowało mnie to i oczywiście silnie zaprotestowałam. jednak nie miałam żadnych kontrargumentów bo nigdy nie musiałam się bronić przed psem i nie wiem jak to skutecznie robić. Macie jakieś wiarygodne źródła takich informacji? ALbo czy wiecie o konkretnych przykładach jak się zachować itd. żebym na przyszłość miała więcej do powiedzenia na ten temat a taki burak nie miał poczucia, że zrobił dobrze.

Nikt nie odpisywał to już się w miarę doedukowałam gdzie indziej, że gaz nie jest zły ale powinno się używać tylko tych konkretnie do obrony przed psami, one unieszkodliwią zwierze nie wyrządzając przy tym krzywdy. Niemniej jednak uważam, że jak się znajdzie bestialski człowiek to nawet nie groźnym sprzętem jest w stanie krzywdę wyrządzić i na to nie ma rady. Co do zachowań, nie wpadać w panikę ale to chyba każdy wie. Jeśli jest możliwość to uciec np na coś wysokiego lub przyjąć pozycję bezpieczną (na ziemi, zakryć głowę, zwinąć się w kłębek. O tym jest mnóstwo informacji w internecie, filmiki na youtube też widziałam już. A przy okazji jeszcze zapytam - czy obcinanie ogonów i uszu psom nadal jest legalne w Polsce? Bo widziałam amstafa któremu ktoś wyrządził straszną krzywdę obcinając uszy, jakby dziecko nożyczkami szkolnymi obcinało :/ a myślałam, że tego się nie praktykuje już u nas.

Jeżeli ktoś psikał w psa gazem mimo tego, że już był niegroźny to powinien trafić na policję. Co do obcinania chyba wciąż jest legalne.

Na szczęście nie musiałam nigdy samej siebie bronić przed psem, ale musiałam bronić swojego psa przed innymi, zwykle owczarkowatymi. Zawsze wystarczało wtedy wrzeszczeć i tupać. Ale jeśli pies rzuci się na człowieka, to uważam że można go potraktować gazem pieprzowym, byle nie znęcać się nad nim bo może stracić wzrok, a to nie jego wina jak został wychowany przez właściciela. Jeśli jest możliwość a nie ma się gazu, to można go uderzyć jakimś przedmiotem co ma się pod ręką lub kopnąć. Byle nie za mocno... Jak nic nie pomoże, to cóż - trzeba się zwinąć w kłębek tak jak uczą dzieci i czekać na zbawienie. No chyba że ktoś umie się wspinać to jak kot może uciec na drzewo itd ;)

W Polsce nadal jest zakaz kopiowania uszu i ogona. Można to zrobić jeśli jest zdrowotne ku temu uzasadnienie, np. choroba małżowin usznych nie do wyleczenia, pogryzienie uszu przez innego psa, zmiażdżenie ogona... niektórzy celowo zdobywają takie zaświadczenie, żeby móc "legalnie" skopiować uszy/ogon. Są kraje, gdzie kopiowanie nie jest zabronione i tam można nabyć "skopiowanego" szczeniaka i przywieźć go do Polski. Na wystawach niestety nie ma zakazu wystawiania uciętych psów i przez to może dochodzić do nadużyć w tej kwestii...

Jeżeli ktoś psikał w psa gazem mimo tego, że już był niegroźny to powinien trafić na policję. Co do obcinania chyba wciąż jest legalne.

Dokładnie. Co innego obrona w sytuacji realnego zagrożenia. To już wygląda na znęcanie się, okropna sprawa. Też uważam, że powinno się wyciągać konsekwencje z takich zachowań.

też całe szczęście nie spotkała mnie sytuacja, żeby jakis pies bez powodu chciał mnie atakować. Nawet gdyby nie użyłabym gazu.

 GAZ NIE JEST ZŁY! Psu nic się nie dzieje !! :jupi2: