I. Hej. Zacznę pisać tu opowiadanko, mam nadzieję, że wam się spodoba:]
*****
Aleksandra Nadzieja Bojkowska ma 16 lat. Posiada długie brązowe włosy i urzekające błękitne oczy. Wybiera się do 3 LO. , jednego z najfajniejszych liceów w mieście(Płock). Jest miłą, pomocną dziewczyną, niechętną do nauki. Uwielbia poznawać nowych ludzi. Jest szczęśliwa, mieszka w domku jednorodzinnym wraz z rodzicami i starszym bratem Tomkiem(miły osiemnastolatek, choć uwielbia dokuczać siostrom), młodszą siostrą Anka(straszna, trzynastoletnia smarkula, kocha robić na złość Oli) i młodszym braciszkiem Mateuszkiem( sześcioletni berbeć, chyba został poczęty przez przypadek;)). Żyje w dostatku, ale nie wie, że tragedia położy cień na jej życiu...
*****
- Olka, wstawaj! Dziś pierwszy dzień szkoły! Pierwszy! Dzień! Szkoły!- Aleksandra poczuła, jak sprężyny jej materacu uginają się pod ciężarem jej młodszej siostry, która uparcie zaczęła skakać po łóżku.
- Zmiataj stąd! Anka, łóżko pę...- jej wypowiedź przerwał głośny huk, znaczący właśnie to, co Ola chciała powiedzieć.
Zawalone łóżko wzbudziło tumany kurzu, które spoczywały spokojnie pod łóżkiem starszej Bojkowskiej przez wieki.
- ANKAAAAA!!! - po dziewczynce nie było już śladu.
Aleksandra wygramoliła się z tego, co przed chwilą było jej miejscem do odpoczynku. Otrzepała starannie fioletową piżamkę, którą miała na sobie i zeszła po schodach na parter. Wskoczyła do kuchni i wrzasnęła:
- MAMO!! TA PASKUDNA SMARKULA ROZWALIŁA MI ŁÓŻKO!!
- Aniu! Pozwól na chwilkę! - matka siedziała przy stole i nie wyglądała na zadowoloną.
Tzw. "paskudna smarkula" powolutku weszła do pomieszczenia, zasłaniając twarz brązową czupryną.
- Dlaczego skakałaś po łóżku Oli? Przecież ci mówiłam setki razy żebyś tego nie robiła!
- Przepraszam... - Anka oczywiście usiłowała się podlizać i ominąć kary.
- Kupimy Oli nowe. I... dasz na nie swoje kieszonkowe z 2 miesięcy.
- Mamooo...
- BEZ DYSKUSJI!!
- Ania szybko wbiegła po schodach i solidnie trzasnęła drzwiami, aż się szyby zatrzęsły.
Zadowolona Aleksandra juz już chciała wyjść z kuchni, aby przygotować się do ropoczęcia roku szkolnego, ale mamuśka ją zatrzymała.
- Olu, kochanie, dzisiaj jedziemy z tatą i Tomkiem do Gdańska, kupić trochę mebli do domu no i przy okazji Tobie łóżko. Wrócimy pewnie nad ranem. Opiekuj się Anią, zamówcie pizzę na obiad. Odbierz o 14 lub 15 Mateuszka z przedszkola.
- Doooobra - ziewnęła Olka. Powoli powlokła się w stronę swojego pokoju aby się przebrać. W końcu to rozpoczęci ro(c)ku szkolnego...
*****
Ola, ubrana już w białą bluzkę i czarne spodnie, wyszła z domu i poszła w stronę szkoły. Miała jednak sporo czasu, ale i kawał drogi do przejścia. Mogłaby w sumie jechać autobusem, ale było ciepło, no i Aleksandra miała nadzieję, że spotka Iwonę, swoją najlepszą przyjaciółkę.
- OOOOLAAA!!!! OOOLAAAA!!! - o wilku mowa:D.
Bojkowska odwróciła się na pięcie. Tak, to Iwona Pilewska, wrzeszczała z całych sił i wymachiwała ramionami jak wiatrak.
- IWONKAAA!!! - przyjaciółki padły sobie w ramiona.
- No, i gdzie w koncu byłaś? Opowiadaj!- z uśmiechem na twarzy Pilewska zaczęła mówić, jak to wspaniale spędziła czas nad morzem i na Słowacji, wraz ze swoim chłopakiem, Łukaszem Pawińskim.
Ola słuchała z zachwytem, sama wyobraziła sobie, jak to ona siedzi o zachodize słońca nad brzegiem morza z jakimś chłopakiem.
- A ty byłaś gdzieś w te wakacje? - zapytała Iwona, choć znała odpowiedź.
- Tak, z Zakopanem i Niemczech. Było straaaaasznie nudno. - ziewnęła Aleksandra.
- A Paula gdzieś była?
- Nie wiem, nie miałam z nią kontaktu.
- Pewnie całe wakacje za granicą...
- Taa...
Resztę drogi pokonały, wesoło plotkując na różne tematy.
- Patrz! Liceum! Tak szybko doszłyśmy? - niedowierzała Pilewska.
- Jak tak trajkoczesz jak najęta, to nie widzisz świata poza swoimi opowiastkami - roześmiała się Bojkowska.
- Ola! Iwona! - usłyszały znajomy głos za sobą.
CDN
PS. Moglibyście coś skomentować:P