Pamiętam taki film, którego nigdy nie zapomnę, on się chyba nazywał...no nie mogę sobie przypomnieć.... coś jak Długa droga do domu- chyba coś w tym stylu. Widziałam go tak dawno temu.. o takim facecie co zginął w wypadku i miał drugie życie i był psem. I pamiętał swoje poprzednie życie i chciał wrócić do swojej rodziny. Zawsze kochałam ten film. Była jeszcze taka bajka, której też nigdy nie zapomnę. Nazywała się "Balto", to było o takim wilku-psie który brał udział w jakiś zawodach psich zaprzęgów, a potem wybuchła epidemia i wszystkie dzieci były śmiertelnie chore i trzeba było jechać po specjalne lekarstwo.
Widziałam też film-anime o ataku bombowym na Hiroshimę i Nagasaki. Nazywał się "Grobowiec świetlików" (Hotaru-no Haka). Świetne, ale przeraźliwie smutne, jak można było się spodziewać. Drugi raz chyba bym tego nie obejrzała, niektóre sceny były naprawdę okrutne. Mimo to bardzo polecam. Jeszcze kocham produkcję Hayo Miyazaki'ego. Szczególnie Mononoke Hime i Spirited Away.
Uwielbiam też Mikro- i Makrokosmos, Marsz pingwinów(ale oryginalną, francuską wersję, amerykańska jest zepsuta bo powycinali piosenki i w ogóle), i wszystkie filmy dokumentalne o zwierzętach i astronomii. Ale Genesis nie był taki fajny, trochę nudny...
Ze znanych filmów to lubię bardzo Władcę Pierścieni, Matrix(pierwszą część), Spider-mana, takie tam.