Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: To, co mówią o przyjaźni - wyjaśnia ta, która ją przeżyła.  (Przeczytany 4748 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Lolusia666

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 290
  • Śmierć...
    • WWW
 (Dotyczy to i życia, i przyjaźni) Mówię wam to tylko dlatego, że właśnie przed chwilą przeżyłam coś, co wyjaśnia całe pojęcie przyjaźni, a nawet może pomóc tym, które się wahają. Heh, niektóre wiedzą jakie jest życie, ale mnie zaskoczyło w takiej dawce dopiero poraz pierwszy.
 To było 10 - może więcej - miesięcy temu. Poznałam wspaniałą dziewczynę, która nazywała się Paulina i była ode mnie tylko trochę starsza. Razem byłyśmy w harcerstwie i pomagałyśmy sobie. Stała się dla mnie przyjaciółką - tylko dla mnie, bo ona uważała, że czas pokazuje, a nie uczucia.
 Z czasem jednak moich problemów kłębiło się całe mnóstwo i sama ich nie mogłam udźwignąć. Po prostu to, czego nie zrobiłam, odwracało się na mnie. Chodziło o rzeczy materialne i nie materialne.
 Sama nie umiałam się z nimi uporać. Nie tylko ze względu na ich ilość, ale także na pojęcie i ich rzecz.
 Pojechałam na biwak harcerski. Ona też była. Wiedziałam, że mi pomoże, ale ona jakoś powoli stawała się inna... dziwna... i zwalała, że to ja tak o niej myślę.
 I doszło do dnia dzisiejszego. Spotkanie naszej drużyny. Nie powiedziała mi "cześć", ani "pa". Nie rozmawiała, patrzyła mi w oczy tylko przez ułamki sekund. Doszło do ostrej rozmowy na GG, ale była to rozmowa szczera aż do bólu! Wyobrażacie sobie? Ja i ona szczere jak nigdy.
 Ona i ja trzymałyśmy przy swoim. W końcu:
 
...to jak jest?

Loluś 20:01:39

To była rozmowa - dla mnie - szczera aż do bólu

Loluś 20:01:45

ale nie wiem, czy była konieczna

Loluś 20:01:52

nie wiem, czy tego chciałam

Loluś 20:01:58

ale mnie osłabiła

Loluś 20:02:03

TYLKO psychicznie

Paulina 20:11:52

mnie też...


 I teraz już wiem, jakie mogą być przyjaźnie. Pogadamy jeszcze innym razem, ale to nie ma sensu. Już wiem, że dla niej moje problemy są do olewania. A prawdziwą przyjaźń musi się poczuć w odpowiednim momencie. W przyszłości... :/
 Pozdrawiam!
Zapisane
Żyć... umierać... być nieśmiertelnym...

"...Zawsze są powody do zabicia człowieka. Nie sposób za to udowodnić, że powinien żyć..."

Jedyna winna. Skazana na śmierć. Fajnie, niee? x3

thrilly

  • Gość
powiem Ci jedno -> to nie była przyjaźń.. bo przyjaciel jest na zawsze , na dobre i na złe.. same pomaganie sobie i rozmowy nie czynią przyjaciół .. przed przyjacielem NIE MA żadnych tajemnic i to nie jest tak że nagle "okazuje się" że "to nie to" ...  ale rozumiem, ciężko jest stracić kogoś bliskiego., nie wiem o co wam poszło, ale jeśli wam na sobie zależy to i tak odnajdziecie do siebie drogę :) -> zostaje mi życzyć powodzenia :)
Zapisane

Karooola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2232
Popieram Thrilly - to przysłowie mówiące o przyjaźni, którą poznaje się w biedzie, jest jak najbardziej prawdziwe. Ja osoby, które znam od lat i które po prostu kocham, a jest ich raptem dwie, z czego jedna to mój chłopak, poznałam w krytycznych momentach w życiu. W chwilach, w których ważyły się losy nasze i naszych bliskich. I dziś często rozmawiamy, wspominamy stare dobre, ale też i złe czasy. Przyjaźń to wspomnienia, świadomość przyszłości, zaufanie i wieczna wiara w drugą osobę. I zyczę Ci, żebyś ją znalazła - albo po prostu odszukała w dziewczynie, o której piszesz w tym temacie. Jeśli jest cień szansy a ona wykazuje chęć poprawy i zmian w swoich zachowaniu - czemu by nie spróbować jeszcze raz? Powodzenia. ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Ninek

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2860
    • WWW
Z moją byłą przyjaciółką przyjaźniłyśmy sie 3 lata, później obie sie zmieniłyśmy, przestałyśmy sie dogadywać i teraz jesteśmy tylko dobrymi kumpelkami....Ale mam M. i to mi wystarczy, jest najlepszym przyjacielem pod słońcem :D
Zapisane
Psy: Fox, Majka i Vega
Koty: Karmel i Mefisto
Szczury: Mia, Pcheła, Weszka, Zambia, Trufla, Mała Mi, LeeLee i Lilia

"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain
http://szczury.dzs.pl - Klik ;)

Lolusia666

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 290
  • Śmierć...
    • WWW
Zapomniałam dopisać, Thrilly, że nie polecam takiej przyjaźni. Dziękuję za komentarze.
Obecnie mam przyjaciółkę, z którą przyjaźnię się 4 lata... ale mam coraz więcej powodów na to, że nie jest tą jedyną, prawdziwą przyjaciółką, która zawsze mi pomoże, która będzie zawsze, która... która będzie przyjaciółką... Muszę z nią o tym pogadać... i stracić kolejną przyjaźń (bo obstawiam taki wynik rozmowy).
Zapisane
Żyć... umierać... być nieśmiertelnym...

"...Zawsze są powody do zabicia człowieka. Nie sposób za to udowodnić, że powinien żyć..."

Jedyna winna. Skazana na śmierć. Fajnie, niee? x3

Kaira

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 1111
  • on oddaje moje prawdziwe ja xP
Obecnie mam przyjaciółkę, z którą przyjaźnię się 4 lata... ale mam coraz więcej powodów na to, że nie jest tą jedyną, prawdziwą przyjaciółką, która zawsze mi pomoże, która będzie zawsze, która... która będzie przyjaciółką... Muszę z nią o tym pogadać... i stracić kolejną przyjaźń (bo obstawiam taki wynik rozmowy).

To w końcu masz tę przyjaciółkę, czy nie? Poza tym, dlaczego obstawiasz, że stracisz kolejną przyjaźń?  :/

Zapisane
Wielki powrót wielkiego kretyna.

thrilly

  • Gość
przyjaźń to nie loteria więc nie wiem skąd te wątpliwości -> może uznaj że masz trochę dobrych kumpelek, a nie przyjaciółki? bo jeśli się kogoś kocha (miłością przyjacielską) to można to stwierdzić bez mrugnięcia okiem... więc nie wiem o co kaman... no, chyba że przyjaźń dla Ciebie to tylko rozmowy,plotki,wypady na pizzę,do kina a nic poza tym ?
Zapisane

Lolusia666

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 290
  • Śmierć...
    • WWW
Nie, nie o to chodzi. Kiedyś nie miałam wątpliwości, ale teraz zaczynam je mieć... i zaczynam się bać. Bo właśnie kiedyś była prawdziwą przyjaciółką, a dzisiaj został tylko... tylko... "cień" tej przyjaźni... :(.
Zapisane
Żyć... umierać... być nieśmiertelnym...

"...Zawsze są powody do zabicia człowieka. Nie sposób za to udowodnić, że powinien żyć..."

Jedyna winna. Skazana na śmierć. Fajnie, niee? x3

koniulka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2541
Więc trzeba poważnie porozmawiać i nie nastawiać się z góry źle. Może ona tego tak nie odczuwa? Może są jakieś powody? Szczera rozmowa pomaga wyjaśnić wiele rzeczy...
Zapisane
Na zawsze w naszych sercach...

Forum Zwierzaki

Lolusia666

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 290
  • Śmierć...
    • WWW
Właśnie to BYŁA szczera rozmowa. Szczera aż do bólu... i dosyć poważna. Zupełnie. Ale... ale ja czuję, że ona jest jedyną, która może być moją przyjaciółką.
Zapisane
Żyć... umierać... być nieśmiertelnym...

"...Zawsze są powody do zabicia człowieka. Nie sposób za to udowodnić, że powinien żyć..."

Jedyna winna. Skazana na śmierć. Fajnie, niee? x3

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
wiesz... przyjazn nie konczy sie po jednej rozmowie... prawdziwy przyjaciel zawsze zostanie przyjacielem...

10 lat temu moja siostra była na koloniach -  poznała tam chłopaka, powstało mniej wiecej cos w stylu stopy kolezenskiej. po koloniach okazało sie ze ten chlopak mieszka w warszawie  - i ktoregos dnia przyjechal do nas z dwiema osobami przywieźć zdjęcia i pokazać nam pewna grę.siostrze gra nie za bardzo sie spodobala, mi bardziej - ale co tam... kontakt sie urwal na dwa lata. nie pamietam juz w jaki sposob sie odrodzil dokladniej - wiem, ze zadzwonil spytac sie czy ja albo siostra chcialybysmy zagrac w ta gre. Pojechałampomału, pomału ... najpierw stopa kolezenska i tak sie zaczelo... po jakims czasie poprosil mnie o chodzenie - bylismy z soba rok, zaczely sie klotnie, zwiazek sie rozpadl... zwiazek tak - ale teraz, po 10 latach znajomosci, moge powiedziec ze jest on moim przyjacielem. Nie kolegą - tylko przyjacielem, mogę polegac na nim w każdej sytuacji. Nie jesteśmy z sobą juz od jakis 4 czy 5 lat. Nie rozmawiamy codziennie, wrecz przeciwnie - rozmawiamy rzadko, czasem kontakt urywa sie na cale miesiace, moge z nim jednak porozmawiac o wszystkim, nawet o najskrytszych tajemnicach - ufam mu i choc jestesmy skrajnie rozni - to nie jest to znajomosc, ktora skonczy sie tak po prostu sama z siebie... jak np. znajomosc  z pewna osoba, ktora kiedys, kiedys uwazalam za przyjaciolke...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Ines

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 692
    • WWW
Mam jedną dobrą kumpelę.
W nowej klasie poznałam dziewczynę, jest super. Właściwie już wie o mnie najwięcej ze wszystkich osób, które znam na żywo. To się czuje. Jak tylko się z nią spotkałam po szkole, zaczęłyśmy rozmawiać i jakoś samo wyszło, że powierzyłyśmy sobie najskrytsze tajemnice, o których nikt nigdy się nie dowiedział (u mnie wiedziały to 2 przyjaciółki z neta, ale nigdy nie odważyłam się tego powiedzieć komuś z reala). Później okazało się, że mamy wspólne marzenia, a teraz już plany...
To wyszło samo. Mimo, że dziewczyny z klasy zaczęły ją odtrącać odkąd się ze mną zadaje (one  nie sądzą, że się przyjaźnimy), ona na to leje i wisi jej to, że będą ją obgadywać. Woli mieć jedną prawdziwą przyjaciółkę, a nie mnóstwo fałszywych koleżanek.

ghosty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 588
Teraz trudno o prawdziwych przyjaciół... niestety... z normalnych ludzi robią się okropne wapniaki, które lecą gdy brakuje mi zeta na soczek, a "właśnie musi coś ważnego zrobić", kiedy ja potrzebuję pożyczyć choćby chusteczki... tak, niestety, taka jest rzeczywistość i okrutny XXI wiek. Miejmy nadzieję że przynajmniej ponad połowa fztowiczów nie jest fałszywa.
Nie rozumiem sytuacji, kiedy: lata przyjaźni dwóch przyjaciółek, nagle jednej palma odbija, przekazuje tajemnice innej a sama się ulatnia (np. przeprowadzka), i wtedy ta pierwsza ma przesrane w szkole... ludzie, bądźcie normalni i wyrozumiali dla niektórych! Nie obracajcie ich słów przeciwko nim... kiedyś i wy za to zapłacicie...
Zapisane

Monika.

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1094
Wiesz, ja miałam (a przynajmniej mi sie tak wydawało :/) przyjaciółke na dobre i na złe. Znałysmy sie od zawsze, w szkole zawsze trzymałyśmy sie razem. Często sie kłóciłyśmy ale w końcu i tak zawsze sie pogodziłysmy. Jakiś czas temu zobczyłam ze cos sie psuje aż w końcu się pokłóciłysmy. Trwa juz to bardzo długo. Po sobie poznałam że niektórzy ludzie nie wiedzą co to przyjaźń. Ot tak po prostu. Z dnia n dzien stawałam się osoba do towarzystwa kiedy nie byo nikogo w pobliżu. Teraz mam przyjciółke i wiem że moge jej zaufać. Wiem że ona zawsze mi pomorze i wysłucha. Z Asią pokłóciłam się raz (może gdzies tak w 4 klasie), nie pamiętam o co ale kiedy teraz sa między nami spięcia to długo sie prowadzimy wojny (góra 2 godziny) a potem nie może obejsc sie bez przeprosin z którejs ze stron. Świetnie sie rozumiemy chociaż mamy zupełnie inne charaktery... Ufam jej bezgranicznie ale w pewnych sprawach wątpliwości zostają... Po prostu pewnych rzeczy sie nie da zapomnieć. Chociaż Anke (była friend) widze prawie codziennie w szkole juz zapominam o tym co było kiedys. Teraz ona sie nie liczy - liczy sie przyjaźń moja i Asi!
Zapisane
cZŁOwiek

Loleczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1866
ja nie wierzę w żadną przyjaźń, straciłam tą wiarę ponad rok temu. Te, które uważałam za przyjaciółki zabrały mi ją i nie oddały a tą tezę potwierdziła jeszcze jedna dziewczyna, która mnie zupełnie zawiodła. nigdy już tej wiary nie odzyskam, nie potrafię zaufać ludziom i wiem,że nie zdołam nikogo obdarzyć 100% zaufaniem, i wiem, co będzie, gdy znów będę mieć "przyjaciółkę", dlatego nie pozwalam już nikomu zbliżyć się do mnie, wolę sobie oszczędzić kolejnego cierpienia!
Zapisane
Beep, beep, beep, beep...
"Tak wiele słów mi przychodzi na myśl, lecz żadne nie oddadzą mnie ani mych uczuć...
Uczucia to nie najlepsze co spotkało człowieka, choć często sprawiają radość, potrafią zadać ostatecznie ból nie do zniesienia..."

Let's have some fun, this bit is sick...

>Cherry Cherry - BooM BooM<

Let's play a love game, play a love game...

Lady no more GaGa? Let's check it...''

Forum Zwierzaki

Kaira

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 1111
  • on oddaje moje prawdziwe ja xP
Loleczka, to nie jest najlepsze podejście. Życ bez przyjaciół jest trudno. Mamy i taty nie będzie całe życie, kiedyś zamkną oczy, zostaniesz wtedy sama jak palec. Dobrze jest miec kogoś, kto o Tobie pamięta. Poza tym- prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Skoro poprzednie Cię zawiodły, najwyraźniej nie były Twoimi przyjaciółkami. Kwita. Rozejrzyj się wokół, może jest ktoś, kogo do tej pory nie zauważyłaś, a jednak zawsze Ci pomagał itd itp...
Zapisane
Wielki powrót wielkiego kretyna.

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Ja mam przyjaciółkę, ale bardzo często wydaje mi się, że ona wcale nie jest moją przyjaciółką. Znamy się od pierwszej klasy, a od drugiej przyjaźnimy. Niby wszystko jest ok, ale ona często mówi do mnie takim irytującym tonem i sugeruje, że ja jestem gorsza od niej w sprawach tych... no... "chłopców" ( :P ), bo ją zaprosił do tańca a mnie nigdy. Kiedyś pokłóciłyśmy się bo w końcu musiałam jej coś powiedzieć, gdy ta mi trochę dokuczała. I Ola od razu poszła do Weroniki i Karoliny i one mówią, żebym ją przeprosiła, bo w końcu jest moją przyjaciółką i nie powinnam jej obrażać (z tym, że ja jej wcale nie obrażałam :P ), a Ola jest taka smutna...
Z tym, że jej wydaje się, że wszystko jest dobrze i uważa się za moją najlepszą przyjaciółkę...

Moją pierwszą przyjaciółką była Wiktoria i byłyśmy takimi "papużkami nierozłączkami", ona do mnie do domu przychodziła i zawsze za mnie coś mówiła, bo ja byłam w kiedyś bardzo nieśmiała. :P Nawet gdy kupowałam książki do 2 klasy, Wika ze mną poszła, ale moja pani akurat była w bibliotece i "Wiktoria, ale Agatka ma sama mówić!". Teraz jeszcze jesteśmy dobrymi koleżankami, chociaż na pewno nie tak jak kiedyś...
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

PPSIARA

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3582
Z doświadczenia wiem że takie nierozłączne przyjaźnie szybko się kończa o.O
Zapisane
Głośnym strzałem w swoją głowę rozpoczynam rzeź idiotów.

Kaira

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 1111
  • on oddaje moje prawdziwe ja xP
Kituś, odpusc sobie tamtą dziewczynę. Też miałam taką "przyjaciółkę" (tyle, że wcale jej za przyjaciółkę nie miałam ani nie uważałam się za jej przyjaciółkę), też uważała się za lepszą ode mnie, mówiła, że jestem głupia, brzydka, gruba itd. Zerwałam z nią kontakt, nawet nie odpisałam na życzenia świąteczne. Chamstwo, ale nie mam ochoty na jakąkolwiek formę porozumienia z nią.

PPSIARA, nie zawsze.
Zapisane
Wielki powrót wielkiego kretyna.

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
wiecie co? może odezwę sie jak stara baba, ale z doświadczenia widzę, jak pojecie "przyjaźni" zmienia sie wraz z wiekiem.

czas dziecięcy, wczesomłodzieńczy ma specyficzny urok i wtedy szuka sie :przyjaciółki na zawsze" szuka sie drugiej połowy, kogoś podobnego, kto zawsze będzie na zawołanie.

potem okazuje sie że takich ludzi nie ma, lub nawet jesli sie znajdą z czasem okazuje sie ze nie sa to wcale przyjaciele, bowiem ich głębia relacji była inna.

Po takim doświadczeniu jedni zamykają sie w sobie i mówią, zę przyjaźń nie istnieje, drudzy zaś otwierają oczy i myślę, ze może przyjaźń należy pojmować inaczej, głębiej, dojrzalej.

Od tego jaki wtedy punkt wyjsciowy obierzemy zalezy wiele z naszego zycia.

warto pamietać dwie rzeczy: często Ci których my mamy za przyjaciół, swym przyjacielem nazwa kogoś innego <było takie badanie przeprowadzone> ale to wcale nie wpływa na jakość przyjaźni, bowiem przyjacielem nie jest ten kto oczekuje, ale kto umie zaakceptować.

druga kwestia to kwestia dojrzałości: każdy sie zmienia, my, nasze otoczenie, nasi przyjaciele, kazdy ma swoje życie i jest odrębna istotą. Drogi czasem sie rozchodzą i umiejętność uszanowania woli, zycia, odmienności drugiego człowieka jest jedna z najpiękniejszych form przyjaxni.

Przyjaciel to nie ten z kim spędza sie całe dnie, szepce o sekretach i przytula jak mu źle, ale ten, kto potrafi po prostu być, przytulić gdy potrzeba ale i opieprzyć gdy nadejdzie taka konieczność. Przyjaciel nie pozwoli nam na użalanie sie nad sobą i będzie w stanie powiedzieć prawdę, czasem bolesną. Przyjaciel umie nas zostawić samych, jeśli jest to nam potrzebne, potrafi odejść, potrafi wrócić, potrafi żyć swoim życiem ale ma w nim tez miejsce dla nas. Nie bedzie nas obciążał, ale i nie pozwoli na obciążanie siebie.

życzę Wam byście takiej przyjaźni doświadczyli, bowiem jest niewysłowioną wartością, którą dojrzeć można tylko otwierając swe pokłady miłości, tolerancji i akceptacji.


takie dziecięce przyjaźnie mają swój urok i mają swoją wartość. Obserwuje teraz moją córke i jej relację z niejaka Klaudią. "przyjaciółki na zawsze" łażenie za rączkę, wieczne czekanie jedna na drugą, bo przecież nie pójdą oddzielnie, obrażanie się, złoszczenie, godzenie. Dla mnie to zabawne, ale dla mojej córki to poważne doświadczenie i staram sie jej pomóc przez te wszystkie zawiłości przejść, tak by umiała dojrzeć tez wartość przyjaźni dojrzałej. Myślę, że uda mi sie to, bowiem sama umiem uszanować drugiego człowieka, mam grono oddanych przyjaciół i tworze z ludźmi mocne relacje ale nie odgraniczające nikogo.

przyjrzyjcie sie swoim rodzicom i spójrzcie jakie oni mają relacje z ludźmi, czy potrafią być przyjaciółmi,  czy mają przyjaciół, bowiem to oni wam pokazują pewne wzorce i wiele tak na prawdę zależy od tego co wam przekazują. jeśli to dojrzycie łatwiej będzie coś ewentualnie zmienić w tym wzorze :)

Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Princessa

  • Gość
ha cale przeczytalam !
powiem po krotce: zgadzam sie w pelni z Pao. mysle, ze ona madrze powiedziala (napisala). daje do myslenia i wyjasnia pewne niescislosci, a to ze ja sama mialam kilka takich przypadkow to popieram ;)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Fatty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 14182
  • Tyle Twojego zostało z nami.
    • WWW
Ja obecnie nie potrafię rozróżnić czy coś jest przyjaźnią, czy tylko koleżeństwem :bezsilny: Wynika to z tego,że do tej pory miałam w głowie błędny i zbyt wyidealizowany obraz przyjaźni, a nagle uświadomiłam sobie,że to wcale takie "mistyczne" nie jest ;)

Pomalutku zaczynam jednak rozróżniać... wiem,że to co było między mną, a pewnym dziewczęciem od ponad 14 lat przyjaźnią nie było. Owszem byłyśmy jak papużki nierozłączki, od podstawówki w jednej klasie, zawsze razem, rozumiałyśmy się bez słów ale... ja wręcz bałam się przy niej głośno myśleć, bałam się wyrażać swoje zdanie, ba,bałam się nawet oddychać w obawie....że się obrazi.  :roll:  W grudniu usłyszałam od niej parę niemiłych słów, i oczywiście zaszczyciła mnie "obrażeniem się" z powodu iście banalnego. Od tamtej pory bezpośrednio słowem się do mnie nie odezwała, jedynie od czasu do czasu usłyszę jak mnie obmawia, ale pal sześć, ripostować nie będę bo i po co. Jeżeli to,ze powie o mnie coś złego poprawia jej samopoczucie, to na zdrowie ;)
Bolało, owszem i nadal boli bo "coś" było tyle lat, była więź i nagle nie ma, ale niechże już będzie tak jak jest, ten rozdział swojego krótkiego żywota chcę zamknąć na kłódkę i kluczyk wyrzucić. Nie chcę się już czuć stłamszona.
Zapisane
Never give up hope,
if someone burst your bubble
mix up some more soap.

Nataila

  • Gość
Ja obecnie nie potrafię rozróżnić czy coś jest przyjaźnią, czy tylko koleżeństwem :bezsilny: Wynika to z tego,że do tej pory miałam w głowie błędny i zbyt wyidealizowany obraz przyjaźni, a nagle uświadomiłam sobie,że to wcale takie "mistyczne" nie jest ;)
Zgadzam się z Tobą. Też już coraz częściej nie wiem, czy ja mam przyjaciółki, czy dobre koleżanki. Właściwie... Wiem, że to głupio zabrzmi, ale jakby moje cztery "najbliższe" zmiksować, to wyszłaby taka, która byłaby niemal idealna. Każda ma w sobie wady, które doprowadzają mnie do szału, ale też i coś, czego nie mają te trzy pozostałe. Nie, nie chciałabym mieć przyjaciółki idealnej, bo idealnych ludzi nie ma, a poza tym uważam, że trzeba umieć kochać też za wady.
Anka Numer Jeden: zawsze mnie wysłucha. Anka Numer Dwa: znam ją chyba od zawsze i po prostu dobrze, że jest. Paulina: zakręcona, da się z nią pogadać. Marta: hm. Marta jest Martą. Spotykamy się rzadko [no, raz w tygodniu] i pewnie dlatego się ze sobą nie żremy. Nie ma na to czasu.
Fajnie jest, tak jak jest, ale brakuje mi kogoś, z kim mogłabym pogadać na bardziej filozoficzne tematy, o duchowych sprawach. Taka jest z kolei Lidka - i to jest coś jeszcze zupełnie innego.
Myślę, że z każdą z nich łączy mnie inna, specyficzna więź, ale nie wiem, czy mogę to nazywać prawdziwą przyjaźnią. Chyba jednak nie - przynajmniej nie taką przyjaźnią, jakiej bym chciała. Chociaż może mam właśnie zbyt wyidealizowany obraz przyjaźni. Może po prostu takiej nie ma.
I jest jeszcze pewien ktoś, nazwijmy go Batmanem. On mnie chyba rozumie, on mnie słucha, z nim mogę się pośmiać i powiedzieć mu rzeczy, których nie powiem innym. Tak czuję. Z tym, że on jest bardziej jak nauczyciel, bo jest ode mnie duuuużo starszy. I ja wiem, że ja zawszę będę bardziej zaangażowana w naszą "znajomość", niż on, chociażby ze względu na jego wiek i na to, kim jest. Po prostu ja potrzebuję kogoś, kto byłby dla mnie ojcem, a on nie potrzebuje córki. Tak sądzę.
Pff. Chyba nigdy nikomu jeszcze tego nie powiedziałam. O_O
Zapisane

Karooola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2232
Iras! Trafiłaś w sedno. Od paru lat znam dwie dziewczyny, jedna mieszka w Szwecji, druga w moim mieście, ale z każdą rozmawiam tak naprawdę bardzo rzadko, czasem nie mamy kontaktu nawet przez rok - bo dużo zajęć, nie ma czasu itd. Wiem jednak, że zawsze mogę na nich polegać, wyżalić się, powierzyć nawet najskrytszą tajemnicę. I to jest piękne. Kłócimy się, czasem mamy kompletnie inne spojrzenie na świat, a mimo to doskonale zdajemy sobie sprawę, że zawsze możemy na siebie liczyć - i to już nieraz się sprawdziło. Czegoś takiego można życzyć każdemu. ;)
Przyjaźń nie polega na codziennej rozmowie, nie zawsze wynika ze znajomości ze szkoły - wręcz przeciwnie, póki jest się w jednej szkole z daną osobą, ma się z nią wspólne tematy, a potem.. cóż, ja np. nie mam kontaktu z nikim z mojej podstawówki. A wydawało mi się, że mam tam prawdziwych przyjaciół. Z gimnazjum od czasu do czasu rozmawiam z paroma osobami, ale również kontakt sie urywa. Zresztą, wydaje mi się, że przyjaźń może połączyć nawet dwie skrajnie różne osoby, które niemalże w ogóle nie mają wspólnych tematów, mają zupełnie inne poglądy - ale mimo to potrafią znaleźć nić porozumienia, niewidzialną, ale silną i prawdziwą. Wiedzą, że zawsze, naprawdę zawsze mogą na siebie liczyć. Tak, w moim mniemaniu, wygląda przyjaźń. Bezinteresowna pomoc, troska w razie potrzeby - nawet, jeśli niemalże nie ma się ze sobą kontaktu, a przynajmniej nie na codzień. Świadomość, że na świecie jest ktoś, kto kocha nas prawdziwą miłością - taką, jaką rodzic kocha dziecko, czyli niezniszczalną, nieśmiertelną. A z drugiej strony, kiedy trzeba, potrafi dać mocnego kopa, przywołać do porządku. Gdy się łamiemy, każe nam powstać, nie oglądać się za siebie i iść dalej. To jest pokrzepiające i potrzebne. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek w razie gorszych chwil była sama. Zawsze ktoś przy mnie jest, mało tego - z reguły są to te same osoby. A żeby było śmieszniej, tymi osobami w każdym przypadku są rodzice. ;)

Pao - z Tobą również się zgadzam. ;) I powiem Ci, że moja mama, stara wyga, (przepraszam, Mamusiu :P) ma przyjaciółkę od lat - razem studiowały. Teraz owa przyjaciółka mieszka we Francji, ale mimo to, po upływie wielu lat, wciąż do siebie dzwonią, w razie problemów są gotowe sobie pomóc. Nie muszą mieć codziennego kontaktu, bo to wszystko można sobie opowiedzieć potem, kiedy nadejdzie czas. To jest naprawdę fajna sprawa.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.288 sekund z 26 zapytaniami.