Kilka dni temu znalazłam na wrocławskim rynku psa. Po prostu biegł, padł mi przy nogach, a kiedy go pogłaskałam - zasnął ze zmęczenia. Ludzie mówili, że błąka się po rynku od kilku dni. Prawdopodobnie porzucony, bo ciągle w tej samej okolicy szukał swojego właściciela.
Aktualnie przebywa u mnie, ale nie mogę go zatrzymać. Pies ma ok. 45 cm wzrostu, czarny - podpalany, łagodny, spokojny, cichy,nie gryzie, lgnie do ludzii, szczególnie zaś do dzieci. W domu zachowuje się nienagannie. Weterynarz, który go badał ( pies jest zdrowy ), twierdzi, że pies jest apatyczny i mało je z tęsknoty
. Oddam w dobre ręce ludziom z Wrocławia. lub z Krakowa ( mam możliwość dowiezienia ). Mój adrea mailowy:
imawi@poczta.fm