Jejku jesteście kochane, trafiłam tu przez przypadek ale chyba zostane na dłużej. Źrebaczek ma się świetnie jest już ze wszystkimi końmi tylko noce są jeszcze dla niego za chłodne więc siedzą narazie w stajni obie. W piątek był weterynarz powiedział że to normalny żrebak a tamten też by przeżył, ale niestety zabrakło mi doświadczenia... Kotara nie wykarmia dobrze małej więc muszę jej szykować mieszanki i witaminy, ale nieważne jest duża i kochana. Miała być kofeina, ale najprawdopodobniej będzie musiała być po ojcu, tylko trzeba zrobić "test na ojcostwo". Nie pisze nic więcej, bo ukroiłam sobie kawałek prawego kciuka przy krajalnicy do chleba, więc wybaczcie mi jeszcze przez kilka dni, bo muszę dojść do siebie. Pozdrawiam. Aha źrebak już opity kilka razy nie ma siły żeby chorował!!!!!!!!!!