Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: polityczne  (Przeczytany 583 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kraksa

  • Gość
polityczne
« : 2005-01-22, 17:41 »
Egzamin z prawa konstytucyjnego. Po serii rutynowych pytań egzaminujacy profesor postanawia sprawdzic tzw. wiedzę ogólną egzaminowanej studentki:
- Proszę wymienić wszystkich wicemarszałków Sejmu RP.
- ... (cisza)
- Proszę się zastanowić.
- ...
- A o wicemarszalku Lepperze pani nie słyszała?!!
- ...
- Nie mam słów...... A może o prezydencie Kwaśniewskim też pani nie słyszała?!
- ...
- A skąd pani w ogóle pochodzi, proszę pani?!
- Z Kościerzyny.
Profesor wstał zza biurka, podszedł do okna i pomyślał:
- A może rzucić to wszystko w diabły i jechać do Kościerzyny ...

********************************************************

Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika Republiki. Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi.
Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana...
Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.

********************************************************

Do księdza zgłosiła się kobieta, która chciała wyjść za mąż, ale miała już trzech mężów...
* No cóz, proszę pani, w tej sytuacji, w świetle prawa kanonicznego, sama pani rozumie, nie mogę udzielić pani slubu...
* Ależ, proszę księdza - kobieta na to - mimo to cały czas jestem... hm... niewinna.
* Jak to?
* To długa historia. Opowiem księdzu. Mój pierwszy mąż... No cóz, wyszłam za niego na prośbę mego ojca. Antoni był uroczym człowiekiem, bardzo dobrym i poczciwym. Tylko, cóż, miał już 82 lata, już nie był w stanie uszcześliwić mnie inaczej jak tylko swą dobrocia. Dałam biedakowi tylko pięć miesięcy szczęścia...
* Hm, tak, rozumiem. Niezbadane są wyroki Boskie...
* Drugi mąż z kolei byl młodym, zabójczo przystojnym oficerem policji. Wykształcony, wysportowany, znał języki, świetnie sie zapowiadał, awans miał w kieszeni. Ale miał pecha. Jako prezent ślubny dostał od kolegów motor. Chciał sie przejechac. Mokre liście na drodze, drzewo, złamana podstawa czaszki, rozległe obrażenia wewnetrzne. Mój kochany Artur, przynajmniej nie cierpiał.
* Tak, rozumiem. Serdecznie pani współczuję. A trzeci mąż? Jak długo trwało pożycie?
* Och, dziesięć lat.
* Dziesięć lat?! I mówi pani, że przez cały ten czas...?
* Ani razu. Wie ksiądz, on był z SLD. Co wtorek wieczorem przychodził do mego łózka, siadał na brzegu i przez długie godziny opowiadał, jak będzie fantastycznie, kiedy się weźmie do rzeczy...
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
polityczne
« Odpowiedź #1 : 2005-01-22, 18:11 »
drugi to jak życie... śmiać się czy płakać??? ja wolę się śmiać bo to przynajmniej zdrowe :lol:  :lol:  :lol:
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.054 sekund z 22 zapytaniami.