Więcej jest odpowiedzi jak jest rok szkolny. A ponoc wtedy mamy mniej czasu
Hmmmm, Arivcia... słuszna uwaga. Ale ja zawsze kiedy mam się uczyć, szukam sobie wszystkich innych zajęć, byleby nie siąść do książek...
M.in. wchodzę 10 razy na Fora, żeby zrobić sobie "przerwy"
. Po drugie kiedy są zajęcia i obowiązki w roku szkolnym, nikt nie wyjeżdża nad wodę, na basen, na działkę na całe dnie. Stąd własnie, wydaje mi się, wynika takie przystopowanie Forum.
Weekendzik u rodziców był świetny !!! Rocky szalał na podwórku i na dłuuugich spacerach całymi dniami. W niedzielę mieliśmy mały wypadek. Rocky skoczył na coś na trawie, po chwili przebiegł 2 okrążenia wokół domu i już z podniesioną łapką przyszedł do nas. Okazało się, że wcześniej przeprowadził polowanie na pszczołę w trawie, stąd po użądleniu biegał wokoło jak poparzony. Pszczoła wbiła żądło w jego łapkę od spodu, Adam szybko wyciągnął żądło, Rockyś wylizał ranę, myśleliśmy że będzie OK, ale moja mama powiedziała że przyłoży mu cebule do nogi, ona wyciągnie to wszystko. Mój ROCKYś, okazało się, że jest takim panikarzem jak ja
!!! Mama wzięła bandarz, kawałeczki cebuli i podeszła do ROCKYego, Adam go trzymał, ja głaskałam, a mama chciała założyć "opatrunek". Żałujcie że tego nie słyszeliście jak on panikował, zanim ktokolwiek go jeszcze dotknął, mama tylko zbliżyła do niego ręce, a on w pisk !!! Ten pisk w pewnych momentach brzmiał jak mówiłby "Ała, Ała, Ała". Wszyscy w domu byli zapłakani ze śmiechu jak słyszeli tego panikarza
. Zaraz po założeniu "opatrunku" Rockys polożył się spać, po kilkunastu minutach zdjęliśmy cebulę, panikarz wylizał sobie jeszcze raz łapkę i poszedł spać, po 3 godzinach snu wyskoczył na taras, pobiegł na podwórko i zapomniał że w ogóle rano go coś ugryzło... Za to ksywki "Ała" i "Panikarz" pozostały
Szkoda że już po weekendzie... Pogoda się popsuła... Cały tydzień praca... Echhhh... Mam tylko nadzieję, że w przyszły weekend znów będzie śliczna pogoda i tym razem pojedziemy nad jeziorko pod namioty