Nie wiem jak wyjaśnić dokładnie o co mi chodzi. Jak przygotowuję jedzenie dla mojej koty, to staram się jej kroić mniej więcej na takie kawałki, jak te, które są w jedzeniu z puszek. Czasami się zdaża, że dostanie większy kąsek, a zaraz potem wymiotuje. Przepraszam za obrzydliwy temat
. Jak zwymiotuje, to okazuje się, że ten większy kawałek, który zjadła, jest cały, wogóle nie pogryziony. Czy możliwe jest, że przyzwyczajając ją do mniejszych, oduczyłam ją jak gryść ( nazwałam to w ten sposób, bo inaczej nie potrafię
) ? Wiem, że to może wydawać się śmieszne, ale ona ma już 8 miesięcy i nadal muszę jej kroić wszystko jak dla małego kociaka.