dokończyłam szparagówkę i zagryzłam garścią słnecznika. Coś mi dietkowanko nie wychodzi...
I załamka jeśli o weganizm chodzi. Chwila słabości i kawałek czekolady w czeluściach mego brzuchola zniknął. A teraz taaaakie wyrzuty sumienia, nie wiem na co mi to było. Przynajmniej mam nauczkę,aby na przyszły raz pokusie się nie dać, bo nie warto.