Swinki - byly sobie trzy, az pewnego dnia dwie jakas zaraze zlapaly, najpierw ievan, tydzien pozniej mikro. pieczarka sie nie zarazila - w polowie sierpnia po prostu zasnela i sie wiecej nie obudzila. Mialy okolo 4 lat.
Krolik - hesus, 8 letni dziadek, ktoregos dnia (dzien po smierci drugiej swinki) zaczal sie dusic ni z tego ni z owego, chwila osluchania i sie okazalo, ze jego pikawa robi co chce (czyt - niewydolnosc serca) na lekach pociagnal jeszcze tydzien w jako takim stanie.
Niedlugo po kroliku stan Aidy sie pogorszyl - fila, 10 lat na karku, nowotwor na watrobie, przestala chodzic, plyn w jamie brzusznej zbieral sie w zastraszajacym tempie, leczenie pozornie odnosiloskutek - stan zdawal sie poprawiac, az ktoregos wieczora podczas drzemki serce stwierdzilo ze ma dosc.