Zwierzęta > Polecani weci i lecznice

Warszawa "A-Z Wet" Targówek - polecam!

(1/3) > >>

Jewka:
Wysterylizowałam tam koty 1,5 roczną kociczkę i jej syna.
Po pól godzinie doszły do siebie, a potem zapomnialam, że miały operację. Nie było żadnych problemów z drapaniem, gryzieniem rany, brakiem apetytu czy sennością. Szew był zrobiony wewnętrznie, niewidoczny, nici rozpuszczalne - żadnego opatrunku.

A po lekturze róznych for tak bałam się, że będą kłopoty z jakimiś kubraczkami na opatrunek itp.

Fakt, że klienci przychodzą tam non-stop i lekarze nie maja czasu na pogawędki, ale właściciele tej przychodni kochają zwierzęta i nie dadzą zrobić im krzywdy.

anea:
odkopuje ale wydaje mi sie ze warto bo mam zgola odmienne zdanie o tej lecznicy  :( Moj pies przeszedl tam dwie operacj epo wypadku samochodowym - z czego jedna prawdopodobnie nie potrzebnie. Przywozac psa potraconego przez samochod który ne mogł sie ruszac dostałam polecenie - obserwowac przez 18 h (mimo wielu pytan nie dostalam odpowiedzi co wlasciciwei obserwowac i w jakich przypadkach reagowac). Lekarz który nas przyjmowal nie byl zainteresowany wywiadem, sam tez nie mowil co robi, co mysli co zamierza... W po zabiegu pies maila dostawac antybiotyk co dwa dni - poprosilam o nazwe i powiedzialam ze wyjade z psem na wies (pies nei mogl chodzic -wynoszenie go z bloku gdy istniala mozliwosc spedzenia tego czasu na wsi mijalo sie z cele) gdzi ebedzi epod opieka miejscowego (ZAUFANEGO) weterynarza - Dluugo musialam prosic mimo ze od razu zastrzeglam ze na zdjecie szwow i kontrole wroce do nich (widocznie brak kasy za antybiotyk byl ciezki do przelkniecia). O karte choroby po zakonczonym leczeniu tez dlugo musialam zabiegac...
Innym razem pojechalam z psem z ostra pokrzywka - byla to pierwsza pokrzywka u tego psa i przyszla dosc gwaltownie - wystraszyłam sie wstrzasu i pojechalam do lecznicy - tym razem tez zero wywiadu tylko podane wapno  ( nie mowiac o tym ze pies dostal zastrzyk zanim udalo mi sie od lekarza dowiedziec CO w nim wlasciciw jest.
Raz tylko Pani doktór przywiatala sie z psem, pogadala do niego, wypytala mnie dokladnie z czym przychodze itp (przeprowadzila dokladny wywiad) powiedziala co podejrzewa i co bedzie robic - jak sie p€żniej okazała Pani  byla na stazu :)

Ja nie wchodze w kompetencje lekarzy (choc wiem ze brak wywiadu jest raczej nieprofesjonalny) ale KLIENT NASZ PAN a w lecznicy to ja jestem klientem. Jezdzilam tam tylko w skrajnych sytuacjach bo byla to najblizsza calodobowa lecznica - teraz wole jechac na drugi koniec Warszawy

max2301:
Niestety nie polecam!!! Byłem kilka razy w miesiącu u weterynarza przez ponad 9 miesięcy zamiast wyleczyć psa było tylko zaleczanie. Bardzo wysokie ceny nie przyjemna obsługa, a na dodatek jak poprosilem właściciela o zniżke zostalem zwyzywany i upokożony!!! Nie polecam!!!!!

kruszek:
Jak to czytam to jestem przerażona. Mam fretkę. Pochodzę z Lublina i tam mam mojego zaufanego weterynarza, który leczy moje zwierzaki od nastu lat. Wspaniały człowiek i weterynarz! No i na wizyty kontrolne oraz jakieś odrobaczanie czy szczepienie dalej do niego jeżdźe w soboty, gdy odwiedzam rodziców. Ale chciałabym znać tu na miejscu jakiegoś weta, najlepiej na pradze południe. No bo nieprzewidziane sytuacje się zdarzają. To jakiego w tych okolicach polecacie?

Iras:
dla fretki - lecznica oaza - bodajze wlasnie w tamtych okolicach jakos jest. Specjalizuja sie w zwierzakach futerkowych i gryzoniach.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona