Siemka! Widzę, że serio masz ogromne serce dla zwierzaków i dużo roboty na głowie. Wiesz, z tego, co piszesz, to naprawdę masz rękę do opieki nad nimi – tyle już zrobiłaś, żeby im pomóc, że szacunek. Co do przyszłości – to normalne, że masz obawy, co będzie na studiach, ale może uda Ci się znaleźć jakieś wsparcie, np. znajomego albo rodzinę, która pod twoją nieobecność by się nimi zajęła. Może warto też pogadać z kimś z lecznicy, z kim masz dobry kontakt, o radę, bo pewnie widzieli różne sytuacje.
No i jeśli chodzi o sytuację z rodzicami – masz prawo czuć się sfrustrowana. Widać, że mama ma swoje problemy, ale to Ty masz prawo decydować o zwierzakach, którymi się zajmujesz. Może spróbuj raz jeszcze spokojnie pogadać o tym, co czujesz, albo poszukaj wsparcia u bliskich znajomych. Trzymaj się, robisz dla tych zwierzaków kawał dobrej roboty