ot...
"Region > Zdziczałe psy zmorą leśników
W lasach grasują watahy zdziczałych psów. Zagryzają dziką zwierzynę. Dobierają się też do zwierząt gospodarskich.
- To problem stary jak łowiectwo - mówi Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski Szczecina. - Zdziczałe czworonogi potrafią niewiele mniej od wilków. W popegeerowskich wsiach bieda aż piszczy. Gospodarze spuszczają psy z uwięzi, stosując wobec nich zasadę "wyżyw się sam". Psisko gania po polach. Odwieczny instynkt każe mu tropić zwierza. Więc tropi. Cześć osobników już nie wraca z polowania i przyłącza się do watahy.
Według danych Polskiego Związku Łowieckiego, w 2006 roku dzikie psy zagryzły 8 tysięcy saren, ponad tysiąc dzików i 250 jeleni. W tym roku psy dopadły już ponad półtora tysiąca saren, pół tysiąca dzików i blisko 200 jeleni. Myśliwi szacują, że w szczecińskich lasach grasuje, co najmniej 1,5 tysiąca zdziczałych psów. Odstrzał zdziczałych psów do prostych czynności nie należy.
- Łowca musi mieć upoważnienie zarządu koła PZŁ na piśmie - mówi dr Lech Bloch, przewodniczący ZG PZŁ, łowczy krajowy. - Zwierzę, które zamierza odstrzelić musi okazywać zdziczenie, a więc uciekać przed człowiekiem, biegać po polu lub w lesie, omijając drogi. Strzelać wolno wyłącznie na terenie obwodów łowieckich, w odległości nie mniejszej niż 200 metrów od gospodarstwa.""
tak troszkę cyferek i linków ....
http://www.biolog.pl/article4114.htmlhttp://polskalokalna.pl/kraj/polska_lokalna/podlaskie/news/podlasie-zdziczale-psy-poluja-na-bydlo,920901coś o tych służbach haha które mają się zajmować tymi kundlami...
http://www.extra-media.pl/www/arch/2007/11/08_mielec_25.pdfhttp://jaworzno.naszemiasto.pl/wydarzenia/413024.htmlhttp://www.biolog.pl/article2657.htmli tak dalej i tak dalej....
TO JEST POWAŻNY PROBLEM!!!