Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Wątek zaczęty przez: Ekoteczka w 2010-11-20, 19:14



Tytuł: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2010-11-20, 19:14
Moja kotka ma już 16 lat. Długo cieszyła się dobrym zdrowiem, ale 4 lata temu zachorowała. Była przebadana na wszystkie możliwe sposoby i ostateczna diagnoza to eozynofilowe zapalenie żołądka i trzustki. Od roku jest na specjalnej karmie weterynaryjnej. Co jakiś czas następuje pogorszenie i kot dostaje dawkę antybiotyków. W ostatnim roku pogorszenia są już co 2-3 tygodnie. Ona  przed wizytą u weta trzęsie się, załatwia się pod siebie i sztywnieje jak martwa. Dostaje specjalną karmę kilka razy dziennie po łyżeczce od herbaty, jak jest więcej to wymiotuje. Chyba tego nie przyswaja bo jest strasznie chuda, zwykle ważyła 5-5,5 kg bo jest dużą kastrowana kotką, ale w tej chwili waży 1,8 kg, same kości i futro. Jest głodna ale co zje innego to wymiotuje. Ostatnio najadła się ziemi z kwiatów.
W dodatku sika gdzie popadnie i nie to, żeby miała coś z nerkami (badane miała krew i mocz), ale wygląda to, że szuka miejsca bo nie jest w stanie zdążyć do kuwety. Mam totalnie zasikana pościel i łóżko (ona tam śpi), szafy z ubraniami, wszystko co jest miękkie.
Strasznie mi jej szkoda, pamiętam ja z lat kiedy była kochanym puchatym kotkiem. Teraz nie pozwala się nikomu dotykać (fobia od weta), warczy i siedzi w kątach z dziwna miną. Boje się że coś ja boli a ona przecież nic nie powie.
Kocham ją, ale widzę jak niszczeje, i mimo, że dbam o nią jak mogę ona umiera z głodu, przez to, że nie przyswaja jedzenia. Musze podjąć decyzję czy nie uśpić jej ze względu na to, ze się męczy.
Co byście  wy zrobili na moim miejscu?


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: Twilight w 2010-11-20, 21:08
to bardzo trudna i bolesna decyzja... ja byłam w podobnej sytuacji - kotek się męczył, był młody ale chory ...  nie dałam go uśpić i sam odszedł ale przed tym strasznie się namęczył ... gdybym mogła cofnąć czas to nie pozwoliłabym na to i uśpiła, byłam zbyt egoistyczna, patrzałam na siebie (że będzie mi go brakować) a nie na niego (że zwyczajnie cierpi). decyzja należy do Ciebie, ale myślę, ze nie wolno skazywać ukochanego członka rodziny na cierpienie ;(


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: preparator w 2010-11-24, 21:25
Ja bym ją zabił, po prostu to zwierze jest tylko, nie ma co  się mazać...żałosne podejście...jak jesz kiełbasę to tez beczysz nad świnią która zabili??


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: lis w 2010-11-24, 21:39
preparator - to Twoje podejście jest żałosne i to bardzo
jak nie rozumiesz to po co rejestrujesz się na forum miłośników zwierząt? - miłośników żywych zwierząt a nie strzelania doń.


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: preparator w 2010-11-24, 22:00
ja jestem miłośnikiem zwierząt, oczywiście żywych. Czemu moje podejście jest żałosne?? Pisz co chcesz ale to co tu czytam to zupełna dziecinada, zwierzęciu należy się szacunek, nie powinno sie go męczyć, ale jak trzeba to należy je po prostu zabić- co w tym żałosnego??


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: lis w 2010-11-24, 22:08
Żałosne jest to że proponujesz odstrzał ( " pozyskanie " ) / w skasowanym poście / kota zamiast jego uśpienia,tłumacząc to " oszczędnością "
Swojego psa lub kota też byś odstrzelił? - np.jeśli pies nie będzie się już nadawał do polowań?
szacunek,szacunkiem ale gdzie tu empatia,wrażliwość,etyka?

a co do " dziecinady " to Zrozum że piszą tu przede wszystkim młodzi a nawet bardzo młodzi ludzie z pytaniami odnośnie swoich zwierząt domowych - a nie dorośli strzelacze mieniący się " miłośnikami zwierząt ".


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: preparator w 2010-11-25, 08:23
i to ma argument być?? wiek wypowiadających się tu osób?? Piszesz o etyce i empatii- zabicie z broni choć drastyczne,równoznaczne jest z natychmiastową śmiercią, właśnie "usypianie" jak sie to ładnie nazywa jest uspokajaniem własnego sumienia. I jedno i drugie jest zabijaniem, tylko trzeba do tego dorosnąć i z rozsądkiem na rzeczywistość patrzeć.


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2010-11-25, 08:56
Przychodzisz, dziwny człowieku, na forum miłośników zwierząt i stwierdzasz, że Ty byś kota zastrzelił, bo uśpienie kosztuje... Teraz jako argument podajesz rzekomą niehumanitarność uśpienia. Zdecyduj się wreszcie, co Cię bardziej boli, patrzenie na zasypianie chorego zwierzęcia (bo przecież szkoda nie wykorzystać okazji do rozwalenia łba, prawda? Toż to 'tylko zwierzę', jak piszesz...), czy konieczność zapłacenia za tę 'okrutną' śmierć... To forum dla ludzi, którzy w razie konieczności rezygnują z własnych potrzeb, żeby leczyć zwierzę.

Ktoś z takim podejściem, jak Twoje, jest tu nie na miejscu.


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: lis w 2010-11-25, 13:59
I jedno i drugie jest zabijaniem, tylko trzeba do tego dorosnąć i z rozsądkiem na rzeczywistość patrzeć.

I to pisze osoba reprezentująca najbardziej zakłamane,obłudne i hipokrytyczne środowisko ( rozumiem ze Jesteś myśliwym? ),które boi się przyznać że zabija,woli tę czynność kamuflować pod określeniem " pozyskanie ",które krew nazywa farbą i stara się wmówić ludziom że dokarmia zimą zwierzątka z miłości do nich,gdy tymczasem jest to zwykły element gospodarki łowieckiej a chodzi o to żeby jak najwięcej osobników danej populacji przeżyło zimę w dobrej kondycji osobniczej aby potem było co " pozyskiwać " - więc nie mów mi o uczciwości w podejściu do zwierząt i do ich śmierci.

Dla wielu ludzi pies czy kot to członek rodziny,często długoletni,członka rodziny się nie zabija w taki sposób,z oszczędności,itp.
uśpienie jest najbardziej humanitarną metodą skrócenia cierpienia zwierzęcia - zresztą,człowieka też,choć kontrowersje wokół eutanazji trwają od wielu lat
starszego członka rodziny byś zapewne nie zastrzelił,oszczędzając na lekarzach i szpitalu?
pomyśl sobie o tym,że pies i kot dla wielu też jest członkiem rodziny któremu należy się opieka aż do końca - a nie bezceremonialny odstrzał z oszczędności.


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2010-11-25, 14:40
i to ma argument być?? wiek wypowiadających się tu osób?? Piszesz o etyce i empatii- zabicie z broni choć drastyczne,równoznaczne jest z natychmiastową śmiercią, właśnie "usypianie" jak sie to ładnie nazywa jest uspokajaniem własnego sumienia. I jedno i drugie jest zabijaniem, tylko trzeba do tego dorosnąć i z rozsądkiem na rzeczywistość patrzeć.
Jest równica w zabijaniu chorego zwierzęcia, a zdrowego.

Nikt nie przeczy, że usypianie to zabijanie, tylko to nazwa sposobu humanitarnego, najczęściej koniecznego (z powodu cierpień zwierzęcia) uśmiercania i nie widzę nic przeciwko temu, aby go używać zamiast słowa 'zabijania' ?

Nie powiem za to, kto używa durnych synonimów, że krew to farba i takich tam :roll:, pfff...


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2010-11-28, 11:25
Moj szirak ma prawie 17 lat.  Jakies pol roku temu zdiagnozowano u niego chorobe serca.  On duzy nigdy nie byl i skladal sie ze skory i kosci od dluzszego czasu...ale nie do tego stopnia jak teraz. jakies dwa tygodnie temu przypaletala mu sie bieguna i wymioty, udalo sie go z tego wyciagnac, wszystko bylo juz dobrze w piatek czul sie swietnie... ale wczoraj nastpilo zalamanie..chwieje sie, nie jest w stanie zdazyc do kuwety. Jest bardzo slaby... Nie bede szukac niewiadomo jakies przyczyny, ograniczam sie do prostego leczenia objawowego. Ciezko mi stwrdzic czy cierpi = on jest po prostu bardzo slaby. Ciezko jest podjac decyzjee... tym bardziej jesli kot przedwczoraj czul sie niezle...

Prawie 17 lat... ludze sie nadzieja, ze to chwilowe... do jutra...


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2010-11-28, 11:42
Bardzo Wam współczuję :tuli: Wiem, jak to jest, patrzeć na opadające z sił zwierzę, bać się, że może cierpi i zastanawiać się nad tym, co może okazać się nieuniknione...

Ekoteczka, napisz coś...


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: madartist w 2010-12-01, 02:50
Bardzo przykra i smutna sytuacja, współczuję. Serce nam pęka jeśli nasz pupil choruje, wiemy że się męczy ale jednak boimy podjąć się takiego kroku jak uśpienie. Włącza się ludzki egoizm co jest normalną reakcją, gdybym była w takiej sytuacji prawdopodobnie zwlekałabym z uśpieniem, ale z drugiej strony jak pomyślę jak zwierzak się męczy i cierpi to serce mi pęka jeszcze bardziej.


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2010-12-11, 05:53
Prawie 17 lat... zdawalo sie ze zawsze byl, jest i bedzie... juz nie jest... juz nie bedzie...

wlasnie umarl...


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: Mycha:D w 2010-12-11, 18:29
To bardzo przykre :(... Jest i był siedemnaście lat... I wtedy wszyscy przyzwyczalili się, że zawsze bedzie... A tu... Nie aż się rozpłkakałam  ;(... Ja przez miesiąc beczałam po chomiku który miał roczek ale po 17 latach to bym chyba z bólu nie wytrzymała... Mam nadzieję że się nie załamujesz... on teraz sie już nie męczy i jest mu dobrze...  ;(


Tytuł: Odp: Bardzo trudna decyzja.
Wiadomość wysłana przez: anulka w 2012-10-24, 10:15
kotka moja i mojego chlopaka miala zapelnie trzustki i watroby. tez cierpaiala i byla bardzo slaba ale do konca nie potrafilismy podjac decyzji o uspieniu. caly czas mielismy nadzieje, ze jednak sie uda ja uratowac, zwlaszcza ze po okresie bardzo niskiej temperatury ciala polepszylo jej sie. ale niestety :( mysle, ze po prostu chce sie caly czas walczyc bo nadzieja umiera ostatnia...