Najdas, mój nie stracił szans u mnie własnie dlatego, że dopuścił mozliwość, bez żadnych "ale", że nasze dziecko może być od początku wegetariańskie, mimo że on sam je mięso (a druga sprawa - nigdy nie domagał się ode mnie przyrządzania mięsnych posiłków, to też było ustalone zanim razem zamieszkaliśmy, w związku z czym u nas w domu mięsa się w zasadzie nie uzywa). Nasz synek jada mięso czasem, ale nie w domu, w ciągu dnia opiekuje się nim babcia, nie jestem zadowolona, ze dostaje mięso, ale w ramach tego wolnego wyboru własnie nie zabraniam mu podawać, pilnuję tylko zeby nie były to np. wędliny. Oczywiście, że zamierzam go przekonywać do tego, żeby nie jadł miesa w przyszłości, ale poczekam z tym, aż zacznie rozumieć co je (ma 1,5 roku). Nie dziwię się, że małemu smakuje mięso - ja jako dziecko byłam bardzo mięsożerna, a przy tym mała, chuda i chorowita :? Natomiast to co piszesz, że małe dziecko nie wie jeszcze, co chce jeść - swięta prawda, od karmienia go są rodzice, którzy w sposób swiadomy i odpowiedzialny powinni dobierać mu dietę, może to być również dieta wegetariańska. Co do mojej uwagi o tobie i Kali - znam po prostu kilka przypadków, kiedy nie tolerujący diety wege facet wymuszał na swojej żonie czy dziewczynie rezygnację z niej, czy to przez ciągłą krytykę, czy przez żadania, a te dziewczyny godziły się na to "dla dobra związku". Rezygnacja z pewnych ideałów - nie przysparzania cierpienia, zdrowego życia- nie wiem czy wyszłyby jakiemukolwiek związkowi na dobre, dlatego dla mnie to smutne. Mam nadzieję, że w waszym przypadku tak nie będzie