Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: "Pachnący" problem..  (Przeczytany 4256 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

myszka

  • Gość
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #30 : 2005-06-01, 21:13 »
Wilczurek, to, że pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny to nie znaczy, że jest tam "pod spodem" wszystko normalnie i w porządku, że ta dziewczyna nie ma głębszych problemów. Jeśli płacze na zwracaną jej uwagę, to tym bardziej mi się wydaje prawdopodobne.
Zapisane

madziaro

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3801
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #31 : 2005-06-01, 21:30 »
basieq: i tu jest właśnie problem, że niektóre matki aż czekają na okazję, żeby ponaśmiewać się z dziecka, zę jest grube, brzydkie, śmierdzi i jeszcze nikt jej nie lubi - serio znam takie przypadki. Chyba jednak szczera rozmowa, ale tylko, gdzy jest się bliską osobą tego kogoś, bo pomyślcie jak wy byście zareagowali, gdyby obca osoba nagle rzuciła do was hasłem "śmierdzisz". Czy wam nie byłoby przykro?
Zapisane

myszka

  • Gość
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #32 : 2005-06-01, 21:35 »
Madziaro, właśnie o tym piszę - dziewczyna może być w domu też wyrzutkiem, nie umieć się odnaleźć kompletnie, na pewno ma masę kompleksów, a tu w szkole hasło "Ola, śmierdzisz" i jeszcze się dziwią, że nie ma reakcji :roll:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedz #32 : 2005-06-01, 21:35 »

Psiara

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1816
    • WWW
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #33 : 2005-06-02, 09:02 »
moja rodzina sie ze mnie smieje ze jestem gruba, ale wiem, ze nie mówią tego, zeby mi było przykro tylko zeby mnie zmobilizować do odchudzania sie :P u mnie i ja i moja mama i babcia i kuzyn jestesmy troszke przy kości i kazdy z kazdego sie polewa ale tak dla zartów :P z kuzynem piszemy i wywieszamy kartki na ramkach zdjęć na którym jest druga osoba (np. ja pisze kartke na zdjeciu kuzyna) typu "grubas" "kulomiot" "tłuścioch" itp. :lol: mój kuzyn jest spoko :P a zgadnijcie ile ma lat :P

a co do "smierdzenia" nieraz spotkałam sie z taka osobą. w podstawowce był taki Seba i on smierdział, a cała klasa juz miała go dość (bo był tez potwrnym lizusem i ogolnie byl okropny) i wszyscy go wyzywaliśmy, wychowawcvzyni nieraz juz z nim i z jego rodzicami i babcia rozmawiała i skutku brak- teraz jednak mysle, ze zle robilismy.... mogło mu byc przykro... teraz w naszej szkole jest taka Kaśka i od niej cuchnie na kilometr to denerwuje mnie to, ze moje kolezanki wachlują ją zeby nie smierdzailo :roll:... ja tez jej nie lubie ale staram sie jej nie robic przykrości... A poza tym pochodzi z dość biednej rodziny...
« Ostatnia zmiana: 2005-06-02, 09:06 autor Psiara »
Zapisane
Czy jest cos lepszego od teriera? Oczywiście! Dwa teriery!

Odcięta od neta na czas nieokreślony :( Kocham was i nigdy nie zapomnę :( Zawsze byliście moją drugą rodziną... :(

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #34 : 2005-06-02, 10:21 »
Uważajcie, uważajcie ,co chcecie zrobić... Uświadomienie dziewczynie, czy to w tzw szczerej rozmowie, czy anonimem czy mailem może doprowadzić do tragedii. Przecież jak dziewczyna uświadomi sobie, jak jest odbierana przez wszystkich... przez koleżanki, przez CHŁOPAKÓW(!!!), przez nauczycieli to może się załamać. Zdajecie sobie sprawę że wiele nieakceptowanych nastolatek potrafi targnąć się nawet na swoje życie???
Czy naprawdę jeszcze tak wiele czasu z nią musicie spędzić, że nie da rady wytrzymać??
Oprócz tego jest przysłowie: "chcesz mieć wroga na całe życie, to powiedz komuś, że mu cuchnie z gęby.." Więc zastanówcie się czy nie skrzywdzicie kogoś bardzo dotkliwie...
Dziewczyny w tym wieku, jeszcze otyłe mają silny łojotok i dlatego włosy przetłuszczają się mocno... ale tu akurat możecie jej pomóc... niech któraś pochwali ją że ma takie ładne włosy (nie wiem: kolor, gęstość, długość, odcień, skręt coś znaleźć, ale w miarę wyglądające na prawdziwe), a takie przetłuszczające się i tracące z tego powodu na atrakcyjności. Po takim wstępie można zapytać, czym i jak często myje... ale wszystko w tonie pozytywnego zainteresowania, a nie krytyki...bo jak coś wyczuje, to nici z tego...I doradzić, może inny szampon, może żeby częsciej myła...tylko od razu powiedzieć jak często, jaki szampon... a na dodatek można doradzić zmianę fryzury...ale słowami, że przy takich (ładnych) włosach...do tej twarzy...może taką, a taką fryzurę...zaproponować zmianę, ale w takim tonie życzliwego doradztwa, i przypadkowego tematu, aby nie zorientowała się ,że rozmowa jest ukartowana... najlepiej aby rozmawiała jedna osoba z nią ( i znaleźć moment bez świadków)- wtedy może podjąć zmianę i będzie czekała na pochwałę ze strony tej osoby, gdy zmiana nastąpi. Jeśli kilka osób na nią wejdzie, będzie podejrzewać spisek - nie zrobi nic... na złość, albo aby się nie ośmieszyć...
Natomiast, co do zapach potu... no cóż, to może nie być ani choroba, ani niedomycie... może się okazać,że tak juz jest i nic  z tym nie zrobi. Może o tym wie i tylko żyje nadzieją, że nie wyczuwają tego inni? Jeżeli tak jest - to Boże broń, tę nadzieję odbierać. Znałam kiedyś lekko otyłego faceta (naprawdę lekko), który po wyjściu z domu pachniał normalnie... natomiast w ciągu kilku godzin zmieniało się to radykalnie...nie do wytrzymania smród.. i nie był to cap potu, tylko cap i koniec. Facet zadbany, czysty, młody, doskonale ubrany i można powiedzieć zamożny. Do tego student. I jak rozmawiałam o tym przypadku z wieloma znajomymi, okazuje się że oni też znali takie przypadki......są sporadyczne ale są. Po prostu taki pot się z danego człowieka wydziela.   Jeżeli macie pewność, że ktoś jest brudas i się nie myje... to inna sprawa,można powiedźieć :hej, coś dziś się chyba nie domyłeś, bo nieświeżo od Ciebie zalatuje... I ważne jest, aby powiedzieć Dziś, aby ktoś nie zrozumiał, że zawsze.
  A co do paznokci... miałam koleżankę, która tez miała okropnie zaniedbane....a i  postąpiłam zgodnie z przepisem podanym powyżej. Umówiłam się z nią u niej w domu... po czym przyszłam ze sprzętem do pazurów i powiedziałam, ze ma tak ładny kształt paznokci, że jej zazdroszczę, ale ma tak zaniedbane że mi aż żal i zrobiłam jej manicure franc.  Jak zobaczyła swój pazur w nowym wydaniu to ogłupiała ze szczęścia. Widziałam potem na lekcjach, jak ciągle ukradkiem oglądała paznokcie, pukała nimi w ławkę.... Kuzynkę swoją, też tak załatwiłam... miała skóry do połowy płytki paznokciowej.... Teraz obie mają pazury dłuższe ode mnie i jaklie zadbane i zawsze pomalowane. A ta kumpelka, powiedziała mi po zabiegu, ze nie wiedziała dlaczego inne dziewczyny mają takie równe, ładne paznokcie, a jej tak krzywo rosną i zarastają skórami... he...he...
Pozdrawiam.
Zapisane

myszka

  • Gość
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #35 : 2005-06-02, 10:47 »
Nefra, dobrze mówisz 8) Zgadzam się w 100%.
Dopowiem jeszcze co do zależności "zapachu" od mycia, ja sama np. jestem przy kości jak to się mówi, a zapach, nawet jak się spocę w upał, wydzielam raczej normalny :lol:  Natomiast mój eks mimo tego, że chudy jak szczapa, mógł się właśnie umyć, właśnie wyjść spod prysznica, a i tak pachniał silnie, takim specyficznym "męskim" zapachem, jak się przyzwyczaiło, to było ok, ale na pierwszy "rzut nosa", to można by powiedzieć, że śmierdzi od niego normalnie, a zaznaczam, że nawet świeże czyste ciało miało taki zapaszek. Ot, gruczoły tak działały, niektórzy tak mają.
Zapisane

motyleq

  • Gość
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #36 : 2005-06-28, 14:08 »
Może by delikatnie tej dziewczynie zasugerować żeby zmieniła dezodorant (A nie zaczęła go używać)
Ale dziwie się, bo w mojej klasie dziewczyna by została wyśmiana i napiętnowana...
« Ostatnia zmiana: 2005-06-28, 14:12 autor motyleq »
Zapisane

Nefra

  • *
  • Wiadomości: 5592
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #37 : 2005-06-28, 15:04 »
widocznie oni są taktowniejsi...
Zapisane

motyleq

  • Gość
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #38 : 2005-06-28, 16:55 »
Zazdroszczę....
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedz #38 : 2005-06-28, 16:55 »

Labradorka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2221
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #39 : 2005-07-07, 15:16 »
A u mnie też jest taka dziewczyna. Włosy - non stop tłuste. Zapach - no coments... Cały rok jedne buty. Dobra, rozumeim że kogoś może nie stać na nowe ciuchy no ale z tego co wiem ona na pewno do takich nienalezy... Rozumiem, że po wf kazdy moze troche sie spocic i nieprzyjemnie pachniec, no ale wiecie...
Zapisane

Marta Reks Kiwi

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5153
  • Kiwi i Reksio
    • WWW
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #40 : 2005-07-07, 16:02 »
Mielismy taki sam problem z koleżanką: nie dało się koło niej wysiedziec: wogóle się nie myła, włosy  miała wiecznie tłuste, zęby z brązowym nalotem + nieświerzy oddech (własciwie to mozna powiedziec ze okropny odór)+ paznokcie długie z dużą iloscią brudu, a ubranie nigdy nie prane- przesiąknięte potem. Naprawdę chcielismy jej jakos pomóc, powiedziec o tym. Dobrym pomysłem jest poproszenie wychowawczyni o rozmowę z tą osobą- niestety u nas ta opcja odpadała ponieważ nasza wychowawczyni bya wyjątkowo niedyskretna. Zostawilismy jej list anonim w którym dyskretnie ozajmilismy jej za nieprzyjemnie pachnie. Myślelismy ze moze chodzic o kasę- koleżanka nie była wprawdzie bogata ale uboga też nie- miała net, jeździła na wakacje- a przecież wystarczy kupic mydło za 2 zł... niestety nic nie pomagało. Moja przyjaciółka postanowiła z nią pogadac ale zero reakci ze strony tamtej... naprawdę taka osoba jest bardzo męcząca- smród był niesamowity- nie można było obok niej wysiedziec. Potem zaczęły się przytyki od niektórych osób- też nic nie pomogło :| Dwa lata temu rozeszlismy się do różnych liceów- Syliwa (bo tak ma ona na imię) z tego co wiem nadal nie dba o sibie i w swojej szkole już jesr znana ze swojej "przypadłosci"

To naprawdę jest duzy problem- sytuacja niezreczna dla obu stron...
Zapisane

GnomB

  • Gość
Odp: "Pachnący" problem..
« Odpowiedź #41 : 2005-07-12, 08:30 »
Hmm.. wtrace sie :P Ja od 4 klasy podstawowki mam 'kumpla' ktory jak wiadomo w podstawowce nie smierdzial (dzieciuchy male), ale tragedie zaczely sie w 1 gimnazjum... chlopak jest ambitny, matematyk... ale gdy ja mam z Nim usiasc to nigdy sie nie moge skupic na lekcji bo On kolomnie smierdzi niemilosiernie potem... Chlopak sie myje.. ale co z tego jesli nie uzywa kosmetykow zabezpieczajacych przed poceniem i po grze w pilke na 2 przerwie - cuchnie... Z buzi mu nawet nie smierdzi, ale koszula jest przesiaknieta... Czasami przyjdzie na 2 dzien do szkoly w tej samej ..:/ Jego sytuacja jest dosc ciezka, ale ma zawsze przy sobie ok.. 10 zl (czasami wiecej, ale srednio to 10 zl zostaje mu), ktore moglby wydac na dezodorant (nie mowie ze musi byc firmowy..) - ale tego nei robi ... Nie bylismy mili dla Niego 6/1 klasa i zwracalismy mu uwagi itd.. W gim. pojechalismy na wycieczke do cetniewa i mielismy "zaszczyt" byc z nim w pokoju... (wiadomo - lazienka w pokoju [2 umywalki, kubel, prysznic]..) nie powiem ze sie nie myl - bo sie myl codziennie.. (poczatkowo bylismy szczesliwi:) ) ale po tym jak sie w nocy spocil nie uzywajac dezodorantu.. wkladal ubranie.. mijal dzien.. myl sie.. i wkladal ta smierdzaca pizame na czyste ciało - feee.. smród jak pache podnosil i przyblizal sie do nas gdy gralismy na kompach w pokoju byl niemilosierny... tak jest chyba do dzis... ale sie rozpisalem .. (Uwaga! ostatnio zauwazylismy poprawe..nie smierdzialo tak bardzo.. - moze zrozumial :rolleyes:)
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.067 sekund z 24 zapytaniami.