Uważajcie, uważajcie ,co chcecie zrobić... Uświadomienie dziewczynie, czy to w tzw szczerej rozmowie, czy anonimem czy mailem może doprowadzić do tragedii. Przecież jak dziewczyna uświadomi sobie, jak jest odbierana przez wszystkich... przez koleżanki, przez CHŁOPAKÓW(!!!), przez nauczycieli to może się załamać. Zdajecie sobie sprawę że wiele nieakceptowanych nastolatek potrafi targnąć się nawet na swoje życie???
Czy naprawdę jeszcze tak wiele czasu z nią musicie spędzić, że nie da rady wytrzymać??
Oprócz tego jest przysłowie: "chcesz mieć wroga na całe życie, to powiedz komuś, że mu cuchnie z gęby.." Więc zastanówcie się czy nie skrzywdzicie kogoś bardzo dotkliwie...
Dziewczyny w tym wieku, jeszcze otyłe mają silny łojotok i dlatego włosy przetłuszczają się mocno... ale tu akurat możecie jej pomóc... niech któraś pochwali ją że ma takie ładne włosy (nie wiem: kolor, gęstość, długość, odcień, skręt coś znaleźć, ale w miarę wyglądające na prawdziwe), a takie przetłuszczające się i tracące z tego powodu na atrakcyjności. Po takim wstępie można zapytać, czym i jak często myje... ale wszystko w tonie pozytywnego zainteresowania, a nie krytyki...bo jak coś wyczuje, to nici z tego...I doradzić, może inny szampon, może żeby częsciej myła...tylko od razu powiedzieć jak często, jaki szampon... a na dodatek można doradzić zmianę fryzury...ale słowami, że przy takich (ładnych) włosach...do tej twarzy...może taką, a taką fryzurę...zaproponować zmianę, ale w takim tonie życzliwego doradztwa, i przypadkowego tematu, aby nie zorientowała się ,że rozmowa jest ukartowana... najlepiej aby rozmawiała jedna osoba z nią ( i znaleźć moment bez świadków)- wtedy może podjąć zmianę i będzie czekała na pochwałę ze strony tej osoby, gdy zmiana nastąpi. Jeśli kilka osób na nią wejdzie, będzie podejrzewać spisek - nie zrobi nic... na złość, albo aby się nie ośmieszyć...
Natomiast, co do zapach potu... no cóż, to może nie być ani choroba, ani niedomycie... może się okazać,że tak juz jest i nic z tym nie zrobi. Może o tym wie i tylko żyje nadzieją, że nie wyczuwają tego inni? Jeżeli tak jest - to Boże broń, tę nadzieję odbierać. Znałam kiedyś lekko otyłego faceta (naprawdę lekko), który po wyjściu z domu pachniał normalnie... natomiast w ciągu kilku godzin zmieniało się to radykalnie...nie do wytrzymania smród.. i nie był to cap potu, tylko cap i koniec. Facet zadbany, czysty, młody, doskonale ubrany i można powiedzieć zamożny. Do tego student. I jak rozmawiałam o tym przypadku z wieloma znajomymi, okazuje się że oni też znali takie przypadki......są sporadyczne ale są. Po prostu taki pot się z danego człowieka wydziela. Jeżeli macie pewność, że ktoś jest brudas i się nie myje... to inna sprawa,można powiedźieć :hej, coś dziś się chyba nie domyłeś, bo nieświeżo od Ciebie zalatuje... I ważne jest, aby powiedzieć Dziś, aby ktoś nie zrozumiał, że zawsze.
A co do paznokci... miałam koleżankę, która tez miała okropnie zaniedbane....a i postąpiłam zgodnie z przepisem podanym powyżej. Umówiłam się z nią u niej w domu... po czym przyszłam ze sprzętem do pazurów i powiedziałam, ze ma tak ładny kształt paznokci, że jej zazdroszczę, ale ma tak zaniedbane że mi aż żal i zrobiłam jej manicure franc. Jak zobaczyła swój pazur w nowym wydaniu to ogłupiała ze szczęścia. Widziałam potem na lekcjach, jak ciągle ukradkiem oglądała paznokcie, pukała nimi w ławkę.... Kuzynkę swoją, też tak załatwiłam... miała skóry do połowy płytki paznokciowej.... Teraz obie mają pazury dłuższe ode mnie i jaklie zadbane i zawsze pomalowane. A ta kumpelka, powiedziała mi po zabiegu, ze nie wiedziała dlaczego inne dziewczyny mają takie równe, ładne paznokcie, a jej tak krzywo rosną i zarastają skórami... he...he...
Pozdrawiam.