Od nie ca?ego miesi?ca je?d?? konno. W poniedzia?ek id? na pierwsz? "jazd? zaawansowan?" (tak to si? nazywa, ale co do mojego zaawansowania to mam bardzo wiele zastrze?e?
) i gn?bi mnie od paru dni taka rzecz:
Czy ?eby ruszy? konia do galopu (przyk?adowo z k?usu ?wiczebnego) to trzeba wewn?trzn? nog? (t?, któr? mamy od ?rodka uje?d?alni) docisn??, a zewn?trzn? (t? od zewn?trz uje?d?alni) da? za popr?g, czy na odwrót??
Strasznie mnie to nurtuje... prosz? odpowiedzcie.
Ostatnio, jeszcze jako szkó?ka je?dzi?am na tak potulnych koniach, ze nie trzeba by?o z nogami kombinowa? bo wystarczy?o na nie cmokn?? i robi?y to co chcielismy. A teraz dochodz? nam takie (oczywi?cie jak dla mnie) trudne konie, ?e boj? si? pomy?le?, jak ja na takim naucz? si? galopu, je?eli nie b?d? wiedzia?a co z nogami robi?
.
Acha... i jeszcze jedno. Zeby ruszy? konia ze st?pa do galopu to trzeba zrobi? to samo co z k?usa tylko mocniej??