Numery z udziałem moim i naszego stacjonarnego.
1.Mieliśmy rano (ale to jeszcze zanim się obudziłam) kłopoty z telefonem, więc tata dzwonił do TP, żeby się tym zajęli. Rodzice poszli do pracy, ja obudziłam się 15 minut później i zaczełam przygotowywać się do szkoły. Ze 3 razy przerwała mi mama, która dzwoniła, by pytać, czy wszystko jest w porządku. Jest za dziesięć ósma, chcę wychodzić do szkoły, wtem dzwoni telefon. Wkurzona maksymalnie, odbieram telefon i z do słuchawki: "Tak, mamo, już idę do szkoły!" I tedy słyszę: "Przepraszam, ja dzwonię z TP, z telefonem już wszystko w porządku?"
2.Kiedy rozmawiam z mamą przez telefon, odpowiedzi na powtarzające się każdego dnia pytania mamy odpowidam krótko i zawsze: aha, nie, tak, zaraz. Siedzę sobie w domku po lekcjach, przed komputerem. Dzwoni telefon, odiberam i słyszę: "Halina? Powiedz Grzegorzowi, że ja jadę z Wioletą do szpitala". Odruchowo (na prawdę niechcący!) powiedziałam: "aha" i odłożyłam słuchawkę. Z tego, com uczyniła, zdałam sobie sprawę 5 sekund po odłożeniu słuchawki...