Co sądzicie o "pseudohodowlach"?
Tzn.o rozmnażaniu kotów rasowych, rodzice maja rodowody, a dzieci nie?
Czy to jest absolutnie niedopuszczalne, czy mozna na to pozwolic, jeśli kociaki beda zadbane i nie bedzie sie na nich zarabiac kasy?
Kotow nierasowych, tych bez rodowodu sa miliony. Dobrych domow tylko tysiace.
Na 4 koty w schroniskach tylko jeden znajduje dom. Reszta umiera bezdomnie. A co z tymi wyrzucanymi na ulice?
Po co wiec mnozyc kolejne? W czym sa lepsze od tych, ktore juz zyja i cierpia?
Jesli nie sluzy to dobru rasy (kontrolowane rozmnazanie naprawde dobrych w typie osobnikow w obrebie danej rasy - po przynajmniej kilku najwyzszych ocenach na wystawach) to jest to rozmnazanie dla wlasnego widzimisie i swiadczy o bezdusznosci. Ogromnej bezdusznosci wobec tych zwierzat, ktore juz zyja i czuja, a cierpia.