Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Za mało dżungli dla tygrysów  (Przeczytany 2533 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Estel

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1610
  • "...Nie zatrzymuj wilków, bo jest ich coraz mniej"
Za mało dżungli dla tygrysów
« : 2009-01-30, 23:31 »
Nadchodzą czarne dni dla jednych z najbardziej fascynujących dzikich zwierząt - tygrysów bengalskichWyniki przeprowadzonego niedawno spisu pokazują, że już niedługo – może to być kwestia dziesięciu lub dwudziestu lat – dzikie tygrysy po prostu znikną z naszej planety.Nie wszystkie oczywiście wyginą, zostanie niewielka grupa spokojniejszych osobników, często pochodzących z chowu wsobnego, chronionych w rezerwatach na użytek turystów, by mogli podziwiać je z okien samochodów terenowych. Zwierzę, które William Blake (angielski poeta, pisarz, malarz, mistyk, 1757-1827 – przyp. Onet) uczynił symbolem swego mściwego i bezlitosnego Boga, stanie się jedynie oswojonym, smętnym zwierzakiem do oglądania w zoo. To będą już tylko wielkie koty w paski.

 

 Jeszcze do niedawna indyjskie tygrysy uważano za jeden z największych sukcesów obrońców przyrody. W 1973 roku ówczesna premier Indii Indira Gandhi uruchomiła "Project Tiger". Od tego czasu ich liczba stale rosła – z zaledwie 1200 sztuk na początku lat 70. do ponad 3500 dziesięć lat temu. Mogło się wydawać, że gatunek udało się uratować. Były to jednak przedwczesne nadzieje.

 Dziesięć lat zaniedbań na poziomie administracyjnym (40 proc. etatów strażników leśnych w Indiach jest nieobsadzone), fałszowanie raportów dla ukrycia rzeczywistego poziomu kłusownictwa, wdzieranie się wiosek na chronione tereny – wszystko to przyczyniło się do tragicznej sytuacji tygrysów. Siedziby ludzkie wdzierające się w głąb dżungli sprawiają, że spada liczba zwierząt będących potencjalnymi ofiarami tygrysów, przez co drapieżniki niemal nie mają szans przetrwać poza terenami chronionymi. Z kolei poziom kłusownictwa wynika między innymi z roli tygrysich "ingrediencji" w tradycyjnej medycynie chińskiej. (...)

 Znany indyjski ekolog Valmik Thapar mówi wprost: wyniki ostatniego spisu zapowiadają "koniec obecności tygrysów na większej części obszaru Indii". Badania prowadził dr Y. V. Jhala, jeden z nielicznych w tym kraju biologów o międzynarodowej renomie. Jego zespół z Indyjskiego Instytutu Dzikich Zwierząt współpracował ze specjalnie przeszkolonymi funkcjonariuszami służb leśnych. Opracowano ślady i tropy 21 989 żyjących w dżungli zwierząt, badacze przeszli w sumie ponad 130 tysięcy kilometrów szlakami, którymi chodzą tygrysy, i zgromadzili ogromną liczbę śladów. Na podstawie tych badań opracowano mapę, zaznaczając obszary występowania tygrysów zróżnicowane pod względem ich zagęszczenia.

 Wyniki były jednoznaczne: populacja dzikich tygrysów w indyjskich dżunglach skurczyła się do około 1300 sztuk.

 Czy jest już za późno? Być może, choć wygląda na to, że rząd Indii zdał sobie wreszcie sprawę z kryzysu, z jakim ma do czynienia. Premier Manmohan Singh chce wrócić do programu "Project Tiger", podwoić środki na ochronę tego gatunku, stworzyć specjalny urząd do spraw jego ochrony i skłonić instytucje zajmujące się ściganiem przestępczości związanej z niszczeniem przyrody do ukrócenia bezkarności kłusowników. Zwrócił się do wszystkich ministrów i władz poszczególnych stanów, przynaglając do znalezienia ludzi na nieobsadzone stanowiska strażników leśnych. W ostatnich latach Delhi wysłało jednak już takie listy trzykrotnie – bez większych efektów.

 Chociaż więc chciałoby się mieć nadzieję, że wysiłki rządu naprawdę przyniosą owoce, wiele wskazuje, że bardzo trudno będzie wrócić do tego, co 35 lat temu uczyniła pani Gandhi. Indyjscy obrońcy przyrody, nauczeni doświadczeniem ostatniej dekady, obawiają się, że wszystkie te urzędy, instytucje i działania rządu centralnego okażą się – nomen omen – papierowymi tygrysami. Są po temu dwa powody.

 Po pierwsze od czasów pani Gandhi podwoiła się liczba ludności Indii: z 560 milionów do 1,1 miliarda. W ciągu najbliższych 35 lat wzrośnie do 1,5 miliarda. Mówiąc najprościej – w Indiach jest za mało dżungli dla zwierząt. Dla indyjskich wieśniaków każdy dzień oznacza walkę o przetrwanie. Starania o miejsce i surowce do życia, a więc ziemię, wodę i tereny leśne, będą coraz bardziej intensywne. Efekty widać już teraz: w całych Indiach tak naprawdę tylko trzy tereny są siedliskiem dzikich tygrysów. Co gorsza, w lasach poza 28 rezerwatami – gdzie według danych z 2002 roku żyje 60 proc. drapieżników – jest za mało zwierząt, na które tygrysy mogłyby polować. Dzień po dniu presja rosnącej ludzkiej populacji sprawia, że naturalne tereny życia wielkich kotów się kurczą.

 Drugi powód sceptycyzmu ma charakter polityczny. Indira Gandhi była niekwestionowanym autorytetem, przywódcą zdecydowanej większości parlamentarnej. Manmohan Singh stoi na czele rządu koalicyjnego, jest przywódcą partii mającej mniejszość w parlamencie – siłą rzeczy jego pozycja jest znacznie słabsza. W polityce współczesnych Indii rząd centralny odgrywa znacznie mniejszą rolę niż większą lokalni "władcy", dbający tylko o miejscowe interesy.

 Niezależnie od działań władz i ekologów sytuacja tygrysów w Indiach jest bardzo trudna. Żaden polityk nie wygrał jeszcze powtórnych wyborów ratując zwierzęta. Rezerwaty przynoszą wprawdzie państwu realne dochody w postaci dolarów wydawanych przez zagranicznych turystów, lecz duża część tych pieniędzy znika w kieszeniach lokalnych elit politycznych. Dla prostych wieśniaków, z trudem wiążących koniec z końcem, kilka rupii zarobionych na kłusownictwie jest sumą nie do pogardzenia.

http://wiadomosci.onet.pl/1436859,242,1,za_malo_dzungli_dla_tygrysow,kioskart.html
Zapisane
"Wilk nie jest zwierzęciem ziejącym nienawiścią, ani też nie jest maskotką do przytulania, nie jest ani niebezpieczny, ani sympatyczny. Jest po prostu jednym z  wielu interesujących gatunków prześladowanych przez człowieka od stuleci, który potrzebuje miejsca  do życia."
http://stobnica.wolf.wild.art.pl/       "Jest pewna przyjemność w lasach bez ścieżek; Jest upojenie na samotnym wybrzeżu;Jest społeczność gdzie nie ma intruzów,
http://www.wolfpunk.most.org.pl/ulve/       Przy głębokim morzu i muzyce jego szumu;Nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"- Lord Byron

renia3399

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6576
  • "zwierzaki górą" Timothy Treadwell...
Odp: Za mało dżungli dla tygrysów
« Odpowiedź #1 : 2009-02-01, 21:05 »
juz kiedyś słyszałam o tym że sytuacja tygrysów jest ciężka, nawet bardzo ciężka... o tym że jest zawyżany stan populacji też...

a tak swoją drogą jest tam mowa o biologach... ktoś wie jakie studia trzeba skonczyć żeby iść właśnie na biologa (ew gdzie są?) czym się dokładnie taka osoba zajmuje, biolog czy strażnik leśny, czy w polsce jest takie stanowisko pracy? (czy da się z tego wyżyć... no bo cóż, Polska nie jest bogatym krajem i takie zawody nie sa zbyt popularne...)
Zapisane
dwie rzeczy sa nieskonczone ..wszechswiat i ludzka glupota
"Hitler traktował ludzi "tylko" tak, jak ludzie traktują zwierzęta" Charles Patterson
"Gdyby zwierzę zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch." Stanisław Jerzy Lec
"największe zło to tolerować krzywdę" Platon

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Za mało dżungli dla tygrysów
« Odpowiedź #2 : 2009-02-03, 18:40 »
juz kiedyś słyszałam o tym że sytuacja tygrysów jest ciężka, nawet bardzo ciężka... o tym że jest zawyżany stan populacji też...

a tak swoją drogą jest tam mowa o biologach... ktoś wie jakie studia trzeba skonczyć żeby iść właśnie na biologa (ew gdzie są?) czym się dokładnie taka osoba zajmuje, biolog czy strażnik leśny, czy w polsce jest takie stanowisko pracy? (czy da się z tego wyżyć... no bo cóż, Polska nie jest bogatym krajem i takie zawody nie sa zbyt popularne...)
Na każdym polskim uniwersytecie znajdziesz Wydziały Biologii. Każdy z nich ma inną strukturę, ale są to sprawy na inną opowieść. Biologowie zajmują się mnóstwem różnych ciekawych zagadnień. To temat-rzeka. Jeżeli chodzi o pieniądze, to gdy praca jest twoją pasją, nie są one najważniejsze.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

Odp: Za mało dżungli dla tygrysów
« Odpowiedz #2 : 2009-02-03, 18:40 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.053 sekund z 23 zapytaniami.