Jak go domu zniosłam ( starsi nic nie wiedzieli ) to myślałam że mnie z domu wypierniczą , ale jak zadzwoniłam do mamy i jej zaczęłąm bajki opowiadać , że ją z Dorshą na polu znalazłyśmi w worku itp. itd. to z początku uwieżyła ,ale jak do domu wróciła , to tak ją na ręce wzięłą i powiedziała że "ona b. ładnie wygląda jak na świnke która w worku leżała pare dni ". Ale nawet nic nie powiedziała , tak ją zaczełą cmokać głaskać i wogóle . No inna bajka była z tatą , bo jak do niego zadzwoniłąm , to powiedział że będę z nią z domu na 1 nodze spadała ...
Gdy wrócił do domu tez na nią spojrzał , wyjął pomiętosił i powiedział to samo co mama ("że ona b. ładnie wygląda na prosiaka ..." )
No ale jest i ja sie ciesze , bo teraz wiem ile szczęścia może dać taki małykochany KUNDZIO ...