U nas jest stajenny,który w ogóle nie potrafi konia czyścić :? I to nie jest wolontariusz,tylko STAJENNY. Nie jeździ konno. Oprząta boksy,nieraz czyści konie,sprząta dookoła stajni itp. Jak już był tam z 2 tygodnie to czyścił konia-ja patrze i prawie tam padłam...On glaskał tego konia nie go czyścił... :? Trzymał się blisko wyjścia,że jakby co to on szybko ucieka,ale konia mdokładnie nie wyczyści :? Facet sie wkurzył,zaczął mu wszystko tłumaczyć, co gdzie jak...no i dobra...Tydzień później patrze a on zwou konia zamiast czyścić to go głaszcze
Ja w wakacje chodziłam często do koni przed jazdą np. pomóc osiodłać,wyczyścić itp, potem nieraz oprzątać boksy...Nie robiłam tego za jazdy,nieraz tylko jak brakowało jeźdzców to wsiadałam ale nie tak,ze byłam przygotowana tylko po porstu "Ala, chcesz an Gracje?" i w dżinsach w trampeczkach
Fajna jest taka praca,dużo więcej się z tego wyciągnie niż z jazdy raz na tydzień...Bo oprócz tego to jeżdzę raz tygodniowo,ale to z pieniedzy a nie za "robotę"
Z resztą chodzę tak tylko w wakacje bo w rok szkolny mi mama nnie pozwala