U mnie kilka nauczycielek sie czepia, raz jedna kazała zmyć mojej kumpeli tusz wodoodporny...wodą. Na szczęście żadna z nich mnie nie uczy, a nawet jeśli by uczyła to miałabym na nią wylane.
Do szkoły zawsze czarna kredka (rzadko bez niej z domu wychodze-wyglądam koszmarnie...nijako), tusz do rzęs- nie zawsze ale zazwyczaj i moja ukochana truskawkowa pomadka Nivea
Podkład baaaaaaardzo rzadko, jeśli już to w TE dni bo zawsze jestem blada jak ściana, mam sińce pod oczami i nieliczne syffffki
Najbardziej mnie wkurzają gówniary z drugiej klasy (nie obrażając młodszych
), tona źle nałożonego fluidu a'la maska i do tego masa innych pierdół