A oto,co wyczytałam dziś we wczorajszej wyborczej:
Zakaz spuszczania psów ze smyczy i nakaz posiadania zezwolenia od psychologa na posiadanie psów i mieszańców ras uznanych za agesywne - takie m.in. przepisy uchwalił wczoraj sejm.
Sejm odzrzucił stanowiska Senatu, który uznał te przepisy za szkodliwe. Organizacje obrońców zwierzat zapowiadają, ze będa apelowac do prezydenta o niepodpisanie ustawy.
Według nowych przepisów na posiadanie psa jednej z 11 ras lub psa "w typie" tej rasy trzeba będzie mieć zezwolenie od psychologa, wydawane w trybie takim samym jak pozwolenie na broń. trzeba będzie sie też ubezpieczyć od ewentualnych szkód wyrządzonych przez psa i przejsć z nim szkolenie. Niepodporządkowanie się grozi więzieniem lub grzywną oraz utratą psa.
Przeciw tym przepisom protestowały organizacje obronców zwierzat, argumentująć, że niechętni nowym procedurom będą się psów pozbywać, a te będą się wałęsać i zagrażać ludziom. rzad - autor projektu - przyznał, że nie przygotował się na taką ewentualność. - Będziemy apelować do prezydenta o niepodpisanie ustawy - mówi Liza Kodym - Flanagam z Polskiej Ligi ochrony Zwierząt.
Uchwalone przepisy zakazują też spuszczania psów ze smyczy w miejscach publicznych,chyba ze są w kagancu. - Polska będzie jedynym krajem, w tej cześci Europy, gdzie nie ma zakazu rozmnażania psów agresywnych, a przy tym wymaga sie zakładania kaganców ratlerkom, yorkom i szczeniakom - mówi Ewa Gebert ze stowarzyszenia OTOZ Animals.
I to ma byc mądra ustawa?
co Wy na to?