A ja nie mam typu, wszystkie zwierzata sa fajne to zalezy od ich charakteru miałam swinke Zuzię, i królika Pysie, kochałam i kocham je nadal na zawsze pozostana w moim sercu:)
Tego jak mozna zwierzaki oswoic nie da sie opisać , moja papuźka falista już 12letnia, jak była zuzia to leciał do swojej klatki najadał sie ziarenek potem leciał do swinki i ja karmił przez kraty z dziobka a ona to wszysto zjadała, to było takie komiczne. Zarazem nauczyło mnie jak moga sie do siebie zwierzeta przyzwyczaić. Kiedy zdechła Zuzia, Maciek tez pomału zaczął z tesknoty umierac jednak rodzice kupili Pysie i zaczeło sie to samo także sie karmili, Maciek przesiadywał w jej klatce 12 godzin dziennie, wracał tylko na jedzenie na picie i na spanie. Ja już mam że trafiaja sie mi takie zwierzęta i każde jest niezwykłe:) Moja świnka i królik nie pogryzły nic a latały wolno po domu, oczywiscie ja je zawsze miałam na oku....