Czytam sobie obecnie temat o tym,czy strzelać lisy od 1-go lipca:
Na początku lipca ubiegłego roku strzeliłem niedoliska kiedy ten nieostrożnie przyszedł mi wprost pod lufy. Kiedy go podniosłem nie czułem żadnej satysfakcji a wręcz mały niesmak. Po tym zdarzeniu czasem dumałem o co chodzi z tym wczesnym rozpoczęciem sezonu. W tym roku zdarzyło mi sie przez kilka dni ręcznie wykaszać mocno zarośniętą uprawę leśną. W uprawie tej akurat swe leże miało małe, bezbronne, nakrapiane biało koźlę. Widywałem je przez kilka dni. Aż pewnego upalnego dnia będąc na tej uprawie poczułem mdlący odór padliny pochodzący z pozostałych szczątek kości karku i kilku żeber małego koźlęcia.
Z kąt jest pewność,że to lis zagryzł te koźlę? - zastanawiam się,czy lis zostawiłby szczątki,czy raczej zabrałby je do nory? - bardziej mi to wygląda na robotę wiejskich psów,niestety...dlatego sterylizacja i chipowanie psów,są wskazane.
W kilka tygodni poźniej w zupełnie innej części łowiska przy starych norach lisów natknąłem się na resztki cewki małego sarnięcia. Do czego zmierzam ? Otóż uważam do tego że strzelanie do lisów w lipcu jest REDUKCJĄ i przynosi wymierne korzyści dla drobnej zwierzyny w łowisku. Ale czy redukcja jest tożsama z polowaniem ? W większości łowisk z wysokim lisa jest wskazana. Kto lubi polować naq lisy wie, że prawdziwe polowanie na lisa przeherę o puszystym futerku zaczyna się w październiku.
Nie wypada eksponować zbyt wielu fotek ze strzelonymi małymi liskami, bo nie przyniesie to takiemu łowcy wiele podziwu czy uznania (chyba że świeżo upieczonemu) DB! A
Tu też nie wiadomo,czy lis upolował koźlę,czy znalazł resztki po większym,innym drapieżniku? - myśliwy przynajmniej przyznał,że polowanie na drapieżniki,a szczególnie na ich młode latem to nie jest POLOWANIE,tylko REDUKCJA - krótko: zabijać,ale się nie chwalić.
zapotrzebowanie pokarmu lisa waha się od 0,5 do 1 kg ok. czyli ok 1 kogut dziennie. zakładając ze w obwodzie jest ok 10 lisów i skromnie licząc ze jeden lis złapie 30 bażantów w sezonie daje wynik 300 bażantów. doliczyć jeszcze trzeba naturalne ubytki i inne drapieżniki np skrzydlate i to DAJE DO MYŚLENIA....
o,5,nie 1 kg - zastanawia mnie fakt,z kąt myśliwi biorą te dane,że jeden lis zabije w ciągu roku 30 bażantów - sukces łowiecki zależy od wielu czynników,najbardziej chyba od szczęścia - nie można aż tak przewidzieć,co i w jakich ilościach lis upoluje w ciągu całego roku.
zapewne wielu kolegów nie zgodzi się zemną ale czy to lis dorosły strzelony w listopadzie albo później czy lipcowy niedolisek to zawsze więcej zwierzyny drobnej pozostaje w łowisku....... Nie żebym był za nie wiadomo jakim tępieniem lisów ale redukcja musi być. Warchlaka to każdy strzeli i nie czeka na grudzień i nie patrzy się na to ze mały.....
Czyli
PTICOWY argument: " im krócej żyje,tym mniej zje " - ale czy to jest etyczne.strzelać do praktycznie bezbronnego i nieświadomego zwierzęcia? - autor pierwszego postu przytacza wzruszający obraz małego i bezbronnego koźlęcia,ale mały lis już nie jest taki mały i bezbronny? - czy walka ze zwierzyną nie ma żadnych granic?
Tu,jest więcej prawdy:
Dzis jak mowi sie o braku drobnej zwierzyny np zajaca to lis jest najlepszym kozlem ofiarnym.... Osobiscie uwazam ze jest to wynik zlej gospodarki lowieckiej w przeszlosci (teraz ta gospodarke moge nazwac co najwyzej reanimacja). Na polowaniach strzelalo sie kilkadziesiat bazantow i zajecy, a teraz wyniki sa o wiele skromniejsze...
W stwierdzeniu ze lisow nie dziesiatkuje wscieklizna jest tylko pol prawdy... Szczepienia maja miejsce od okolo 10 lat (nie wiem dokladnie od kiedy) a spadek populacji bazanta i zajaca obserwowany jest od czasow kiedy o szczepieniaj jeszcze nie bylo mowy....
dzis na sile lisom chce sie przypiac etykietke szkodnika lowieckiego...
lis musi jeść, tak jak sarna, tylko sarna zjada rośliny, lis musi zjeść mięso, a to mięso to zwierzyna łowna, w sporej części drobna, którą staramy się chronić.
osobiście uważam, że polować powinno się w zimie i na jesieni.. ale...ale gdy liczebność lisów będzie na odpowiednim poziomie..
teraz, gdy siedzę na ambonie widzę 3-4 lisy w promieniu 300-500 metrów?
i na tym samym polu 3-4 zające? ostatnio widziałem tylko 3 zające.. parę dni wcześniej były 4...
wyregulujmy populację tak, żeby lisów było tyle ile być powinno, żeby nasze szaraki miały większe szanse na przeżycie...
a co do zamieszczania zdjęć ze strzelonymi lisami..jestem przeciwny takimu czynieniu..
trofeum nie wygląda zbyt ciekawie, a przeciwników masa..
Czyli sarna " cacy " bo je trawę,a lis i inne drapieżniki są " bee " bo jedzą mięso? - przecież takie są prawa natury.
Według myśliwych lis je tylko zające,bażanty,kuropatwy i koźlęta - a gryzonie,owady,owoce,odpadki? - wyżej wymieniona zwierzyna jest w lisim menu w zależności od szczęścia,nie jest regułą,że lis ją upoluje - o gryzonie,owady jest łatwiej.
Z zającami podobnie jak ze wcześniejszymi koźlętami: z kąt pewność że to robota lisa i że to są te same zające,co wcześniej?.