Ja myślę,że zabijanie lisów nie pomoże głuszcowi,tutaj liczy się o wiele więcej czynników,niż samo drapieżnictwo - na pewno lis żywi się głuszcami,ale bardzo rzadko,jeśli coś jest mało dostępne,to się tego nie szuka specjalnie - o wiele łatwiej jest upolować coś,czego jest pod dostatkiem.
Od dłuższego czasu czytuję zagraniczne strony i wiele rzeczy dowodzi,że zabijanie lisów nie przynosi zamierzonych efektów,a wręcz przeciwnie,presja powoduje że lisów jest więcej ( Sam zresztą jakiś czas temu pisałeś,że zabijanie lisów nie ma sensu ) - też jestem za stosowaniem antykoncepcji u lisów.
Wczoraj czytałem o zabijaniu lisich szczeniąt na początku maja - tak się robi w Niemczech,w Austrii,w Czechach - młode zabija się,gdy pierwszy raz opuszczają one rodzinną norę,nie znają ludzi,nie mają instynktów ostrzegawczych,obronnych - myśliwi twierdzą,że taka metoda redukcji drapieżników być może nie jest zbyt ładna,ale jest łatwa,wygodna,nieskomplikowana i - przede wszystkim,skuteczna,gdyż za jednym zamachem można zlikwidować całą lisią rodzinę - zasada jest taka,że: " im krócej żyje,tym mniej zeżre " - piszą też,że na takich szczeniętach można przećwiczyć swoje psy.
Nadal uważam,ze wybijanie miesięcznych szczeniąt,nawet w obronie głuszca i cietrzewia,to zwyczajne świństwo - nawet i u nas można to robić w obronie głuszca,cietrzewia,są myśliwi,którzy nie widzą w tym nic nieetycznego,lub robią to ze złośliwości,aby dopiec swoim oponentom - w Beskidzie Śląskim będzie prowadzona kampania przeciwko lisom,w związku z wypuszczaniem głuszców,oprócz lisa,według leśników największymi wrogami głuszca są kuny i kruki,więc i im się pewnie,dostanie.
Z tego co wyczytałem,to spadek populacji głuszca na terenie naszego kraju obserwowany jest już od ok.100 lat - cytat:
Do najważniejszych przyczyn spadku liczebności głuszca należą: wykonywane do
1995 r. polowania na tokach, prowadzenie intensywnej gospodarki leśnej przekształcającej
biotopy głuszca, odwodnienie i przekształcenie siedlisk wilgotnych i bagiennych, wzrost
antropopresji, wzrost liczebności drapieżników oportunistycznych.
jak widać,drapieżnictwo zajmuje ostatnie miejsce wśród przyczyn spadku liczebności głuszca - z ciekawostek,to oprócz wybijania lisów,kun i innych drapieżników,zaleca się też,ostrą redukcję dzików i jeleniowatych na terenach występowania głuszca.
Według licznych badaczy za najistotniejsze przyczyny wymierania głuszca uważne są:
1. Wykonywane do 1995 r. polowania na tokach, prowadzące do zaburzenia procesów
rozrodu oraz eliminacji najcenniejszych osobników z populacji.
2. Prowadzenie intensywnej gospodarki leśnej, nie dostosowanej do wymagań
ekologicznych kuraków. Do szczególnie szkodliwych działań należy wycinanie
drzewostanów na tokowiskach, prowadzenie prac leśnych wiosną na miejscach toków
lub w ich pobliżu, grodzenie upraw siatką i usuwanie drzew przestojowych.
3. Rozdrobnienie zwartych, rozległych kompleksów leśnych.
4. Wzrost penetracji lasów przez ludzi. Płoszenie wpływa pośrednio m.in. na porzucanie
lęgów przez kury, silniejszą presję drapieżników na głuszce oraz wyższą śmiertelność
piskląt.
5. Odwodnienie i przekształcenie siedlisk wilgotnych i bagiennych.
6. Wzrost liczebności drapieżników oportunistycznych (lis, jenot, dzik, kruk).
7. Kłusownictwo.
8. Zmiany składu chemicznego roślin na skutek skażenia środowiska.
9. Zwalczanie chemiczne szkodliwych owadów leśnych.
14
10. Wzrost liczebności jeleni, niszczących duże powierzchnie jagodzisk, na których
żerują głuszce.
11. Oddalenie pojedynczych stanowisk, prowadzące do izolacji genetycznej, chowu
wsobnego oraz bezpotomnego wymierania ostatnich osobników.
12. Naturalna wysoka śmiertelność piskląt w latach chłodnych i mokrych.
13. Niefrasobliwe pobieranie lęgów głuszca do nieudanych prób hodowli wolierowej.
14. Wrażliwość na choroby przenoszone przez bażanty.
Tutaj,drapieżnictwo zajmuje szóste miejsce,a głuszcowi szkodzi nawet jeleń - czyli także piękny argument za wybijaniem jeleni.
Ja,jednak pozostawiłbym wszystko w rękach przyrody - głuszec i cietrzew to piękne ptaki,ale nie oszukujmy się,wymagają one idealnych wręcz warunków - nasze środowisko naturalne ubożeje z każdą chwilą i z biegiem lat nie będzie lepiej,a wręcz odwrotnie,warunki bytowania niektórych gatunków będą się pogarszać i może dojść do tego,że za przyzwoleniem części przyrodników będziemy chronić kilka gatunków,które nie potrafią się do owych zmian w środowisku przystosować,poprzez wybijanie wszelkich drapieżników,którym owe zmiany są nie straszne.
Oczywiście,
należy pomagać zagrożonym gatunkom,ale nie kosztem życia innych zwierząt - zauważ
Zoologu ,że tu cierpią nie tylko lisy,ale i borsuki,kuny,tchórze,a także ptaki drapieżne ( szczególnie kruk ),które są obwiniane o zabijanie drobnej zwierzyny,oraz kuraków.