Życie Betty ,jeżeli już rozpatrujemy to w takich kategoriach nie może prowadzić do zagłady siebie. Byłoby to sprzeczne z zasadami życia biologicznego.
To co chce wyjaśnić pochodzi z książki Petera Ward'a "Hipoteza Medei".
Cytuje:
" Na czym polega życie według hipotezy Medei? Niektóre jego cechy są ewidentne, na przykłąd wszystkie formy życia ziemskiego mają ograniczona długość trwania. Wszystkie tolerują jakiś zestaw warunków środowiskowych, będący tylko częścią ogólnych warunków panujących na Ziemi. Są jeszcze inne oczywiste aspekty. Co jednak z tymi mniej widocznymi, a równie istotnymi cechami materii ożywionej, które odgrywaja ważną rolę w regulowaniu życia biosfery? Czy przemawiają one na rzecz hipotezy Medei?
1. Liczebność wszystkich gatunków wzrasta nie tylko do granicy wydolności określanej nie tylko przez jakiś czynnik czy kilka czynników ograniczających, ale również poza tą granicę, co powoduje śmiertelność większą niz wynika z ograniczonych zasobów środowiska.
Istnieje na to wiele przykładów. Umieść dowolna parę rozmnażających się owadów w zamkniętym słoiku z ograniczona ilością pozywienia. Owady rozmnażają się szybko, pozywienia ubywa coraz szybciej, aż wreszcie w ogóle ono znika, a owady gina z głodu, zwykle po krótkiej fazie kanibalizmu, która porzedza ostateczna zagładę.
Teraz zacznij eksperyment od nowa, tym razem dodając do słoika stała ilość pozywienia przez cały okres trwania doświadczenia. Liczba owadów gwałtownie wzrasta, a następnie stabilizuje się na pewnym poziomie, wyznaczonym przez ilość pożywienia; to klasyczne doświadczenie biologiczne i można je znaleźć w każdym podręczniku ekologii. Problem w tym , że liczba owadów nadal jest za duża na tę ilość jedzenia i część z nich zawsze ginie z głodu lub zostaje zabita przez inne owady w czasie zmagań o dostęp do pożywienia. Populacja nie osiąga stałej liczby w toku pokojowej koegzystencji. Owadów zawsze jest za dużo, co powoduje wewnątrzgatunkową konkurencję. Jak wyjaśnił Darwin, włąśnie to jest sednem ewolucji. Zawiera się w jego prawie zmienności: liczba osobników młodocianych zawsze przerasta tę, na jaka pozwalaja zasoby, w wówczas mamy do czynienia z "przetrwaniem najlepiej przystosowanych".
Ta "właściwość" życia darwinowskiego jest uniwersalna dla całego taksonomicznego spektrum. Ludzie nie są tu żadnym wyjątkiem. Liczne antropologiczne bajki o tym, że ludzka populacja reguluje sie sama w celu dostosowania do zasobów, pękły jedna po drugiej jak bańki mydlane, a wydana niedawno książka Jareda Diamonda "Upadek" dostarcza niezliczonych tego przykładów.
2. W zamkniętych układach życie jest zabójcze dla samego siebie. Uboczne produkty metabolizmu danego gatunku są zazwyczaj toksyczne, dlatego muszą byc wydalane. Zwierzęta wydalają ditlenek węgla oraz odpady płynne i stałe. W obszarze zamkniętym materiały te mogą gromadzić sie do poziomu, ktory jest zabójczy w wyniku bezpośredniego zatrucia albo dlatego, że inne organizmy, zyjące na niższym poziomie (jak mikroorganizmy w jelitach zwierząt, przenoszone z fekaliami zwierząt), rozkwitają w populacje, które w toku swoich przemian metabolicznych również produkują toksyny.
3. W ekosystemach, gdzie występuje więcej niż jeden gatunek, dochodzi do konkurencji o zasoby, której skutkiem jest wkońcu wymarcie lub emigracja któregoś z gatunków.
4. Życie tworzy w stosunku do systemów ziemskich całą gamę sprzężeń zwrotnych. Większość z nich jest dodatnia.
Czy te właściwości rzucaja jakieś światło nie na naturę pojedynczego gatunku , ale całej biosfery? Z punktu widzenia wyznawców teorii Gai te raczej samolubne, zabójcze i samobójcze tendencje populacji w jakiś sposób zmieniają sie na poziomie biosfery. Choć owady rozmnażają sie nadmiernie i wzajemnie sie usmiercają, cały świat owadów i wszystkich innych organizmów jakos daje sobie rade z poprawianiem warunków zycia, tak że biomasa i różnorodność z czasem rosnie. Osobniki i populacje moga mieć sie źle, ale wszystkie razem robia "dobrze". Powiedziałbym, że osobniki sa neutralne, ale życie jako zbiorowość szkodzi samemu sobie.
Przyjmijmy kolejne załozenia, takie, które będziemy mogli odnieść do hipotezy Medei.
1. Różnorodność i biomasa moga być niezależne i rozdzielne.
2. Historia biomasy (nie różnorodności!) powinna wykazać istnienie serii kroków- od życia w pierwszych jego przejawach po różne jego rodzaje, zdobywające coraz więcej energii dzieki coraz lepszemu metabolizmowi. Jednakże po jakims czasie wszystkie grupy organizmów, które korzystaja z nowego rodzaju "reżimu energetycznego"(a w rzeczywistości nowego metabolizmu, czyli sposobu codziennego pozyskiwania energii), zaczną wykazywać powolny rozkład, osiagając biomase niższa niz ta, która wynikała z pierwotnego zróżnicowania owych organizmów. Innymi słowy, powinniśmy mieć do czynienia z masowym zanikaniem przewagi organizmów dysponujących wcześniejszym metabolizmem, aż do masowego wymarcia organizmów podlegających wcześniejszej organizacji.
3. W miarę jak formy bardziej konkurencyjne będa popychać inne gatunki do wymarcia, a niektóre gatunki zaczną zajmować pozycję dominującą, ekosystemy na wszystkich obszarach, poza najbardziej stabilnymi względem środowiska, będa sie zmieniać w stronę różnorodności gatunkowej.
Te cechy życia sa całkiem oczywiste. W swej recenzji hipotezy Gai Kircher(2002, s.403) wyraźnie pisze o raczej destrukcyjnej naturze życia:
Wszystkie organizmy musza zużywać zasoby, a czyniąc to, oprózniają z nich swoje miejscowe środowisko. Podobnie wszystkie organizmy musza wydalać odpady, a robiąc to, zanieczyszczają swoje środowisko. Cechy, które umożliwiaja lepsze wykorzystanie zasobów czy sprawniejsze usuwanie odpadów, przyniosa danemu osobnikowi korzyści, a zatem będzie on faworyzowany przez dobów naturalny, nawet jesli będzie to prowadziło do degradacji danego środowiska. Cechy te występuja powszechnie. Drzewa sa tak wyspecjalizowane do przechwytywania światła słonecznego, że zacieniają swych sąsiadów. Rosliny na obszarach suchych sa ściśle przystosowane do wychwytywania wody, zanim dotrze ona do innych konkurentów. Niektóre gatunki drzew (jak eukaliptus i orzech czarny) produkuja nawet cos w rodzaju broni chemicznej przeciw potencjalnym konkurentom, zrzucając liscie lub owoce, których rozkład sprawia, że gleba je otaczająca staje się toksyczna dla innych organizmów."
spisalam fragment traktujący o zalozeniach hipotezy Medei ktora niszczy. Mysle ze do poszerzenia wiedzy i wyrobienia własnej opinii warto sięgnąć po całą książke.
Nie wiem moze sie z tym nie zgadzacie co podalam. Ja mysle ze to w duzej mierze ma sens.