Fajny i w bardzo przystępny sposób napisany tekst - choć
Zoologowi się on pewnie,nie spodoba
( uczłowieczanie zwierząt )
Wywiad z lisem
Wywiad
- Szanowny panie lisie, jestem redaktorem szkolnej gazetki, odpowiedzialnym za dział: Ekologia. Czy mógłbym przeprowadzić z panem wywiad? Taka rozmowa z pewnością zaciekawiłaby naszych czytelników.
- Proszę bardzo. Czego chciałbyś dowiedzieć się?
- Dlaczego zamieszkał pan ostatnio w mieście?
- Porzuciłem miłą knieję i nieźle mi się dzieje.
- O, zaczął pan mówić wierszem…?
- To chyba wynik synantropizmu.
- Synan…? Co, proszę? Czy może pan to wytłumaczyć?
- Synantropizm to zdolność przystosowania się dzikich zwierząt do życia wspólnie z ludźmi. Dotyczy to między innymi mojego gatunku, ale i na przykład dzików czy gołębi grzywaczy.
- Woli pan zatem mieszkać w mieście?
- Zdecydowanie tak, ale raczej na obrzeżach miasta, na przedmieściach, w parkach, zaroślach, na opuszczonych ogródkach działkowych.
- Gdzie zdobywa pan pożywienie?
- Och, uwielbiam takie miejsca, w których ludzie wyrzucają resztki pokarmu, którego nie zjedli. Czego tam nie ma, jakie smakołyki!
- Czyli, proszę wybaczyć teraz z pana taki lis …śmietnikowy.
- Ależ nie! Chciałem stanowczo zaprotestować! Nadal pełnimy bardzo ważną funkcję. Oczyszczamy miasto ze zbędnych śmieci, gryzoni i padliny.
- Czy nie myślał pan jednak nad powrotem na wieś , do lasów i pól?
- No, nie wiem. Tutaj w mieście na świat przyszły już moje dzieci. Życie na wsi ma też swoje uroki. Mój kuzyn, który mnie ostatnio odwiedził, namawiał do powrotu. Gdy mieszkałem wśród pól, najbardziej lubiłem samoloty.
- Jak to, czyżby pan nimi latał?
- Ależ nie, mój drogi. Z samolotów zrzucane są dla nas szczepionki przeciwko wściekliźnie. Aż czekamy, kiedy nadlatują te stalowe ptaki. Jeśli jednak spóźnimy się, to i tak każdą znajdujemy. Pachną bowiem smakowicie wędzonymi rybami.
- Czyli nie zawsze lekarstwo musi mieć przykry smak?
- Ha, ha zgadza się.
- Więc jak z tym powrotem na wieś?
- Chyba jednak zostanę w mieście. Tutaj myśliwi nie mogą na nas polować. Nie wpuszczają nam też do nor groźnych psów. Niestety mało jest dobrych miejsc na kopanie nor. Wszędzie ten beton i asfalt. Trzeba też bardzo uważać podczas przebiegania przez jezdnię. Wczoraj o mało nie wpadłem pod koła rozpędzonego samochodu.
- Czego mogę panu i pańskiej rodzinie życzyć na pożegnanie?
- Myślę, że głównie tego, by nie powróciła moda na noszenie futer z naturalnych skór.
- Życzę tego zatem i dziękuje za ciekawą rozmowę.
- Ja również dziękuję, młody miłośniku przyrody. Cześć!
http://www.mmwroclaw.pl/blog/entry/382/Wywiad+z+lisem++%29.html