Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 117 118 [119] 120 121 ... 135   Do dołu

Autor Wątek: Lisy  (Przeczytany 487707 razy)

0 Użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3540 : 2011-03-26, 14:33 »
Lisok, co Ty na to? ;p
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3541 : 2011-03-26, 17:58 »
Lisok, co Ty na to? ;p

Heh - Ty chyba Masz bliżej bo to w końcu jest Wrocławska Ekostraż :P  :P :D

a co do mnie - niestety,mój Miki nie pozwoliłby mi raczej na to ...  :roll:
od kiedy mieliśmy u siebie szczeniaka w styczniu,Miki szczeka na każdego psa który pojawi się w naszym domu ( podczas obecności suczki w styczniu szczekał prawie bez przerwy ... ) ...  :roll:
już sam nie wiem,co można z nim zrobić - straszny zazdrośnik i agresor się z niego zrobił ...

Zresztą,i tak bym się pewnie nie nadawał ...

Cytuj
Opiekun lisiczki musi posiadać kawałek ogródka koło domu, w którym można by zamontować wolierę dla Freedy. Ona nie nadaje się do życia na wolności, ale musi mieć trochę przestrzeni

nie dysponuję ogródkiem koło domu ( mieszkam w bloku ) a jeśli kiedykolwiek udałoby mi się zaopiekować lisem to nie chciałbym go więzić w wolierze ... wiem,mam trochę dziwne podejście,w wielu przypadkach lisy mieszkają w wolierach,nawet oswojone,ale ja źle bym się z czymś takim czuł ...
ewentualnie na wypadek wyjścia z domu wszystkich domowników,ale tu by wystarczyła klatka
zresztą,przez te kilka lat poznałem wiele lisio-ludzkich historii i nie zawsze lis mieszkał w wolierze,więc się jednak da.
« Ostatnia zmiana: 2011-03-27, 01:34 autor lis »
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3542 : 2011-04-07, 04:20 »
Dosyć ciekawy tekst:

Cytuj
Prehistoryczni ludzie próbowali udomowić lisy?

Co najmniej 11 osób pochowano około 16,5 tys. lat temu na cmentarzysku w Uyun al-Hammam w północnej Jordanii, które badają naukowcy z Uniwersytetu Toronto i Cambridge. Dwa groby wskazują na to, że najbliższym przyjacielem dla tych ludzi nie był pies, ale lis.

http://archeowiesci.pl/2011/02/03/prehistoryczni-ludzie-probowali-udomowic-lisy/

Ciekawe,czy ludzie rzeczywiście próbowali udomowić lisa?
w komentarzach poniżej tekstu dominują przekonania że proces udomowienia się nie powiódł gdyż lis nie jest gatunkiem stadnym,lub że w połowie tego procesu lis został wyparty przez zwierzę bardziej uniwersalne,lepiej zbudowane i silniejsze - przez psa
a co Wy o tym myślicie?

Swoją drogą to w marcowym wydaniu National Geographic był tekst o oswojonych,udomowionych zwierzętach,min. o lisach ( nawet na okładce ) pt: " Designing the perfect pet " - niestety,nie w polskim wydaniu.
http://ngm.nationalgeographic.com/2011/03/taming-wild-animals/musi-photography?source=link_tw20110304ngm-pet

i jeszcze filmiki z Krakowskim liskiem,Questem:

http://www.youtube.com/watch?v=dGM2TxfMH5w
http://www.youtube.com/watch?v=xg786GTYjW4&feature=related

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

A teraz mniej przyjemne rzeczy:

http://www.powiatkoscian.pl/V_Powiatowe_Polowanie_na_Lisy,2058.html

ponad 80 osób łaziło po lesie żeby zabić 40 lisów i oczywiście,odbierają pochwały za wkład w ochronę przyrody - ciekawe,czy medale i nagrody też dostali? ;)

Cytuj
Zakładanym efektem jest przywrócenie równowagi międzygatunkowej w środowisku

Zastanawiam się tylko,czy coś takiego jest w ogóle możliwe? ... i czy myśliwi i profesorowie naprawdę w to wierzą?
moim zdaniem,na populacje różnych gatunków działa tak wiele stałych i przede wszystkim zmiennych czynników że owa " równowaga międzygatunkowa " nie jest możliwa,gdyż zawsze jakiś gatunek będzie miał bardziej sprzyjające warunki niż inne gatunki,a to co jest niekorzystne dla jednego gatunku będzie korzystne dla innego.
Zastanawia mnie też ten larum w sprawie zająca: PZŁ walczy z Ministerstwem Środowiska w sprawie moratorium na zające i kuropatwy,myśliwi twierdzą że ochrona nic nie da,ba,pogorszy sprawę gdyż każdy chroniony gatunek nie odbudował swojej populacji i ochrona danego gatunku = jego koniec,bo tylko " użytkowanie łowieckie " zapewnia przetrwanie zwierzętom,poza tym,nie chcą oni ochrony tylko dla odbudowania populacji ale dla przyszłych polowań,a jeśli moratorium wejdzie w życie to nikt nie będzie wydawał kasy na hodowle wolierową zajęcy,na tępienie lisów,psów i kotów i nikt nie będzie walczył o zniesienie ochrony dla ptaków drapieżnych.
Zastanawia mnie,dlaczego z gatunku którego populacja liczy sobie pół miliona sztuk chce się zrobić gatunek zagrożony?
a także,dlaczego według myśliwych " pozyskanie " 19 - 25 tysięcy zajęcy rocznie nie ma żadnego wpływu na populację zająca
ale już jeden zając zjedzony przez lisa to olbrzymia strata dla populacji?

I ciekawy tekst o polowaniu na lisy pod koniec XIX wieku ( 1891 rok ):

http://www.olejow.pl/readarticle.php?article_id=578

Cytuj
Lis to wróg naszego chowu zwierzyny, wróg naszej opieki nad nią, wróg ustawy łowieckiej, a ona mu zostawia bezkarną wolność buszowania po kniejach i polach, ona go ochrania przez całe sześć miesięcy!

Odpowie mi na to niejeden z czytelników: ja daję lisom padlinę i one wtenczas tyle szkody nic robią. O, chciałbym widzieć tego lisa, co w lesie śmierdzące ścierwo ruszy, on - ten najdelikatniejszy wybredniś jadła! Z biedy jedynie, z braku innej karmy, przyjmuje padlinę i to tylko, gdy zamarznięta i przykrego nie wydaje zapachu!

Podzielam zdanie niejednego z czytelników, że przyjemny jest strzał do lisa, pewnie przyjemniejszy niż do dziesięciu zajęcy - lecz większa ilość lisów w kniei może wyniszczyć i zrobić zupełnie pustym rewir na dłuższy nawet czas. Bierzmy przykład z naszych sąsiadów w Prusiech, Czechach i Austryi, gdzie lis jest już rzadkością. Wyrzekli się oni przyjemności strzelania do lisów, zróbmy tak jak oni, a będziemy mieli pożytecznej zwierzyny tyle, co oni.

jak widać,przez ponad sto lat nic się nie zmieniło w mentalności myśliwych,nawet gdy nie było szczepień przeciwko wściekliźnie lis był traktowany jako " szkodnik ' i " niszczyciel pożytecznej zwierzyny " a zwierzęta dzielono na " pożyteczne " / jadalne i na " szkodniki ".
« Ostatnia zmiana: 2011-04-07, 17:37 autor lis »
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3542 : 2011-04-07, 04:20 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3543 : 2011-04-07, 19:03 »
Oto obiecane daaaawno temu lisie zdjęcia :P Lisek jeszcze na starych śmieciach, czyli w schronie na Skarbowców, rzecz jasna we Wrocku ;)

Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3544 : 2011-04-07, 20:33 »
Fajne fotki :P
nie jestem jeszcze pewien ale z wyglądu przypomina on lisa polarnego/pieśca/ Vulpes legopus /:

http://3.bp.blogspot.com/-2IJOHDGYGWc/TVp9WcsB_HI/AAAAAAAABb0/GjbwwKGwWZ8/s320/lis_polarny.jpeg

tyle tylko że piesiec biały jest tylko zimą a na wiosnę zrzuca futro i jest czarny:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2f/Arcticfox-3.jpg/250px-Arcticfox-3.jpg

a ten jest cały czas biały?

A wracając do tekstu powyżej,cały czas nie mogę wyjść ze zdziwienia,iż mentalność myśliwych i postrzeganie przez nich zwierząt nie zmieniły się przez ponad sto lat ...

Cytuj
Zacząłem zaraz szukać, co to znowu lis stary przyniósł na wieczerzę swym dzieciom, i z oburzeniem i rozpaczą ujrzałem łopatkę małego sarnięcia niedawno urodzonego! Więc jedna sarna mniej tego roku w tym rewirze! Lecz czyli tylko jedna? Ileż ta para lisów zajęcy młodych i sarniąt musiała przynieść swym dzieciom, jeżeli jednego dnia aż dwoje wychowanków moich zgładziła, aby zaspokoić głód trojga lisiąt. Ileż to zajęcy i sarniąt ginie z pyska lisiego przez przeciąg jednego lata, jeżeli w każdym rewirze przynajmniej dwie pary lisów i jeżeli one więcej wychować muszą niż troje młodych.

Nie opisałem tego faktu jako zbyt ciekawego, lecz aby przedstawić łaskawym czytelnikom, jak wielkie i nieobliczone szkody robi para lisów przez lato w chowie zwierzyny pożytecznej, aby ich zachęcić i zapalić do większej jeszcze nienawiści ku lisiemu rodowi i wydać mu otwartą wojnę przez lato. Oto jest jedna z głównych przyczyn, dlaczego my tu w Galicyi nie możemy przyjść do stanu zwierzyny, takiego, jaki maja inne graniczące z nami zachodnie kraje.

zupełnie jakbym czytał współczesnych myśliwych,którzy lamentują nad tym iż widzieli lisicę niosącą zająca dla swoich niedolisków i chwalą się tym ze jej nie darowali,bo widok ten przepełnił ich taka zgrozą że nie wytrzymali - bo tylko człowiek z flintą ma prawo do zajączków i sarenek a drapieżniki przecież ową " pożyteczną zwierzynę,niszczą ".

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3545 : 2011-04-07, 23:14 »
a co do mnie - niestety,mój Miki nie pozwoliłby mi raczej na to ...  :roll:
od kiedy mieliśmy u siebie szczeniaka w styczniu,Miki szczeka na każdego psa który pojawi się w naszym domu ( podczas obecności suczki w styczniu szczekał prawie bez przerwy ... ) ...  :roll:
już sam nie wiem,co można z nim zrobić - straszny zazdrośnik i agresor się z niego zrobił ...

Zresztą,i tak bym się pewnie nie nadawał ...

nie dysponuję ogródkiem koło domu ( mieszkam w bloku ) a jeśli kiedykolwiek udałoby mi się zaopiekować lisem to nie chciałbym go więzić w wolierze ... wiem,mam trochę dziwne podejście,w wielu przypadkach lisy mieszkają w wolierach,nawet oswojone,ale ja źle bym się z czymś takim czuł ...
ewentualnie na wypadek wyjścia z domu wszystkich domowników,ale tu by wystarczyła klatka
zresztą,przez te kilka lat poznałem wiele lisio-ludzkich historii i nie zawsze lis mieszkał w wolierze,więc się jednak da.


 Lis, myślę, że byłbyś świetnym opiekunem dla Freedy, właśnie Ty miłośnik lisów, nadawałbyś się na jej opiekuna, miałbyś dla niej dużo czasu ;) Myślę, że po pewnym czasie Miki i Freeda doszliby do porozumienia. Mógłbyś chodzić z lisiczką na smyczy na spacery, i trzymac ją w domu. Tylko nie mialbyś już spokoju :) Bo z lisami życie jest na wariackich papierach :D

Możesz przynajmniej spróbować ;) Zawsze marzyłeś o tym by mieć lisa :)


Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3546 : 2011-04-11, 09:56 »
Witam
zarejstrowałam się w odpowiedzi na zaproszenie jednego z użytkowników. Chętnie odpowiem na pytania, podzielę się doświadczeniami co do życia z lisem.
Quest - lisek srebrzysty jest ze mną już jakieś 8 miesięcy. Wystarczająco dużo czasu by poznać złe strony, ale tez by zakochać siew nim na zabój.
Aktualnie pracuję nad artykułem "lis - zwierzę NIE dla każdego", mam nadzieję, że niektórym z was się przyda.
Jeśli coś chcecie wiedziec - pytajcie, chociaż i tak większość jest na blogu :>

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3547 : 2011-04-11, 18:58 »
Witamy serdecznie i idziemy oglądać liska :kocham:
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3548 : 2011-04-11, 19:02 »
Witaj :)
zastanawia mnie,skąd takie imię?
" quest " kojarzy mi się przede wszystkim z terminem z gier RPG ;)
na blogu czytałem że lisek mieszka w budzie na balkonie - czy jest tak uciążliwy że nie da się z nim wytrzymać w pokoju?
czy fakt że lisek jest u Ciebie nie od małego ( chyba nie miał jeszcze pół roku gdy do Ciebie trafił ) wpłynął jakoś na jego oswajalność i przyzwyczajenie do człowieka? - wiele lisów o których czytałem było z człowiekiem od małego: lisiczka Fritzi z Luksemburga czy pochodząca również z fermy,czeska lisiczka Vixey.

To na początek :)

P.S: widziałem na blogu że rysujesz swoje zwierzaki - też mam na koncie parę prac ;)
http://www.zwierzaki.org/index.php?topic=34142.0

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3548 : 2011-04-11, 19:02 »

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3549 : 2011-04-11, 20:16 »
Dziękuje za powitanie

Co do budy na balkonie - jest to miejsce tylko do zostawiania go samego i na noc. Lis to zwierze nocne. Póki w nocy nas widział ani myślał spać a był tak uparty w swoich wrzaskach, gryzieniu po uszach i skakaniu nam po głowach że naprawdę - nie szło wytrzymać. Najpierw zaczęliśmy go zamykać w klatce w innym pokoju. Jak był sam i nie miał co robić - spał grzecznie i przestawiał się na dzienny tryb życia (jedna noc z nami natychmiast z powrotem odwraca sytuację). Problem był jednak taki - lis to nie pies i nie ma instynktu zachowania czystości tam gdzie śpi. Co rano trzeba go było myć a kuweta nie mieściła sie do  klatki. Spróbowaliśmy wiec wystawić go na balkon. Skończyły się problemy ze spaniem w nocy jak i porannym przymusem mycia maluszka. A z temperaturą radzi sobie nawet w zimie - kiedyś zastanawiałam się czy mu nie zimno, wyjżałam w nocy przez okno a on leżał wyciągnięty na śniegu. Ani myślał wracać do budy. W ciągu dnia, jak tylko jestem w domu chodzi lużno po mieszkaniu. Jak wychodzę na krótko do sklepu też nie zamykam go neawet. Dopiero przy dłuższych wypadach.
Quest trafił do nas jak miał 2 miesiące. Z fermy został zaś zabrany jak miał 6 tygodni. Uważam że młody wiek znacząco wpływa na oswajanie, które i tak jest długim i mozolnym procesem. Skoro u maluszka, który  poznaje dopiero świat i jest bardziej ufny zajęło to tyle czasu - z dorosłym lisem będzie znacznie trudniej.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3550 : 2011-04-11, 22:13 »
Wiem że lis to nocny zwierz ;),wiem też że dysponuje on świetnymi zdolnościami adaptacyjnymi
pamiętam jak w Londynie prowadzono badania nad miejskimi lisami i zwierzaki w przeciągu dwóch tygodni zmieniły tryb życia z nocnego na dzienny.

W kwestii nudy chodziło mi o to,czy możliwym jest życie z liskiem pod jednym dachem bez takich zabezpieczeń,bez woliery,itp?
pierwszy raz z przypadkiem oswojonego lisa spotkałem się pod koniec lat 90-tych:
http://img254.imageshack.us/f/lastscanvz6.jpg/
lisek Łapka mieszkał w bloku i to mnie wtedy zaszokowało - jak to możliwe,przecież to dzikie zwierzę?
wiem że wiele zależy od danego lisa,od jego charakteru,gdyż lis to wielki indywidualista - jak kot.

Co do odchowu liska od szczenięcia to czeska lisiczka Vixey trafiła do swojego opiekuna jako małe szczenię:

http://www.vixey.cz/galerie.htm
http://www.flickr.com/photos/najlvin/sets/

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3551 : 2011-04-12, 09:52 »
Lis - oczywiście, że można bez woliery. Ale polecam przyzwyczaić do kennelu - klatki. U nas sprawdzał się świetnie tylko mógłby być większy, coby jeszcze kuweta weszła. Nie pomyśleliśmy i wzieliśmy za mały.
Po pierwsze jest to miejsce, gdzie sie może schować przed gośćmi i mieć święty spokój, a po drugie - nie boisz sie co zrobi jak wyjdziesz. U nas w miarę jak maluch poznawal zasady w domu, to można go było coraz dłużej zostawiać niezamkniętego. Chyba ze będziesz zamykać go w łazience, tam kabli nie ma tylko detergenty trzeba schować. Ale tam nie będzie mógł się czuć bezpiecznie jak goście przyjdą. A to niestety trwa zainm przestanie się chować na widok gości. Polecam od razu aby każdy gośc przynosił coś smakowitego dla lisa. My tego nie robiliśmy od początku i okazało się że potem trzeba było pokonywać lęki.

No dobra... namotałam namieszałam ale mówiąc krótko - woliera, balkon czy inny wybieg - nie jest konieczny a nawet jak się takowy posiada - to  i tak nie zastąpi zabawy i spacerów podczas których lis będzie stopniowo poznawał świat. Klatkę polecam ale też można sobie poradzić bez niej chociaż wymagać to będzie oczywiście większego nakładu pracy.

 Lisiczkę Vixey znam. Jak i sporo innych lisów które trzymane są w domach (niestety żadnego w polsce)

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3552 : 2011-04-12, 19:05 »
Co do budy na balkonie - jest to miejsce tylko do zostawiania go samego i na noc. Lis to zwierze nocne. Póki w nocy nas widział ani myślał spać a był tak uparty w swoich wrzaskach, gryzieniu po uszach i skakaniu nam po głowach że naprawdę - nie szło wytrzymać.
Pisałam już kiedyś, że kierowniczka wrocławskiego schroniska, Pani Zofia Białoszewska opowiadała mi, jak ktoś z personelu wziął do domu 'naszego' liska... Nie dał ludziom spać, skakał po głowach, gryzł, prowokował do zabawy... Czyli zwierzę w sam raz dla Lisa :D Miałby towarzystwo do nocnych posiedzeń :P
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3553 : 2011-04-12, 20:58 »
Lis - oczywiście, że można bez woliery. Ale polecam przyzwyczaić do kennelu - klatki. U nas sprawdzał się świetnie tylko mógłby być większy, coby jeszcze kuweta weszła. Nie pomyśleliśmy i wzieliśmy za mały.
...
No dobra... namotałam namieszałam ale mówiąc krótko - woliera, balkon czy inny wybieg - nie jest konieczny a nawet jak się takowy posiada - to  i tak nie zastąpi zabawy i spacerów podczas których lis będzie stopniowo poznawał świat. Klatkę polecam ale też można sobie poradzić bez niej chociaż wymagać to będzie oczywiście większego nakładu pracy.


Chodzi mi przede wszystkim o to że jestem osobą która lubi mieć zwierzaka blisko siebie  :)
obecnie mam takiego,trochę dziwnego psa: posłuszny,grzeczny,w domu tak jakby nieobecny,bardzo spokojny - aż za bardzo ... zwykle też zachowuje się tak,jakby był smutny,nie wiem,może to już taki charakter?
jednak poza domem - inny pies - przede wszystkim nie przepada za innymi psami a od kiedy próbowaliśmy go zapoznać z malutką suczką ( szczeniak ),Miki nie toleruje innych psów w domu - najczęściej szczeka bez przerwy ...  :roll:

Ale wracając do meritum - lubię takie spokojne chwile,zwłaszcza wieczorem - oczywiście,zdaje sobie sprawę że lis to nie pies i że jest to bardzo duży indywidualista o zupełnie innym temperamencie ( można by powiedzieć że lis to taki " koto-pies " ),ale gdyby kiedykolwiek doszło do tego że mógłbym się zaopiekować lisem to nie chciałbym go traktować inaczej niż np.psa.

Zastanawiam się też czy malutki lisek wychowywany z równie malutkim psem przejmowałby jakieś zachowania od psa?,uczyłby się szybciej różnych zachowań i praw panujących w domu,czy raczej pozostałby przy swoim naturalnym zachowaniu i przy swoich nawykach?.

Kolejna kwestia: żywienie - co Quest jada?
z tego co wyczytałem na stronie Vixey zrozumiałem ze Jej opiekun daje jej dziennie,min.6 saszetek dla kota - czy to nie za dużo?
myślę że lisia dieta powinna być zróżnicowana gdyż jest to zwierzę wszystkożerne
utarły się stereotypy że lis jada tylko zające,bażanty,kury i gryzonie a to nie prawda - w naturalnym środowisku lisy żywią się także owadami oraz owocami ( lato,wczesna jesień ) - z tego co słyszałem,lis powinien dostawać,min.wysokoproteinową karmę.

Kolejna kwestia: lisi zapach
czy chodzi tylko o zapach z gruczołu znajdującego się pod ogonem ( tzw,kwiatek ) i tylko w okresie godowym,czy chodzi też o zapach moczu lub o jeszcze inny,specyficzny,lisi zapach?
czy kastracja samca jest konieczna żeby ów zapach wyeliminować,złagodzić?
tak,swoja drogą,Quest jest jednym z niewielu oswojonych lisów-samczyków - najczęściej czytuję o lisiczkach ;)

Cytuj
Polecam od razu aby każdy gośc przynosił coś smakowitego dla lisa. My tego nie robiliśmy od początku i okazało się że potem trzeba było pokonywać lęki.

Pamiętam że państwo Gucwińscy opiekowali się lisiczką która uwielbiała rurki z kremem i właśnie przychodzący do nich goście przynosili zwierzakowi ulubiony przysmak ;)

Cytuj
Lisiczkę Vixey znam. Jak i sporo innych lisów które trzymane są w domach (niestety żadnego w polsce)

Też,niestety nie słyszałem o oswojonych lisach w Polsce - poza przypadkiem liska Łapki,lisiczki wychowywanej przez Gucwińskich,Liszki z Warszawskiego Zoo i Lisi z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu:

http://www.orzw.pl/pl/fotogalerie/category/48-lisiczka

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3554 : 2011-04-12, 22:52 »
Lis to faktycznie kotopies.
Ale o spokojnych chwilach wieczorem nie masz co marzyć, zwłaszcza przez pierwszy rok. Wieczór to u naszego Questa największy zryw aktywności. W sumie to rano i sam środek dnia to dwa zrywy a wieczorem ma ten najdłuższy.
Jak lubisz mieć zwierzaka blisko siebie to ok. ale kiedyś musisz wyjśc z domu. Dlatego warto przyzwyczaić że na ten czas zostaje w klatce ( nie zastaniesz po powrocie krajobrazu jak po przejściu tornada).
Lis przejmuje niesamowicie wiele psich zachowań. Quest świetnie porozumiewa się z psami o tym wzmianka bedzie w artykule który niedługo zamieszczę i tutaj.
Co do jedzenia - faktycznie stereotyp jest silny, wiele ludzi mnie pyta czy karmię go samym mięsem. Lis to wszystkożer. Jak zlapie zająca czy ptaka to od wielkiego dzwonu. Przez cały dzień taki łazi, poluje na gryzonie, owady i szuka wszystkiego co jadalne. Dlatego nie można go karmić samym mięsem ani też samym kocim żarciem. Koty to mięsżercy. Psy i lisy niby też do mięsożernych zaliczane ale w praktyce to bardziej wszystkożerne zwierzaki. Ja uważam że lepiej od kociej nadaje się psia karma. Ale nie byle jaka - polecam celować w White Wolfa lub Taste of the Wild. Ale jako ze sami pewnie nie chcielibyśmy wcinać tylko chrupek - trzeba urozmaicić. Dać czasem nawet kociej karmy, kupić trochę żołądków czy serduszek, dorzucić do tego jakieś warzywko. Ponoć zdrowe są dla nich marchewki, ale Quest nie bardzo chce je jeść (zje zmieloną z mięsem a jak ma całą przekrojoną wzdłuż to wyjada sam środek - najsłodszy).
I nie podawałabym rurek z kremem żadnemu zwierzęciu. u nas świetnie się sprawdzają serca kurze i tym można go zawsze przekupić.

Co do zapachu - gruczołki czasem czuć ale co ciekawe - wcale nie gorzej niż u mojej suczki. Gorzej z moczem. Teraz nie jest już aż tak źle ale i tak kiedy żwirek już zanadto nasiąknie - czuć go. Nie wiem czy gorzej niż kota bo kota nie miałam. Jest to do zniesienia, chociaz wymiana żwirku znacznie uprzyjemnia dalsze bytowanie :P
Gorzej było wcześniej, jak zaczął dojrzewać i zbliżał się okres godowy. Nie dało się wejść do domu. Dodatkowo psy zaczęły się na niego rzucać. Miał bardzo ostry zapach. Dlatego zdecydowaliśmy się na kastrację. Teraz już nie ma takich problemów.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3554 : 2011-04-12, 22:52 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3555 : 2011-04-13, 14:55 »

Gorzej było wcześniej, jak zaczął dojrzewać i zbliżał się okres godowy. Nie dało się wejść do domu. Dodatkowo psy zaczęły się na niego rzucać. Miał bardzo ostry zapach. Dlatego zdecydowaliśmy się na kastrację. Teraz już nie ma takich problemów.

A czy ów silny,ostry zapach był stały czy występował tylko w okresie godowym?
przyznam że zastanawialiśmy się tutaj kiedyś nad owym zapachem - skoro jest on tak silny to jak wytrzymano z dzikim lisem w bloku? ( przypadek Łapki ).

Lisy wydają dość ciekawe odgłosy - jak wygląda hałaśliwość Questa? ;)

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3556 : 2011-04-13, 15:24 »
Ponoć poza okresem godowym nie śmierdzą. My nie zdążyliśmy się przekonać. Ale powiem Ci, że i tak najbardziej śmierdział mocz w kuwecie. Może jakby taki sikał do wanny i można było spłukac ... :)
Quest pokrzykuje głównie jak sie bawi z Neską a ona nie daje się ugryźć. Daje się ich uciszyć i nie jest to jakoś szczególnie uciążliwe. Do nas gada raczej po cichu. Kiedś jak jeszcze nie spał w nocy - łaził wtedy i darł paszczę. Jak go olewaliśmy to coraz głośniej. Odkąd przestał się wydzierac w nocy - nie słyszałam już u niego tak uciążliwych odgłosów.

Czasem nawet próbujemy puszczać mu różne lisie dźwięki. Bo repertuar ma dosyć wąski więc byliśmy ciekawi czy jak usłyszy to odpowie tak samo.
Okazało się, że jak już poznał źródło dźwięku (głośnik) to stwierdził że może go mieć gdzieś i poszedł spać. W ogóle nie jest zainteresowany ilekroć coś odtwarzamy. Pewnie taki okaz nam się trafił. Oglądając filmiki na youtubie widzę, że inne liski są bardziej rozmowne.

O jeszcze to dopiszę - jedyne dźwięki na jakie narzekają sąsiedzi to dźwięk upadającej gumowej piłki. Quest sam sobie rzuca zabawki a potem jak piłka się odbija - poluje na nią. Jest w tym bardzo wytrwały. A piłka z pełnej gumy, ciężka i mocno łupie o podłogę.
Z uwagi na sąsiadów po 22 zabieramy mu piłeczkę. Chociaż trochę żal, bo widać ile ma radości.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3557 : 2011-04-13, 16:10 »

Quest pokrzykuje głównie jak sie bawi z Neską a ona nie daje się ugryźć.


Heh,mój Miki by sobie na takie coś nie pozwolił ;)
W styczniu lub w lutym była u nas malutka suczka na która Miki reagował ciągłym szczekaniem ( nawet w nocy ... :roll: ),zakładaliśmy mu kaganiec mając na dzieję że to pomoże,bezskutecznie
ciekawa była reakcja suczki - szybko odkryła ze gdy Miki ma kaganiec to może mu robić co chce a on jej nic nie zrobi - oczywiście,wypróbowała to na jego ogonie ;)
http://img31.imageshack.us/img31/5493/dscn3478oj.jpg
http://img211.imageshack.us/img211/6820/dscn3472.jpg


O jeszcze to dopiszę - jedyne dźwięki na jakie narzekają sąsiedzi to dźwięk upadającej gumowej piłki. Quest sam sobie rzuca zabawki a potem jak piłka się odbija - poluje na nią. Jest w tym bardzo wytrwały. A piłka z pełnej gumy, ciężka i mocno łupie o podłogę.
Z uwagi na sąsiadów po 22 zabieramy mu piłeczkę. Chociaż trochę żal, bo widać ile ma radości.

Robi to w typowo lisi sposób? - tzn.wyskakuje w powietrze i ląduje na piłce? :P

Aha - czy Quest jest dużym rozrabiaką?
panują opinie że lis to okropny niszczyciel,że lis+mieszkanie=katastrofa
myślę że nie jest dużo gorzej niż w przypadku innych zwierząt ( choćby małych psów ) - ale mogę się mylić ;)
mój poprzedni jamnikowaty kundelek wygryzł sporą dziurę w obiciu drzwi wejściowych a obecny min.przegryzł ładowarkę do komórki i " kradł " ojcu młotek,kombinerki i gwoździe podczas remontu ;)
czasami też miewa niezłe pomysły - wczoraj postanowił się zabawić w bobra :P - przytargał z parku spory badyl i postanowił rozebrać go na części w moim pokoju ... :roll: ;) ;P
Co do Questa to z blogu pamiętam " ducho szmatkę " ;P

Ponoć poza okresem godowym nie śmierdzą. My nie zdążyliśmy się przekonać.

O ile dobrze pamiętam,lis jest przez ok.pół roku nieaktywny seksualnie,bezpłodny - zmniejszają się jadra i nie wytwarzają one plemników - aktywność płciowa rozpoczyna się gdzieś na jesieni - październik,listopad - myślę więc że przez ten okres pewnie nie jest aż tak źle z zapachem - przynajmniej z tym wydzielanym podczas rui.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3558 : 2011-04-13, 18:18 »
Skoro Miki jest tak nastawiony... Ja bym go nie męczyła dodatkowym towarzystwem, które widać - nie odpowiada psiakowi.

I tak - Quest poluje w typowo lisi sposób.
Rozrabiaką owszem jest, ale nie większym niż bardzo aktywny szczeniak. Ma na koncie kilka szmatek (tak, w tym ducho-szmatkę), zerwany róg okleiny z szafki, poobcinane sznurówki do butów, pozostawione ślady zębów na gałce szuflady, dwa zjedzone rzemyki (wisiorki zostały w kącie), podrapane drzwi i poszarpaną wycieraczkę pod balkonem. Buty i rzemyki chowamy od innych przedmiotów sie z czasem odczepił... Pozostała tylko ta wycieraczka pod balkonem która definitywnie mu się nie podoba. Co kupię nową to musi zniszczyć. Lubi sobie nadal podrapac drzwi czy poudawać że kopie w łóżku lub w podłodze. Ale już nie tak zawzięcie i nie niszczy w sumie.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3559 : 2011-04-13, 23:12 »
Mam jeszcze pytanko odnośnie Twojego bloga - nie ma tam opcji zmiany tła i koloru napisów?
chodzi o to ze jako osoba słabowidząca ( nie widzę na jedno oko ) mam pewien problem z czytaniem białych liter na czarnym tle - potem ciężko mi się patrzy na cokolwiek innego
ale to takie pytanko pozostające w sferze życzeniowej - najprawdopodobniej nic się zrobić nie da,jakoś to przeżyję ;)

Ewentualnie napisz nam tutaj od czasu do czasu coś nowego o Queście i zapodaj parę fotek :P

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3560 : 2011-04-13, 23:28 »
Planuję kiedys przenieśc tego bloga. Jak na razie jest jak jest i przez jakiś czas trzeba sobie poradzić. Zobaczymy jak bedzie potem.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3560 : 2011-04-13, 23:28 »

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3561 : 2011-04-14, 14:26 »
Quest ma przepiekny ogon ;) W ogóle ma futro jak lis arktyczny takie puszyste, gęste.

Lis;) I jak? Nie spróbujesz z Freeda? ;) Mógłbyś ją wziąć na próbę.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3562 : 2011-04-14, 17:12 »
Jak już wyżej pisałem,Miki nie toleruje innych psów .... nawet suczki sąsiadki,Bettiny ... :roll:
lepiej nie dodawać mu towarzystwa na siłę,skoro sam nie chce ... a lisiczka zasługuje na jak najlepsze warunki,branie na próbę jest trochę nieuczciwe,to takie robienie nadziei ...

Jira - Quest to lis srebrzysty ale czy istnieje możliwość nabycia lisa o ubarwieniu jak najbardziej przypominającym lisa rudego?
oczywiście,każdy lis hodowlany to Vulpes vulpes ale mi najbliżej jest do naszych pospolitych rudzielców i jeśli kiedykolwiek udałoby mi się zaopiekować lisem to najbardziej interesowałby mnie lis ubarwieniem podobny do lisiczki Vixey.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3563 : 2011-04-14, 21:49 »
Ponoć gdzies nad morzem jedna ferma ma rude lisy, ale jak znajoma pytała o wykupienie lisiaka to ją wyśmiali i nie chcieli sprzedać.
Więc nie wiem czy w Polsce takiego zdobędziesz.
Z resztą - z tego co czytałam - rude lisy są trudniejsze w obcowaniu, bardziej ruchliwe i niszczycielskie. Srebrzyste od wielu pokoleń siedzące w klatkach mają jakby nie patrzeć mniejszą potrzebę ruchu. O rudych rzadko słyszę aby jakaś ferma je trzymała. Możliwe że jak już wprowadzają inne kolory to od niedawna... W tym wypadku taka zalezność miałaby sens. Bo nie wiem jak inaczej to można tłumaczyć.
Osobiście zresztą myśle, że kolor futra nie powinien być głównym czynnikiem decydujacym o wzięciu zwierzaka... To takie... typowo ludzkie.

W każdym bądź razie - w Polsce łatwiej dostainesz srebrzystego. I ponoć łatwiej się z nim dogadasz.
No i - mam namiary na fermę z której można takiego kupić.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3564 : 2011-04-14, 22:41 »
Ale Wiesz - rudy czy srebrzysty to i tak ten sam gatunek ( Vulpes vulpes ),więc wielkiej różnicy w zachowaniu być nie powinno
poza tym,rudych lisów ( takich jak w naturze ) się raczej nie hoduje,są tylko podobne odmiany barwne,Vixey to chyba orange fox ( nie wiem jak ta odmiana nazywa się u nas ) - zresztą,sięgnę do książki / pozycja stara-1988 /:

odmiany barwne lisa pospolitego:

lis białopyski
lis platynowy
lis śnieżny
lis rudy - tu jest kilka odmian barwnych,np.ogniówka,żmijka,siwoduszka lub węglarz
lis krzyżak
lisy trójbarwne
lis srebrzysty pochodzi chyba od lisa pospolitego amerykańskiego ( Vulpes vulpes fulva ):
http://www.michigan.gov/dnr/0,1607,7-153-10370_12145_12205-61328--,00.html
Cytuj
The melanistic form of the North American red fox, but introduced to the Old World by the fur trade. Characterised by pure black colour with a variable admixture of silver (covering 25-100% of the skin area)
czyli jest to jednak lis rudy,pospolity - myślę że aż tak strasznej różnicy w zachowaniu nie ma - może rzeczywiście to typowo ludzkie ( ja bym to nazwał sentymentem ) ale lis rudy jest moim ulubieńcem ( zresztą,większość oswojonych lisów które obserwuje w necie to właśnie lisy o tym ubarwieniu ) i jeżeli już kiedyś doszłoby do tego że mógłbym zaopiekować się lisem to mógłbym poczekać dłużej czy poszukać dalej żeby znaleźć może nie czystego lisa rudego ale chociaż takiego jak Vixey.

Cytuj
Z resztą - z tego co czytałam - rude lisy są trudniejsze w obcowaniu, bardziej ruchliwe i niszczycielskie.

Wiesz,już sama decyzja o opiece nad lisem jest na tyle szalona i niekonwencjonalna,że jeden lub dwa problemy więcej nie robią już tak kolosalnej różnicy jeżeli już się na ten pierwszy,podstawowy krok zdecydowało ;) :P
Ty zapewne też nie Miałaś na początku pojęcia w co się pakujesz ;)  ;p

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3565 : 2011-04-15, 09:46 »
Lis - nie upieram się że są różnice w zachowaniu, mówie tylko co słyszałam i gdybam jakby można to tłumaczyć.
No i tak - ja nie miałam pojęcia w co się pakuję, bo - lis był marzeniem narzeczonego. Sama z siebie raczej nigdy bym nawet nie wpadła na to, żeby takiego zwierzaka trzymać w domu.
No i wyszło tak, że jego marzenie spełnione i ma radość a ja zasuwam na spacery, karmię, pielęgnuję, uczę i sprzątam  :P Narzeczony jakieś informacje miał jak sie z takim obchodzić, ale większości potrzebnych rzeczy musiałam albo szukac na bierząco albo robić na czuja. I owszem - były momenty, że czułam żal do narzeczonego. Dla typowego psiarza taki indywidualista jak lisek był ciężkim towarzyszem. W tej chwili mam wrażenie, że to ja bardziej Questa lubię. W każdym bądź razie ilość poświęconego czasu ma swoje efekty. Już bym tego małego łotra nikomu nie oddała.

Ale tak w ogóle to okazało się że narzeczony chyba też się przeliczył i nie bardzo wiedział w co sie pakuje.Informacje niby zbierał wcześniej ale chyba trochę go przerosła praktyka.

Edit.
A tak wracając do kwestii żywienia - powiedziałam Ci jak ja karmię. Można tez oczywiście karmić tylko naturalnym jedzonkiem, miesko i warzywka, owocki. Tylko tu się trzeba wykazać dużą wiedzą i oczywiście - jest to bardziej czasochłonne. Surowe mięsko najlepiej kilka dni wcześniej zamrozić, najlepiej częśc podać w dużym kawałku - by mógł gryźć a część zmielić z warzywkami. Bo mając regularne posiłki i nie będąc głodnym - lis wybierze mięso. Co nie zmienia faktu, że jego organizm jest przystosowany do tego, że dostaje też inne rodzaje pokarmu. Trzeba wiedzieć jakie mięso jak często - np. wołowiny nie mozesz podać za często - jak już lis taką zje to tylko w wypadku znalezienia padliny, która najczęściej była wcześniej użytkowana przez wilki.
Osobiście polecam więc glówną baze z karmy i naturalne dodatki, ale jak chcesz się bawić tylko w naturalne jedzonko to też dobrze. Tylko cięzko jest wymierzyć czego i ile. Zwłaszcza u małych lisków ma to znaczenie - niesamowicie szybko rosną i mają duze zapotrzebowanie na wszystkie składniki.
« Ostatnia zmiana: 2011-04-15, 16:27 autor Jira »
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3566 : 2011-04-16, 17:20 »

Trzeba wiedzieć jakie mięso jak często - np. wołowiny nie mozesz podać za często - jak już lis taką zje to tylko w wypadku znalezienia padliny, która najczęściej była wcześniej użytkowana przez wilki.


Obecnie lisia dieta mocno się zmienia,zmianie uległo nawet uzębienie tych zwierząt - za tekstem A.Wajraka z poprzedniej strony:

Cytuj
Te drapieżniki dość często zajadają się także pokarmem roślinnym. W Tatrach można zobaczyć na kamieniach czarne od jagód lisie kupy. Tak naprawdę lis jest wszystkożercą i coraz bardziej wszystkożerny się staje. Nie tak dawno naukowcy z Zakładu Badania Ssaków PAN przyjrzeli się uzębieniu lisów i okazało się, że ich długie i ostre zęby drapieżników służące do chwytania ofiar powoli zamieniają się w krótsze i mniej ostre, ale przystosowane do różnych rodzajów pokarmu zęby wszystkożerców.

autora niepokoi właśnie to że lis jest wszystkożerny i żywi się też tym co mu zostawiamy,wyrzucamy - nie jest On ( autor tekstu ) zachwycony tym że lisy żyją w naszym sąsiedztwie ale ja uważam że synantropizacji nie da się zapobiec a im bardziej kurczyć się będą naturalne tereny i siedliska dzikich zwierząt to zjawisko to będzie się nasilać.
Nie obawiałbym się też tak bardzo sąsiedztwa lisa w miastach bo jeżeli mięlibyśmy się bać chorób i wszelkich zagrożeń ze strony zwierząt to jesteśmy na nie narażeni także ze strony tych bardziej lubianych i przebywających w miastach zwierząt,np.jeży.
A właśnie,kwestia chorób: Quest jest zapewne odrobaczony i zaszczepiony przeciwko wściekliźnie i innym chorobom - na co jeszcze zwracasz uwagę w kwestii jego zdrowia i zagrożeń z tym związanych?.
W kwestii diety to gdybym miał kiedyś ten przywilej opieki nad lisem to ze względu na brak talentu kulinarnego ;) i wiedzy z tym związanej preferowałbym suchą karmę + różne dodatki,owoce,warzywa ,itp.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3567 : 2011-04-16, 17:34 »

W kwestii diety to gdybym miał kiedyś ten przywilej opieki nad lisem to ze względu na brak talentu kulinarnego ;) i wiedzy z tym związanej preferowałbym suchą karmę + różne dodatki,owoce,warzywa ,itp.
To czyli tak jak ja :>

Co do chorób - szczepienia na wścieklizne ale też inne typowo psie choroby - bo może je złapać. Nosówka jest dla lisa groźniejsza niż dla psów - tak mi powiedziała weterynarz. Quest łapie muchy więc trzeba go odrobaczać często - muchy mogą przenosić jaja tasiemca. No i baaardzo trzeba uważać bo on zjada co popadnie na spacerach. Pół biedy jak to jest skórka od chleba. Ale u nas ludzie trują ślimaki -a Quest juz ślimaka próbował zjeść. Są tez rozkładane trutki typu - mięso mielone ze szkłem. No i on nawet torebki foliowe łapie do pyska (nie ważne czy jadalne - wazne, ze pachnie jedzeniem). Starsza sunia już przez takie foliówki była operowana wiec na malucha trzeba cały czas patrzeć czy nic nie zjada.
No i problematyczne jest sprawdzenie czy nie ma pasożytów na futrze - jest tak gęste że ciężko się dostac do skóry (teraz już żadzieje). No i trzeba czesać takiego. Włos jest tak miękki,że momentalnie zbija się pod szelkami. Jak się nie rozczesze i pozwoli się temu zbijać dalej - mozna doprowadzić do choroby skóry. Bo filc porafi być tak gęsty że powietrze nie przechodzi (nam już się tak zbiło i musiałam mu wystrzyc futro za łapkami...). Pod obroża sietak nie zbija, ale ja polecam szelki. Lis to lekki zwierzaczek, jak nagle go coś wystraszy, pobiegnie i zatrzyma go na końcu smyczy... Może sobie zrobić krzywdę.
Poza tym to raczej zdrowe zwierzątko.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3567 : 2011-04-16, 17:34 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3568 : 2011-04-16, 20:51 »
Na jedzenie różnych rzeczy na spacerze szczególnie bym uważał - mój poprzedni pies sześć lat temu został prawdopodobnie celowo otruty i zmarł tego samego dnia ... pech trafił że był to akurat 1 maj a ja byłem z psem sam już po zjedzeniu przezeń czegoś trującego i nie mogłem się od nikogo doprosić pomocy a wet otwierał przychodnie dopiero o 10-tej ( zatrucie nastąpiło gdzieś ok.7-8 rano ) - teraz obawiam się trochę tej pory roku / wiosna / i staram się bardzo uważać na psa ...

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3569 : 2011-04-16, 21:22 »
no to w takim razie masz już wprawę i dasz sobie radę. Najlepiej wylapać moment zanim coś weźnie do pyska, ale cóż... wiele razy mi sie zdarzało wyciągać mu cos z paszczy. Przy czym wcale taki nie chce paszczy otworzyć. Raz się z nim siłowałam żeby mu zabrać ropuchę...
Strony: 1 ... 117 118 [119] 120 121 ... 135   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.145 sekund z 27 zapytaniami.