Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 119 120 [121] 122 123 ... 135   Do dołu

Autor Wątek: Lisy  (Przeczytany 487678 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3600 : 2011-04-24, 15:25 »
Heh,zastanawiam się jak to łapią koty,one trochę bardziej przypominają lisa niż pies ( pod pewnymi względami ) a mój kot zawsze robi tylko do kuwety,może i lis by załapał odpowiednio wcześnie uczony?
zadziwiające,że pomimo pokrewieństwa lisów i psów to różnic jest jednak sporo
zapewne pies / szczeniak / uczy się szybciej i ładniej ze względu na długi okres oswajania,hodowli,selekcji,itp. - być może,gdyby lisy przez dłuższy czas były dobrze traktowane przez ludzi to i z nimi byłoby łatwiej?
z jednej strony rosyjski eksperyment pokazuje że hodowla ci selekcja lisów może dać podobne efekty jak u psów - ale z drugiej strony,lisy takie zatracają swoją " lisią " osobowość i indywidualność,czyli to za co te zwierzęta podziwiam
myślę że warto się pomęczyć niż iść na łatwiznę - można rozwijać jakieś cechy,neutralizować niepożądane zachowania i odruchy ale bez przesady - tak aby lis mimo wszystko pozostał lisem a nie,dziwnym psem z podkręconym ogonem.

Jeśli chodzi o mnie to chciałbym chociaż zobaczyć lisa który nie będzie uciekał na widok człowieka,najbardziej lisa rudego,dotknąć go,pogłaskać - może trochę banalne marzenie ale nie zrozumieją tego ci,dla których zabicie lisa jest czymś normalnym i naturalnym ale nie mogą pojąć że ktoś chciałby takie zwierzę poznać i zrozumieć.
Myślałem kiedyś o udaniu się do leśnego pogotowia w Mikołowie ale tam nie wpuszczają cywili ... myślę też o ORZW w Przemyślu,mają tam oswojoną lisiczkę - lisię ;).

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3601 : 2011-04-24, 20:50 »
Masz tylko jeden problem - lis nie jest tak czysty jak kot. Kot wytrzyma i zrobi wszystko aby się w tym nie pobrudzić. Lis potrafi nawet w tym spać czy;li zupełnie mu nie przeszkadzają wlasne odchody.
Nauka czystości psa też polega na tym, ze - pies bardzo sie stara nie nabrudzić we własnym posłaniu i we własnej 'norze'. Jak ograniczysz psu przestrzeń i zamkniesz go na legowisku to wytrzyma dłużej.

Lisiak nie ma tej potrzeby, która jest podstawą nauki czystości.
Więc owszem odpowiednio wcześnie uczony złapie żeby robic do kuwety. Ale jak kuweta zniknie to w najlepszym wypadku zrobi tam gdzie stała. W najgorszym - na dywanie, bo tam siemniej łapki slizgaą i wygodniej przykucnąć.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3602 : 2011-04-24, 22:02 »
To że lis nie jest " czyścioszkiem " jest mi wiadome,min.to pomaga odróżnić norę lisią od borsuczej: borsuk utrzymuje czystość,ma nawet latrynę - przy lisiej norze jest istny śmietnik: kostki,piórka,itp. ;)
A czy kuweta musi znajdować się w zasięgu wzroku lisa czy może być w jednym,stałym pomieszczeniu?
np.jeżeli lisek będzie np. w pokoju na łóżku,fotelu i mu się zachce,to czy pójdzie do pomieszczenia z kuwetą czy nie będzie się fatygował ;)

Cóż,być może mam trochę wyidealizowaną wizję lisa ale mimo pewnych trudności nadal uważam że lis może być dobrym przyjacielem dla człowieka - innym od psa,ale nie gorszym.

A z ciekawostek: w tv mówili o tym, jak człowiek pomógł małemu i choremu szczenięciu wilka grzywiastego w Chorzowskim zoo - wilczek ma poważne problemy z poruszaniem się.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3602 : 2011-04-24, 22:02 »

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3603 : 2011-04-26, 17:53 »
I jeszcze jedna sprawa - jemu nie przeszkadza to, że czasem się połozy w kuwecie.

Pamiętam, że mój lisek też tak robił :)
Robiłam tak jak ty- zanosiłam jego kupki do kuwety i pojął, że tam ma robić. Ale czasem i tak robił byle gdzie. To niestety zniszczyło mi panele. Bo nasiąkły jego moczem, poza tym nie był wykastrowany więc z mojego pokoju wiało smrodem.

Na spacerach też nagradzam jak sie załatwi. Zaczął nawet udawac ze przykuca do sikania aby dostac jedzonko. Taki to inteligencik, szybko kojarzy co się opłaca :>

Lisek chytrusek :)
Quest ma ogromne szczęscie, że trafił do was. Ja czasem popełniałam straszne błędy np przebrałam pościel, prześcieradło i dałam lisowi kość trochę brudną z krwi, taką niegotowaną. No i on zaniósł tę kość na świeżo posłane łóżko i cała zafjdal krwią z tej kości.
Nie nauczyłam go, żeby nie znosił mi do łóżka zabawek i kości - więc znosił wszystko, buty, jedzenie...
Chował kości np pod poduszką, czy w pościeli, na zapas.
Zawsze rano jak sie budziłam, to miałam zdemolowany pokój, plus siki i kupki czasem byle gdzie...

  Jednak lisem powinny opiekowac sie osoby które miały już psa, znają się na układaniu psów. Inaczej życie z lisem jest bardzo ciężkie.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3604 : 2011-04-26, 21:48 »
Cytuj
Jednak lisem powinny opiekowac sie osoby które miały już psa, znają się na układaniu psów. Inaczej życie z lisem jest bardzo ciężkie.

Myślę że nie wszystko jest tak jednoznaczne
oczywiście,wiedza to podstawa,znajomość zachowań innych zwierząt ( min.psów ) też jest bardzo pomocna i wskazana ale tak naprawdę,żadna wiedza teoretyczna nie przygotuje przyszłego opiekuna lisa czy jakiegokolwiek innego zwierzęcia na nieznane.
Jeszcze z 13 lat temu nie wierzyłbym że mieszkanie z lisem pod jednym dachem jest w ogóle możliwe,dopóki nie przeczytałem historii o lisku Łapce - od tamtej pory czytałem o wielu przypadkach opieki nad lisem,przeważnie nad dzikim zwierzęciem które trafiło do ludzi na skutek różnych zawirowań losu,przeważnie nieoczekiwani opiekunowie lisów nie mieli na początku dostatecznej wiedzy na temat swoich podopiecznych,nie mieli nawet styczności z tym zwierzęciem - choć wielu na pewno miało jakieś doświadczenia z innymi zwierzętami.
Nie neguję potrzeby posiadania wiedzy,wręcz przeciwnie,im jej więcej,tym lepiej - chodzi mi tylko o to że wiele aspektów opieki nad lisem i relacji na linii lis-człowiek trzeba doświadczyć na własnej skórze,nauczyć się metodą prób i błędów,na czuja
brak doświadczenia nie dyskwalifikuje od razu przyszłego opiekuna,bo przy odrobinie samozaparcia wszystkiego można się nauczyć,najważniejsze jest nastawienie do zwierzęcia,samozaparcie przy pokonywaniu przeszkód i przeświadczenie że chce się otoczyć zwierzę miłością - niestety,samo doświadczenie w opiece nad psem i kotem nie wystarczy,gdyż jest wielu ludzi którzy nie potrafią zająć się nawet chomikiem i rybką a co dopiero psem,kotem czy lisem,wielu też nie powinno mieć pod swoją opieką żadnego zwierzęcia.
Ta więc myślę że to nie wiedza i doświadczenie są najważniejsze,tylko wewnętrzna potrzeba i determinacja do podjęcia takiego wyzwania jak opieka nad lisem.

Ja sam nie wiem czy byłbym dobrym kandydatem na lisiego opiekuna: nie znam się na szkoleniu psów,nigdy nie interesowały mnie psie sztuczki,psa zawsze traktowałem jako przyjaciela,nie wymagałem od niego niczego więcej - na pewno popełniałem wiele błędów ale najważniejsze było dla mnie zawsze żeby zapewnić psu wszystko czego potrzebuje,nie oczekując nic w zamian - no,może poza tym żeby mnie choć trochę lubił i chciał ze mną przebywać - co nie zawsze się udaje ;)
Być może też mam zbyt idealistyczne wyobrażenie lisa - nie chodzi mi tu o lisią naturę,ani o to żeby lis był psem - bo nigdy nim nie będzie
chodzi raczej o to że myślę iż lisa można traktować na podobnych zasadach co psa,nigdy na gorszych,że może mieć on takie same przywileje i ograniczenia jak pies i ze może on być równie dobrym,choć zapewne innym przyjacielem dla człowieka.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3605 : 2011-04-26, 22:05 »

A czy kuweta musi znajdować się w zasięgu wzroku lisa czy może być w jednym,stałym pomieszczeniu?
np.jeżeli lisek będzie np. w pokoju na łóżku,fotelu i mu się zachce,to czy pójdzie do pomieszczenia z kuwetą czy nie będzie się fatygował ;)



U nas kuweta stoi przed przejściem do przedpokoju. Quest gdzie by nie był to jak ma ochotę - idzie tam. Jak przestawiliśmy na przedpokój zupełnie to tez trafiał, ale nam tam przeszkadzała.
Ogólnie - jak się nauczył to można było nawet zmieniac miejsce tej kuwety.

I jak kuwety się nie zamknie gdzeiś tak by fizycznie nie mógł wejść - to wpadki się zdarzają tylko jak go mocno czyści i nie zdąża, albo jak nagle coś huknie i sie przestraszy.

Lis, piszesz - "psa zawsze traktowałem jako przyjaciela,nie wymagałem od niego niczego więcej" - to błąd. Pies potrzebuje czuć się potrzebny, przydatny w stadzie. Nawet jak wykonuje pracę z naszego punktu widzenia bezużyteczną - przynosi tego brudnego kija - on mniema że robi coś niesamowicie ważnego, zwłaszcza jak chociaż raz spotka się z entuzjazmem po przyniesieniu.
Oczywiśie niektóre niewybiegane psy z nudów urozmaicają zabawę chcąc by je gonić. Wtedy uciekają z tym kijem a człowiek zastanawia się o co zwierzakowi chodzi :P

Lisa trzeba traktować jednak na trochę innych zasadach, ale nie chodzi tu o przywileje - ograniczenia i przywileje tak Questa jak i Neski sa takie same. Questa po prostu inaczej trzeba było uczyć, delikatniej podchodzić i pamiętać, że on nie jest nastawiony na współpracę ani nawet na współzabawę - tego mi najbardziej brakowało. Teraz powoli do czegoś dążymy i udaje mi się to robić tak, aby i maluch miał frajdę.
Bardzo ważne jest - NIE WOLNO lisa zmuszać. Trzeba mu inteligentnie przekazać że on sam chce.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3606 : 2011-04-26, 23:04 »
Pies potrzebuje czuć się potrzebny, przydatny w stadzie. Nawet jak wykonuje pracę z naszego punktu widzenia bezużyteczną - przynosi tego brudnego kija - on mniema że robi coś niesamowicie ważnego, zwłaszcza jak chociaż raz spotka się z entuzjazmem po przyniesieniu.
Oczywiśie niektóre niewybiegane psy z nudów urozmaicają zabawę chcąc by je gonić. Wtedy uciekają z tym kijem a człowiek zastanawia się o co zwierzakowi chodzi :P


Heh,mój miki jak był mały to brał w pysk patyk lub liść i ganiał z nim w kółko,warcząc żeby go łapać ;)
teraz lata za zabawkami,ale żeby je przynieść i oddać? - a po co? ;) - on woli żeby go łapać :P
ogólnie,nadal zachowuje się z pewnym dystansem,np.boi się przytulania,wycofuje się jak jestem za blisko - nie wiem czym jest to spowodowane ...

Cytuj
Lisa trzeba traktować jednak na trochę innych zasadach, ale nie chodzi tu o przywileje - ograniczenia i przywileje tak Questa jak i Neski sa takie same. Questa po prostu inaczej trzeba było uczyć, delikatniej podchodzić i pamiętać, że on nie jest nastawiony na współpracę ani nawet na współzabawę - tego mi najbardziej brakowało. Teraz powoli do czegoś dążymy i udaje mi się to robić tak, aby i maluch miał frajdę.

Też najbardziej obawiam się owych relacji lis-człowiek,obawiam się że nie będzie go można dotknąć,pogłaskać jak psa ... myślę jednak że odpowiednie postępowanie i cierpliwość mogą tu pomóc,zresztą,wiele zależy też od konkretnego lisa,bo każdy zwierzak jest inny i każdy ma inne predyspozycje i trochę inaczej reaguje.
Z tymi przywilejami chodziło mi właśnie o ową bliskość pomiędzy człowiekiem i lisem - z jednej strony wierzę że jest ona możliwa a z drugiej trochę się obawiam
choć istnieją pewne promyki nadziei że ta bliskość jest jednak możliwa:







mam tylko nadzieję że nie wyciągam zbyt pochopnych wniosków ...

Cytuj
Bardzo ważne jest - NIE WOLNO lisa zmuszać. Trzeba mu inteligentnie przekazać że on sam chce.

Tak,wiem o tym - lis to indywidualista jak kot i nie wolno tu niczego robić na siłę żeby go do siebie nie zrazić.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3607 : 2011-04-27, 12:47 »
Miki nigdy nie trenował aportu wiec probuje Cię zachęcić do zabawy w sposób dla niego bardzo zrozumiały. spróbuj rzucić patyk i jak pies złapie - sam uciekaj w przeciwną stronę.
Lis - u psa to naturalne, że nie lubi przytulania bo dla niego to gest dosyć agresywny. Jednak jak piesek ma zaufanie do własciciela i traktuje go jak przewodnika - pozwala na takie rzeczy a nawet czerpie z nich przyjemność. Na Twoim miejscu popracowałabym nad kontaktami z Mikim, dopiero później zaczęła myśleć o dużo trudniejszym zwierzaku, który będzie musiał od początku uczyć się, ze dotyk jest dobry.

Zrób Mikiemu odwrażliwianie na przytulenie. Stopniowo zbliżaj się nagradzaj smaczkami każdy sukces, a na każde niepowodzenie - zaczynaj całość od opczątku. Treningi kilku minutowe, krótkie i każdy zakończony powodzeniem aby psiak się nie zraził. Jak tego dokonasz - możesz brać liska i uczyć go w ten sam sposób.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3608 : 2011-04-27, 15:22 »
Mój Miki nie zachowuje się tak bardzo typowo - przede wszystkim,dziwnie je: jak był mały nie chciał jeść więc mama nagradzała fakt iż je klaskaniem,Miki nauczył się tego że jak je to ma widownie i teraz chodzi po mamę żeby przyszła do mojego pokoju i patrzyła,jak on je ;)
potrafi nawet robić tak,że bierze jedną kulkę jedzenia z miski,idzie do pokoju do mamy,wypluwa i tam ja zjada - potem powtarza cały manewr ;)
W kwestii przytulania to nie martwi mnie to ze nie chce się przytulać,myślałem raczej o tym czy nie ma jakiś negatywnych wspomnień z okresu szczenięcego ...
Miki jest,niestety pieskiem kupionym na bazarze ... sześć lat temu odszedł od nas nagle poprzedni jamnikowaty kundelek,też Miki i mama bardzo chciała podobnego psa - obecny Mikuś był ostatnim,najsłabszym szczenięciem w miocie,był też ostatni do sprzedaży,przez pierwszy okres bytności u nas było z nim trochę problemów,trzeba go było,np.smarować specjalną maścią ( uszka i pyszczek,szczególnie pod oczyma )bo miał tam łyse miejsca,nie rosła mu sierść,jak już pisałem,na początku miał wiele lęków i myślę że jego obecne zachowanie może być następstwem doświadczeń z dzieciństwa u pierwszego właściciela-rozmnarzacza ...

Nie wiem czy metoda opisana Przez ciebie zda egzamin w przypadku Mikiego - pierwsza próba za mną - Miki ma w nosie jedzenie ( grudki royala i innych karm ) i ani myśli przychodzić do mnie czy w ogóle ich jeść - woli się rozkładać do góry kołami i machać ogonem ;)
będę próbował dalej ale jedzenie nie jest dla niego chyba szczególnie dopingujące - może zabawka?.

Cytuj
Na Twoim miejscu popracowałabym nad kontaktami z Mikim, dopiero później zaczęła myśleć o dużo trudniejszym zwierzaku, który będzie musiał od początku uczyć się, ze dotyk jest dobry.

Ale ja już w mailu zaproszeniowym do Ciebie pisałem ze nie jestem jeszcze gotowy na opiekę nad lisem - ba,podejrzewam nawet że nigdy nie zobaczę lisa z bliska - to jest raczej marzenie a z nimi to różnie bywa.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3608 : 2011-04-27, 15:22 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3609 : 2011-04-27, 15:58 »
Czy w owym przytulaniu Lisie mieści się również obejmowanie psa za szyję?
Jeżeli tak wyjaśnienie, dlaczego nie należy tego robić znajdziesz w Mohr 2 opowiada.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3610 : 2011-04-27, 16:04 »
Tak,jest też obejmowanie za szyję - czytałem też już Twoje tłumaczenie ale wyleciało mi ono z głowy - przeczytam jeszcze raz i skonfrontuje z moim zachowaniem wobec psa
cóż,wszyscy popełniamy błędy a publiczna dyskusja o tym ma nas ustrzec przed ich powielaniem,oraz pouczyć innych,czego mają nie robić.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3611 : 2011-04-27, 17:57 »
Mój Miki nie zachowuje się tak bardzo typowo - przede wszystkim,dziwnie je: jak był mały nie chciał jeść więc mama nagradzała fakt iż je klaskaniem,Miki nauczył się tego że jak je to ma widownie i teraz chodzi po mamę żeby przyszła do mojego pokoju i patrzyła,jak on je ;)
Toż to perwersja jakaś ;p
Cytat: lis
potrafi nawet robić tak,że bierze jedną kulkę jedzenia z miski,idzie do pokoju do mamy,wypluwa i tam ja zjada - potem powtarza cały manewr ;)
Toffiś tak kursuje między pokojem a kuchną, ale na widowni mu nie zależy... Po prostu chce się położyć na dywaniku, a nie stać przy misce jak koń u żłobu ;)
 
Ile Miki miał tygodni?
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3612 : 2011-04-27, 18:32 »
pToffiś tak kursuje między pokojem a kuchną, ale na widowni mu nie zależy... Po prostu chce się położyć na dywaniku, a nie stać przy misce jak koń u żłobu ;)
 
Ile Miki miał tygodni?

Mikiemu na widowni zależy ale tylko na tej jednej,konkretnej osobie - mojej mamie ;)
został kupiony 14 maja,nie wiem ile mógł wtedy mieć ale myślę że ok.2 miesięcy,może trochę mniej.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3613 : 2011-04-27, 18:52 »
Mikiemu na widowni zależy ale tylko na tej jednej,konkretnej osobie - mojej mamie ;)
To jeszcze gorsza perwersja ;p

Kupowanie od handlarza, poza wieloma innymi niebezpieczeństwami niesie też ryzyko, że pies jest zbyt wcześnie odebrany od matki... A to nic dobrego...

No dobra, to może jakieś lisie zdjątko ktoś wstawi? ;)
Zapisane
IBDG Wrocław

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3614 : 2011-04-28, 10:16 »
Lis - jeżeli Mikiemu zależy na zabawce to oczywiście. Nagradzaj tym co pies uzna za nagrodę.

Nie rozumiem tylko po co nagradano psa za to że je... Jeżeli nie je w ogóle - to do weterynarza. A jak tylko marudzi - wyrzucić jedzenie po 15 minutach (lub schować) nic nie mówiąc i podać dopiero następny posiłek. Jak i tak nie zje wszystkiego przy następnym posiłku - znaczy że tyle nie potrzebuje. Ale nie jest to temat o psach wiec kwestię Mikiego na razie zostawmy (zwłaszcza, że właścicielom chyba nie przeszkadza takie zachowanie. A jak nie przeszkadza to po co się rozpisywać).

Opowiem wam za to, czego ostatnio dokonaliśmy z Questem.
Otóż - jest skrzyżowanie ze światłami, po trzy pasy w obie strony. Ulica dosyć ruchliwa. Za tym skrzyżowaniem jest park i kilka pięknych polanek do biegania. Jeszcze dalej można przejść nad rzeczkę. Questowi polanki, rzeczka i spotykana psia koleżanka bardzo się podobały, ale przez ulicę trzeba było przenosić. Ostatnio, przez to wielkie skrzyżowanie przechodzi już sam, na własnych łapkach i jedyne co zdradza niepokój - to że kładzie uszka do tyłu.
Zapala się zielone światełko, rzucam hasło 'przechodzimy i ruszamy naprzód maszerujac przed buczącymi maskami stojących samochodów. Potem chwila rozluźnienia na kawałku trawki przy chodniku i ruszamy na polankę spotkać koleżankę Sabę i wykopać parę dziur w poszukiwaniu kretów.
Piszę o tym bo to naprawdę duży wyczyn dla tak małego i płochliwego zwierzątka.

Nadal tylko nie radzi sobie z nadmiernym zainteresowaniem ludzi. Jak ktoś się nim nie interesuje to sam podchodzi... A jak ktoś się pochyla i rozczula nad tym jaki to on śliczny - maluch wycofuje się natychmiast. Zwłaszcza jak zatrzyma się przy nim większa grupka ludzi. Wczoraj w takiej sytuacji - zlał się pod siebie... A ja nawet do głosu dość nie mogę. A ludziom do głowy nie przychodzi że zbytnio naruszają przestrzeń osobistą zwierzaka.

Bo tak - my, ludzie możemy sobie mieć osobistą przestrzeń, możemy poinformować też innych ludzi, że nie lubi jeśli podchodzą za blisko. Rzadko nam tylko przychodzi do głowy że zwierzak może odczuwać podobnie.

Czy ktoś z was mieszka blisko krakowa? Poszukuję osób których Quest nie zna, a które mogły by popiszczeć i poekscytować sie przy nim, rzucając mu jednocześnie kawałki mięska. Musi poczuć się pewniej w takiej sytuacji, przekonać się ze taka ludzka ekscytacja może być dla niego przyjemna.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3614 : 2011-04-28, 10:16 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3615 : 2011-04-28, 14:48 »
W kwestii lęków Questa to myślę że wiele zależy od konkretnego lisa i od jego charakteru - np.lisiczka Fritzi uwielbia przebywać wśród ludzi,być w centrum zainteresowania,bywała w szkołach i w wielu innych miejscach gdzie jest wielu obcych ludzi,podobnie lisek Lisar z Niemiec - ale nie każdy lis jest tak towarzyski,większość nie jest
patrząc na Twoje mniejsze i większe sukcesy z Questem tym mocniej zastanawiam się,jak to się udaje ludziom z całkiem dzikim lisem?,a takich przypadków znam najwięcej.

P.S: ja mieszkam w pobliżu Katowic,do Krakowa kawałek mam - a właśnie: Pisałaś że chodzisz z Questem na Krakowskie błonia,czy tylko tam?,tzn.czy wychodzisz z nim też pod dom jak z psem,czy jak pisałaś,później załatwia się już w kuwecie?

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3616 : 2011-04-28, 16:47 »
Lis - druga sprawa, że Quest był już względnie samodzielny jak do nas trafił. miał 2 miesiące około. A już od paru właścicieli lisków słyszałam ,że ich zwierzaki zostały wzięte do domu jak jeszcze musiały być podkarmiane z butelki. W przypadku psów jest potwierdzone, że szczeniaki tak odchowywane bardziej garną się do właściciela i są chetniejsze do dotykania. Przypuszczam, ze ma to przełożenie u lisów.

Z Questem chodzimy na błonia czasem, czasem wozimy go gdzies dalej do lasu, na pola - poznaje wiele różnych miejsc. Na codzień wychodzimy do parku tuż obok nas i troche dalej na pola nad rzeczką. Dwa takie dłuższe spacerki i jeden króciutki - 'na siku' w ciągu dnia. Jak wychodze z Neską nawet tak 'na siku' to zawsze zabieram Questa (chyba że leje jak z cebra). Bywa, że spacerujemy i po 4 godziny dziennie, chociaż najczęściej jest to 2 -3.

z Katowic nie jest aż tak daleko. Ja wybieram się do Warszawy, żeby poznać i na żywo obejrzec psa rasy, o której marzę, że kiedyś będę mieć. Dla chcącego nic trudnego ^^

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3617 : 2011-04-28, 16:53 »
Pytam z ciekawości jaka to rasa psa jest Twoim marzeniem?
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3618 : 2011-04-28, 18:59 »
Basenji? ;)
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3619 : 2011-04-28, 23:16 »
Lis - druga sprawa, że Quest był już względnie samodzielny jak do nas trafił. miał 2 miesiące około.

A czy czasami nie więcej? - o ile mi się nie pomyliło to Quest trafił do Ciebie w sierpniu a lisy rodzą się przeważnie w kwietniu - chyba że na fermach jest jakiś inny cykl rozrodczy.

A już od paru właścicieli lisków słyszałam ,że ich zwierzaki zostały wzięte do domu jak jeszcze musiały być podkarmiane z butelki. W przypadku psów jest potwierdzone, że szczeniaki tak odchowywane bardziej garną się do właściciela i są chetniejsze do dotykania. Przypuszczam, ze ma to przełożenie u lisów.


Tak,większość lisów o których czytałem trafiło do ludzi jako szczenięta,nawet kilkudniowe - wyjątkiem był chyba tylko lisek Łapka,który został znaleziony na początku wakacji,czyli miał już ponad dwa miesiące.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3620 : 2011-04-29, 10:39 »
Lis - już pisałam, że urodziny ma 28 maja. Nawet sietym dziwiłeś, więc na pewno nie przeoczyłeś.

IBDG - skąd pomysł na basenji? Bo nie bardzo wiem od czego taki wniosek  :)
Chodzi o owczarka belgijskiego. Kilka już poznałam w Krakowie, ale informacji od różnych właścicieli nigdy za wiele. No i każdy psiak jest przecież inny :)

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3620 : 2011-04-29, 10:39 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3621 : 2011-04-29, 14:08 »
Lis - już pisałam, że urodziny ma 28 maja. Nawet sietym dziwiłeś, więc na pewno nie przeoczyłeś.


A Widzisz,jednak mi to wyleciało z głowy ... :oops:

lisy to kopacze,Masz jakieś problemy z tego względu?,są jakieś miejsca gdzie Quest może sobie pokopać?
jak tam z jego skocznością?,skacze po półkach,szafkach czy trzyma się raczej parteru/ ;)

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3622 : 2011-04-29, 16:40 »
Na spacerach pozwalam mu kopać jamy i rozkopywac kretowiska - ale to jak jest sucho (ze względów dla mnie czysto praktycznych a dla niego niezrozumiałych ). Niestety w domu też próbuje kopać - głównie przy drzwiach. Trzeba zadbać aby się nie nudził, wtedy tego nie robi. Jak mu się nudzi to wydrapuje farbę z tych drzwi. Chyba marzy o zapasowym wyjściu. No i czasem mu się zdarzy poszurać łapami po podłodze zanim sie położy lub w swojej budce. Ale to przez chwilę i zaraz się kładzie. Z drzwiami jest ten problem, ze jak on tam drapie to Neska od razu leci do drzwi zobaczyć czy ktoś nie idzie. Potem sie najcześciej bawią więc Neska mu utrwala to zachowanie.
Aktualnie ucze więc Neskę żeby nie zwracała na to uwagi, myślę że to bedzie jakiś krok do rozwiązania problemu.
Skoczny jest - owszem, na spacerach wskakuje na dość wysokie murki, na grzbiet Neski i innych psów. Ale w domu - trzyma się parteru i jednej kanapy (mamy jedna kanapę na którą pozwalamy zwierzakom wchodzić). Z krzeseł i półek był wyganiany od samego początku już jak się tylko przednimi łapami oparł. Teraz czasem sie tak opiera, żeby coś powąchać u góry i zaraz staje z powrotem na 4 łapkach. ze trzy razy wskoczył na parapet bo zobaczył sroczkę, ale natychmiast został złapany i postawiony na ziemi. To czego nie robił od początku nie utrwaliło się, więc praktycznie nie ma problemu. Jeżeli natomiast pozwolisz małemu liskowi wlazić na meble - to niech to robi też jako dorosły. Bo on pamięta, ze wchodził i było fajnie zabawnie, zawsze znalazł coś ciekawego. A jak nagle coś sie właścicielowi odwidzi i zacznie przeganiać - to nie wejdzie tam kiedy właściciel patrzy, ale na pewno to zrobi jak się odwróci. I zupełnie nie zrozumie dlaczego nagle nie może i pewnie straci zaufanie do swojego człowieka. Małego wystarczało delikatnie spychać w dół jak się oparł łapkami o krzesło, do tej pory jak stoję w kuchni a on się tak oprze przy mnie - kładę mu rękę na głowie i sam wraca do swojego poziomu. A jak już zwierzak wejdzie cały? To nakrzyczysz? Zrzucisz? Agresywnych zachowań trzeba unikac, dzięki temu zwierzak też nie będzie próbował w ten sposób rozwiązywać konfliktów. Jak się czasem zapomni i natychmiast zdejmiesz to nie utrwali sobie, że siedzenie tam jest fajne, ale jak juz pozwolisz siedziec - to niech siedzi.
Więc musisz się zastanowić jak chcesz nauczyć zwierzaka i czy Ci przeszkadza skakanie po meblach. Jeśli tak - pilnuj od malego by nie wchodził. A jeśli nie przeszkadza - to niech sobie we wlasnym tempie zagląda gdzie mu się podoba. Wszystko jest kwestią tego co nam przeszkadza a co nie. Ja jestem przyzwyczajona do psów, więc wychowywałam go tak jak psa, na to samo pozwalałam.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3623 : 2011-04-29, 19:20 »
Czy ktoś z was mieszka blisko krakowa? Poszukuję osób których Quest nie zna, a które mogły by popiszczeć i poekscytować sie przy nim, rzucając mu jednocześnie kawałki mięska. Musi poczuć się pewniej w takiej sytuacji, przekonać się ze taka ludzka ekscytacja może być dla niego przyjemna.
Z Krakowa jest Agamika, niestety, nie bywa już na FZ, a szkoda... Baaaardzo fajna dziewczyna... Możesz napisać PW, najwyżej nie odpisze... :roll:

A z basenji to nic takiego, tak mi strzeliło do głowy... Intryguje mnie ta rasa, a podobno b. mało jest hodowli w Polsce. Zdaje się, że tylko w Warszawie i Częstochowie... Ale Ty chyba nie wybierasz się do hodowcy, jak w pierwszej chwili zrozumiałam? ;)
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3624 : 2011-04-30, 00:16 »
Ale w domu - trzyma się parteru i jednej kanapy (mamy jedna kanapę na którą pozwalamy zwierzakom wchodzić). Z krzeseł i półek był wyganiany od samego początku już jak się tylko przednimi łapami oparł. Teraz czasem sie tak opiera, żeby coś powąchać u góry i zaraz staje z powrotem na 4 łapkach. ze trzy razy wskoczył na parapet bo zobaczył sroczkę, ale natychmiast został złapany i postawiony na ziemi. To czego nie robił od początku nie utrwaliło się, więc praktycznie nie ma problemu. Jeżeli natomiast pozwolisz małemu liskowi wlazić na meble - to niech to robi też jako dorosły. Bo on pamięta, ze wchodził i było fajnie zabawnie, zawsze znalazł coś ciekawego. A jak nagle coś sie właścicielowi odwidzi i zacznie przeganiać - to nie wejdzie tam kiedy właściciel patrzy, ale na pewno to zrobi jak się odwróci. I zupełnie nie zrozumie dlaczego nagle nie może i pewnie straci zaufanie do swojego człowieka. Małego wystarczało delikatnie spychać w dół jak się oparł łapkami o krzesło, do tej pory jak stoję w kuchni a on się tak oprze przy mnie - kładę mu rękę na głowie i sam wraca do swojego poziomu. A jak już zwierzak wejdzie cały? To nakrzyczysz? Zrzucisz? Agresywnych zachowań trzeba unikac, dzięki temu zwierzak też nie będzie próbował w ten sposób rozwiązywać konfliktów. Jak się czasem zapomni i natychmiast zdejmiesz to nie utrwali sobie, że siedzenie tam jest fajne, ale jak juz pozwolisz siedziec - to niech siedzi.
Więc musisz się zastanowić jak chcesz nauczyć zwierzaka i czy Ci przeszkadza skakanie po meblach. Jeśli tak - pilnuj od malego by nie wchodził. A jeśli nie przeszkadza - to niech sobie we wlasnym tempie zagląda gdzie mu się podoba. Wszystko jest kwestią tego co nam przeszkadza a co nie. Ja jestem przyzwyczajona do psów, więc wychowywałam go tak jak psa, na to samo pozwalałam.

Też jestem przyzwyczajony do psów i pozwalałbym na to samo co i psu - mnie nie przeszkadza pies na stołku czy na łóżku,wręcz przeciwnie,bardzo lubię psa na łóżku - Miki potrafi jednej nocy sypiać u siostry,potem u mnie a jak tata wstaje do pracy to przenosi się do swojej ukochanej pani,czyli do mamy ;)
chodziło mi przede wszystkim o te półki - ja jestem zbieraczem i kolekcjonerem więc mam w pokoju sporo różnego badziewia ;) i dlatego pytałem,wolałbym nie uczyć zwierzaków łażenia po półkach - kot oczywiście łazi po wszystkim i czasem coś zwali ale on jest do tego przyzwyczajony - choć,wracając do lisów to z niektórych filmików wnioskuję że lisy potrafią być bardzo dokładne i ostrożne,bardziej od kota.

Cytuj
A jak nagle coś sie właścicielowi odwidzi i zacznie przeganiać - to nie wejdzie tam kiedy właściciel patrzy, ale na pewno to zrobi jak się odwróci.

Pamiętam taką wypowiedź że lisy są bardzo przekorne i zawsze robią to,co jest im zabronione - np.lisiczka z Warszawskiego Zoo ( Liszka ) jak nikt nie patrzył spała sobie na biurku ale jak tylko zwróciło się na nią uwagę to rozrzucała wszystkie papiery i uciekała - dobrze wiedziała ze opiekunowie tego nie lubią ;)


« Ostatnia zmiana: 2011-05-01, 22:26 autor IBDG »
Zapisane

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3625 : 2011-04-30, 11:05 »
IBDG - hodowlę już mam upatroną, poznaję teraz psy, które z niej pochodzą. Więc nie jadę do hodowli tylko do prywatnych osób.

Lis - ja mam dosyć spora kolekcję pluszaków. wszystkie są na niskiej półce - na wysokości lisiego pyska. Jak był mały i nie sięgał to nie pozwalałam mu tam zaglądac. Do tej pory nie porwał ani jednego pluszaka, mimo że ma je na wysokości nosa. Jakby któregoś raz złapał - pewno dla reszty musiałabym znaleć miejsce gdzieś wyzej. Jak raz coś zrobi i mu się spodoba - to faktycznie będzie przekorny. Dla niego wypruwanie waty byłoby świetną zabawą, więc sam by się nagrodził za porwanie zabawki. Gdybym nawet przy kolejnym pluszaku złapała go na goracym uczynku - nie skojarzy faktu że porwanie pluszaka jest złe - bo już się przekonał że ma ubaw po pachy. Skojarzy natomiast, że złe jest porywanie go w mojej obecności. Wiec zrobi to kiedy nie będe patrzeć.
Nie jest to więc przekora dokładnie w tym znaczeniu jakie my rozumiemy. On myśli jednak trochę inaczej, nie stara się zrobić na złość, stara się tylko samemu sobie zapewnić komfort i zabawę.
Dlatego lisiczka spała na biurku - podobało jej się tam. Ale wiedziała też, że spanie na biurku + człowiek = złość, więc trzeba natychmiast zejść nawet rozrzucając przy tym wszystkie papiery.
Tak psowate budują związki przyczynowo -skutkowe. Najlepszym rozwiązaniem jest więc nie pozwalać na coś od samego początku.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3626 : 2011-04-30, 20:59 »
Z tego co pamiętam mały niedolisek musi się sam czymś sparzyć,czegoś doświadczyć żeby zapamiętać owe doświadczenie i czy jest ono dobre czy złe - np.spotkanie z jeżem i jego efekt,ukłucie - lisek wie już że zbytnie zbliżanie się do jeża może się tym właśnie skończyć.

Na pewno jest tak jak piszesz ale z drugiej strony,ciężko jest tak wszystkiego zakazywać ;) - np.jak zwierzak ma zrozumieć że pluszak na półce jest nietykalny a pluszak na podłodze kupiony specjalnie jest dla niego?
na pewno trzeba mieć podobną wiedzę jak Ty i bez przerwy się uczyć nowych rzeczy,zachowań zwierząt - to mnie bardzo interesuje w relacjach pomiędzy człowiekiem a lisem: poznawanie zachowań,relacji pomiędzy zwierzęciem,człowiekiem a innymi zwierzętami / psami / - obserwacja takiego zwierza,poznawanie go i jego zachowań,dziwactw i relacji z otoczeniem jest największą frajdą wynikającą z opieki nad liskiem.

Historia lisiczki Liszki z Warszawskiego Zoo:

http://img264.imageshack.us/my.php?image=liszka1xa4.jpg
http://img264.imageshack.us/my.php?image=liszka2gk4.jpg
http://img264.imageshack.us/my.php?image=liszka3vc0.jpg
http://img264.imageshack.us/my.php?image=liszka4gb4.jpg

o występkach lisiczki i o owej przekorze jest na 67 stronie - wydaje mi się ze opiekunowie mogli błędnie zinterpretować zachowanie liszki,jako " złośliwe ".

Może zainteresują Cię też materiały promujące film " Mój przyjaciel lis "
wywiad z reżyserem Luc’em Jacquetem:
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=32575&sekcja=2
taka mała kwintesencja:

Cytuj
Lis jest niezwykle wylewny. Jest bardzo żywym stworzeniem, a w niektórych swoich zachowaniach bywa wielkoduszny. Poza tym możemy bez większego wysiłku zrozumieć jego gesty. Sposób komunikacji lisa nie jest tak bardzo odległy od sposobu psa. Nagle okazuje się, że jego zachowanie jest dla nas całkiem oczywiste.
Mogę to potwierdzić po sześciu miesiącach filmowania. Nie możesz zmusić lisa, by zrobił to, czego nie chce. To zawsze lis decyduje. Intensywną relację uzyskuje się relatywnie łatwo, ale w końcu człowiek musi zaakceptować fakt, że lis przychodzi i odchodzi, kiedy ma ochotę.
i lis jako aktor:
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=32575&sekcja=4

Cytuj
Pomimo silnej więzi, jaką udało nam się stworzyć, uważam że to jedne z najbardziej nieprzewidywalnych zwierząt. Zawsze czujne, robiące jedynie to, na co mają ochotę. Ważne było zrozumienie charakteru każdego lisa, tak by naturalnie wykonywały to, co zostało zapisane w scenariuszu. Mieliśmy bardzo ożywione lisy do scen akcji oraz takie starsze, spokojniejsze do scen z dziewczynką. Niektóre z nich, jak Titus, Max, czy Swannie były prawdziwymi członkami zespołu. Znaliśmy ich dziwactwa i reakcje.

« Ostatnia zmiana: 2011-05-01, 19:08 autor lis »
Zapisane

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3627 : 2011-05-01, 18:41 »
"wydaje mi się ze opiekunowie mogli błędnie zinterpretować zachowanie liszki,jako " złośliwe " "

To różni zwierzęta od ludzi - NIE SĄ złośliwe. Ale ludzie lubią przypisywać wlasne wartości futrzakom. Chyba taka nasza natura... Postrzegamy innych przez pryzmat nas samych.

Co do pluszaków- krótka piłka - nie wolno brać tego co leży na półce. To co na podłodze jest dla zwierzaków, więc chowamy wszelakie buty do szafek, ale nie można tylko zwierzakowi narzucac ograniczeń, samemu też trzeba się podstosować.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3627 : 2011-05-01, 18:41 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3628 : 2011-05-03, 14:50 »
Jiro byłbym ostrożniejszy w formułowaniu tezy, że zwierzęta nie są złośliwe. Dla przykładu o wyjątkowo złośliwym pawianie oliwkowym Nicku pisze profesor Robert Sapolsky w książce "A Primates Memoirs". Poświęcę mu jedną ze swoich opowieści w Mohr 2 opowiada.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3629 : 2011-05-03, 17:04 »
Wybacz,źle sformułowałam. Małpom jednak zbyt blisko do nas, więc ujmę sformułowanie inaczej - psowate nie są zlośliwe celowo, w naszym rozumieniu tego słowa.

Strony: 1 ... 119 120 [121] 122 123 ... 135   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.124 sekund z 27 zapytaniami.