Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 ... 126 127 [128] 129 130 ... 135   Do dołu

Autor Wątek: Lisy  (Przeczytany 487678 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3810 : 2011-08-04, 17:26 »
Moje psiory lubia chipsy bananowe , ale gusta bywaja różne :)
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3811 : 2011-08-11, 16:01 »
O wściekliźnie u lisów:

Cytuj
Lis jest zwierzęciem ogromnie podatnym na wściekliznę. Teoretycznie może żyć w środowisku naturalnym nawet do 12 lat, ale praktyka pokazuje, że zazwyczaj ginie w wieku 3 lub 4 lat. Mimo, że lis nie ma już wielu naturalnych konkurentów na terenach na których bytuje, to wciąż czyha na niego wiele zagrożeń - przede wszystkim działalność człowieka, który na niego poluje, oraz wszelkie choroby. Najgroźniejszą dla lisów chorobą jest wścieklizna. Zarażony nią lis ginie maksymalnie po trzech tygodniach. Zdarzały się okresy, gdy wścieklizna potrafiła zabić 80% lisów z całej populacji na danym terenie. Na szczęście wobec wielkiej płodności lisów, które potrafią wydać na świat nawet do 12 lisiąt, populacja taka w ciągu 4 lat odnawiała się. Wścieklizna jest chorobą, która szybko się rozprzestrzenia - w dniach poprzedzających śmierć zarażone nią zwierze całkowicie zmienia swoje zachowanie. Miast być zwyczajowo ostrożne i nieufne stara się pogryźć wszystko, co staje mu na drodze - czy to człowieka, czy to inne zwierzęta. W ten sposób wiele lisów może szybko zostać zarażonych wścieklizną. W dużej mierze to wścieklizna przyczyniła się do pogromów, jakich ludzie dokonywali na lisach - lis był bowiem uważany za zwierzę, które najbardziej winne jest rozpowszechnianiu tej paskudnej choroby na ludzi, zwierzęta domowe (w tym psy) oraz zwierzęta leśne. W Niemczech w niektórych okresach zabijano nawet po 180 000 tysięcy lisów rocznie - po to, by zlikwidować źródło wścieklizny. Od kilkunastu lat istnieją inne metody zwalczania tej choroby u lisów - rozkłada się na przykład przynętę żywnościową nafaszerowaną szczepionką, która daje zwierzęciu, które ją zje, czasową odporność na wściekliznę.

http://lis.walenie.net/wscieklizna.html

Cóż,obecnie wścieklizna u lisów prawie nie występuje a w Niemczech zabija się od 500 000 do 700 000 tys.lisów,właśnie dlatego że nie ma wścieklizny
wiele środowisk,myśliwi,przyrodnicy,ekolodzy twierdzi,że to brak wścieklizny jest główną przyczyną wzrostu populacji lisa ale nikt nie kwapi się aby zaprzestać szczepieniom,odnoszę nawet wrażenie że powrót wścieklizny byłby niekorzystny,przynajmniej dla myśliwych - obecnie,w rejonie pojawienia się wścieklizny obowiązuje zakaz polowania,który znosi się dopiero gdy u dwóch zabitych lisów nie stwierdzi się wścieklizny / kto je zabija,jeśli obowiązuje zakaz polowań? /,to bardzo denerwuje myśliwych,wyobrażam sobie,co by było,gdyby nie było szczepień przeciwko wściekliźnie?
niestety,obawiam się że dla lisa nie ma dobrego wyjścia - nawoływania do zaprzestania szczepień wydają się być czystym populizmem / bo tak naprawdę nikt nie robi nic w tym kierunku,a jest to po prostu medialnie chwytliwe /,z drugiej strony,gdyby zaprzestać szczepień to może zabijano by mniej lisów,ale wrogość do tego zwierzęcia / i tak duża pomimo szczepień / mogłaby być jeszcze większa ...

Cytuj
Lisy są wszystkożerne, ale ich podstawowym pożywieniem, szczególnie w Europie, Ameryce Północnej i Australii, są króliki, które stanowią nawet do 78% ich jadłospisu, co wykazały liczne badania.

http://lis.walenie.net/pozywienie.html

Hmm ... nie wiem jak w Australii i A.Północnej ale u nas w Polsce dziki królik nie jest gatunkiem tak rozpowszechnionym a zając ze względu na swoją liczebność nie może stanowić podstawy lisiego menu,bo by go już nie było - ciekawe więc,kiedy robiono owe badania?.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3812 : 2011-08-17, 15:38 »
Cytuj
Inwazja lisów na Warszawę. Zjadają nawet koty

Kobietę karmiącą aż dziesięć lisów strażnicy miejscy zauważyli zaledwie sto metrów od Wisłostrady.


Na nietypowy widok natrafili w poniedziałek późnym wieczorem na terenie budowy przy ul. Bobrowieckiej na Dolnym Mokotowie. - Kobieta właściwie przyszła nakarmić koty, ale oprócz nich na darmowy posiłek przyszły też lisy - mówi Katarzyna Dobrowolska ze straży miejskiej i dodaje, że wybrały się na kolację całą rodziną. - Strażnicy z patrolu widzieli rodziców z prawdopodobnie z ośmiorgiem młodych - mówi.

Mundurowi ostrzegli kobietę o możliwości zarażenia groźnymi chorobami i poprosili o opuszczenie terenu budowy. Na miejsce wezwano specjalistów z Lasów Miejskich. Dla nich lisy w takiej ilości i to w środku miasta wcale nie były zaskoczeniem. - Mamy w Warszawie inwazję lisów. Obfitość pożywienia sprawia, że mioty są coraz liczniejsze. Szczenięta, które widzieli strażnicy, musiały się urodzić w kwietniu - ocenia Józef Mierzwiński z Lasów Miejskich.

Najbardziej ostrożne szacunki specjalistów mówią o ok. 3 tys. lisów żyjących w Warszawie. Zwierzęta zadomowiły się już nie tylko na peryferiach. - Mieszkają już w całym mieście, także w centrum. Są oczywiście w prawie wszystkich parkach, przy centrach handlowych, na budowach, w magazynach, szpitalach, potrafią mieszkać nawet w piwnicy w bloku - mówi.

Lisy ciągną do miasta, bo nie mają tu naturalnych wrogów, za to jest dla nich mnóstwo pożywienia. Związek ma z tym też organizowana przez ratusz akcja karmienia półdzikich kotów. - Zdarza się, że lisy podbierają im pokarm, ale też te, ponieważ są dokarmiane, mniej polują na gryzonie. Czyli więcej zostaje ich dla lisów - mówi Mierzwiński. Te nie poprzestają zresztą na samych myszach i szczurach. Ich przysmakiem są także... same koty. Trudno im wprawdzie złapać dorosłego osobnika, ale ich ofiarami padają kocięta. Jedna z karmicielek kotów z ul. Obozowej na Kole skarżyła się, że jej grupę 40 kotów lis przetrzebił aż o połowę.

Na ul. Bobrowieckiej lisów na razie nie odławiano. Łowczy uspokajają, że zwierzęta te nie są szkodnikami, a przypadków wścieklizny nie notowano w Warszawie od dwóch lat. Pułapki instalowane są tylko tam, gdzie lisy sprawiają kłopoty. Np. w Łazienkach Królewskich, gdzie polują na bezbronne pawie i kaczki, łowią też ryby.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,10124748,Inwazja_lisow_na_Warszawe__Zjadaja_nawet_koty.html?ptr=cn&title=Inwazja+lis%C3%B3w+na+Warszaw%C4%99.+Zjadaj%C4%85+nawet+koty

Ponoć do tego prowadzi sympatia do " szkodników " i niechęć do futer naturalnych

" Obfitość pożywienia sprawia, że mioty są coraz liczniejsze. "
w Brytyjskich miastach mimo bardzo dużej obfitości pożywienia liczebność miejskich lisów nie wzrasta,widocznie populacja naszych lisów jeszcze się nie ustabilizowała.

" Te nie poprzestają zresztą na samych myszach i szczurach. Ich przysmakiem są także... same koty. '
cóż,wilk zjada i lisy i psy,natura,nie ma w tym nic dziwnego,drapieżniki walczą o przetrwanie nawet między sobą,' jedz albo zostaniesz zjedzony ',tak to już bywa w zwierzęcym świecie.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3812 : 2011-08-17, 15:38 »

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3813 : 2011-08-18, 15:22 »
Jira - przykro mi z powodu questa. zajrzalam tu w sumie dopiero teraz.

Z tego co opisywalas - babeszjoza jest prawdopodobna, ale to nie to go zabilo. Przede wszystkim babeszja nie daje objawow pod postacia krwotokow. Przykro mi to mowic, ale tego typu objawy wystepuja przy zatruciu warfaryna - trutka na szczury. W sytuacji gdy leczenie (srodki przeciwkrotoczne, witamina k itp) sa podawane tuz po spozyciu trucizny rokowanie jest ostrozne. Gdy juz wystapia objawy - zle. 

Co do zjadania kotow przez lisy pojawia sie tu kwestia doboru naturalnego. Koty tez sa drapieznikami (o czym jak zwykle wielu zapomina) Lis zdrowego, doroslego kota predzej bedzie wolal ominac z  daleka, chyba ze naprawde jest w sytuacji kryzysowej z glodu. Gorzej z tym, ze zdrowe dorosle, a w szczegolnosci niekastrowane koty sa dosc bojowo nastawione do swiata
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3814 : 2011-08-18, 16:21 »
Leki na babeszjozę tez odznaczaja sie silną toksycznością.....
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3815 : 2011-08-18, 17:31 »
Iras - ale skoro to trutka to dlaczego Quest tak długo przeżył?,pomogły zabiegi u weta?
mój poprzedni Miki też zmarł od trutki,co prawda do weta trafił jakieś trzy godziny po zatruciu / niedziela,1 maja,wszystko zamknięte,brak samochodu i chęci pomocy ze strony sąsiadów / ale mimo kroplówki / ok.trzy,cztery godziny / nie przeżył on nawet tego jednego dnia ...

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3816 : 2011-08-18, 21:09 »
Trudno to teraz roztrząsac, ale on mogł rowniez tak zareagowac na leki na babeszjoze - to sprawa osobnicza , rzadko ktoremu psu one gwarantuja przezycie , a lisek mogl być bardziej wrazliwy.
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Adisek

  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3817 : 2011-08-20, 11:18 »
Muszę wam powiedzieć, że dzisiaj śniły mi się liski. Trzy piękne okazy. Bardzo przyjacielsko nastawione. Jeden skądś niestety krwawił.

Wczoraj jeszcze nie byłem pewien, nie wiedziałem, czy podołam takiemu wyzwaniu. Dzisiaj wiem, że jakoś go kupie i wychowam.
Zapisane

malinowa,mamba

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 538
  • "Ile warte jest życie? Dlaczego ze sobą wciąż wojny toczycie? Czemu trudny styl życia ciągle prowadzicie? Miłość to rozwiązanie... Czemu tego nie widzicie?"
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3818 : 2011-08-20, 13:25 »
Podziwiam cię bo ja nie wiem czy zdecydowałabym się na zwierzę z tak specyficznym charaktem
Zapisane
"Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem,którego można mieć na tym interesownym świecie jest pies. Pocałuje rękę,która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą,on pozostanie"
          George G. Vest

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3818 : 2011-08-20, 13:25 »

Adisek

  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3819 : 2011-08-20, 14:27 »
Podziwiam się bo ja nie wiem czy zdecydowałabym się na zwierzę z tak specyficznym charaktem

Nie wiem czy podziwiać się to tak do końca zdrowo. Trzeba znać swoją wartość ale bez przesady :)


A co do lisów to jakby ktoś wiedział gdzie w okolicach Wrocławia jest jakaś "lisia ferma" lub inne miejsce gdzie można by dostać lisa to proszę o kontakt.
Zapisane

malinowa,mamba

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 538
  • "Ile warte jest życie? Dlaczego ze sobą wciąż wojny toczycie? Czemu trudny styl życia ciągle prowadzicie? Miłość to rozwiązanie... Czemu tego nie widzicie?"
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3820 : 2011-08-20, 14:34 »
Nie jestem narcyzem. Po prostu wyłączyłam się kiedy to pisałam. Chyba pomyłki zdarzają się każdemu...
Zapisane
"Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem,którego można mieć na tym interesownym świecie jest pies. Pocałuje rękę,która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą,on pozostanie"
          George G. Vest

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3821 : 2011-08-21, 10:37 »
Muszę wam powiedzieć, że dzisiaj śniły mi się liski. Trzy piękne okazy. Bardzo przyjacielsko nastawione. Jeden skądś niestety krwawił.

Wczoraj jeszcze nie byłem pewien, nie wiedziałem, czy podołam takiemu wyzwaniu. Dzisiaj wiem, że jakoś go kupie i wychowam.
Całe szczęście, że nie śniły Ci się słonie... :P

Mam nadzieję, ze najpierw spędzisz dużo czasu na czytaniu o lisach, a dopiero potem, ewentualnie, poszukasz zwierza...
Zapisane
IBDG Wrocław

Jira

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 99
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3822 : 2011-08-21, 17:10 »
Jira - przykro mi z powodu questa. zajrzalam tu w sumie dopiero teraz.

Z tego co opisywalas - babeszjoza jest prawdopodobna, ale to nie to go zabilo. Przede wszystkim babeszja nie daje objawow pod postacia krwotokow. Przykro mi to mowic, ale tego typu objawy wystepuja przy zatruciu warfaryna - trutka na szczury. W sytuacji gdy leczenie (srodki przeciwkrotoczne, witamina k itp) sa podawane tuz po spozyciu trucizny rokowanie jest ostrozne. Gdy juz wystapia objawy - zle. 

Co do zjadania kotow przez lisy pojawia sie tu kwestia doboru naturalnego. Koty tez sa drapieznikami (o czym jak zwykle wielu zapomina) Lis zdrowego, doroslego kota predzej bedzie wolal ominac z  daleka, chyba ze naprawde jest w sytuacji kryzysowej z glodu. Gorzej z tym, ze zdrowe dorosle, a w szczegolnosci niekastrowane koty sa dosc bojowo nastawione do swiata

drugi wet u którego bywaliśmy stwierdził, że krwotok był reakcją na lek. Bo takie działanie ma czasem ów lek.

Proszę też aby już nie roztrząsac sprawy. Po fakcie każdy jest mądry ale zachowajmy mądrości dla siebie i nie rozdrapujmy sprawy.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3823 : 2011-08-21, 17:18 »
Całe szczęście, że nie śniły Ci się słonie... :P

Mam nadzieję, ze najpierw spędzisz dużo czasu na czytaniu o lisach, a dopiero potem, ewentualnie, poszukasz zwierza...

 Swieta racja .
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3824 : 2011-08-25, 20:53 »
Myśliwi domagają się odstrzałów lisów przez cały rok w imię ochrony zajęcy i bażantów:

http://www.lowiecki.pl/newsy/tekst.php?id=4

http://www.lowiecki.pl/newsy/tekst.php?id=16

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3824 : 2011-08-25, 20:53 »

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3825 : 2011-09-08, 00:18 »
  Przepraszam trochę za OT ;) Lis, czy zgodziłbys się na spotkanie na żywo na początku listopada? Zbieram materiały do książki na temat myśliwych. Chciałabym, aby znalazły się w niej wywiady z paroma myśliwymi, dość obszerne, poruszające kwestie m.in ich dzieciństwa, modości. Oraz by znalazły sie w niej wywiady z osobami takimi jak Ty raz znany Tobie dobrze BFGJ z łowieckiego. Może ktoś tutaj ma jakiś pomysł jak taka książka powinna wyglądać, by zachęcić potencjalnego czytelnika do sięgnięcia po nią? Czekam na odpowiedź.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3826 : 2011-09-08, 18:46 »
Alette może moja skromna wiedza na ten temat również by się przydała? Myślę, że w książce powinien zostać przedstawiony punkt widzenia myśliwych, a następnie obiektywne kontrargumenty nie do podważenia.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3827 : 2011-09-08, 19:37 »
A ja nie czuję się ekspertem ... nie czuję się ani lepszym,inteligentniejszym,bardziej świadomym czy bardziej wykształconym od innych,wręcz przeciwnie
naczytałem się już tyle bluzgów na swój temat że nie wiem,czy chciałbym się wystawiać na " obstrzał " myśliwych ;) ale jeszcze o tym pomyślę,zastanowię się nad tą propozycją.
A podobna książka już istnieje,nosi ona tytuł " Farba znaczy krew ",polecam jej lekturę przed przystąpieniem do prac,jej autorem jest Zenon Kruczyński,były myśliwy,w książce oprócz historii życia i polowania autora jest wywiad z myśliwym,z żonami myśliwych,z weterynarzem i z ekologiem.
Jest jeszcze " Polowaneczko " ale to bardziej zbiór wypowiedzi z for internetowych,zarówno zwolenników jak i przeciwników łowiectwa.

A niektóre argumenty myśliwych można łatwo podważyć,chociażby zerkając do najnowszych artykułów;

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,10251717,_Polowanie_to_nie_jest_nalog_jak_picie_piwa__Nie_mozna.html

Cytuj
Jak mówił w TOK FM myśliwy Wojciech Szymański, w Polsce poluje się na te zwierzęta, których jest dużo - obecnie głównie na dziki, sarny, lisy, zające, kaczki.

zając - moim zdaniem,zajęcy nie jest ani bardzo mało,ani dużo / ok.500 tys.sztuk /,nie jest ich ani tak mało żeby uznać je za gatunek zagrożony,ani na tyle dużo,żeby uznać że Polska zającem stoi
sarna - wedle myśliwych saren jest mało,bo psy i lisy zagryzły większość koźląt,ale mimo to sami zabijają prawie 160 tys.tych zwierząt
kaczki - od kilku dni czytam że kaczek jest mało,że to wina ,oczywiście drapieżników,że wina mokrego lata / i z tym bym się zgodził bo sam u siebie nie obserwuję kaczek w parku na rzece,widziałem je zaledwie dwa razy przez całe lato / oraz ... tego że się do kaczek nie strzela / chodzi o wiosenne polowania na kaczory - zdaniem niektórych myśliwych,samce przeszkadzają samicą w odchowie młodych i dlatego trzeba wrócić do owego wiosennego odstrzału - sam nie mam takiej wiedzy żeby ocenić czy to prawda,jeden z myśliwych który opisywał to zjawisko na forum przyrodniczym przez prawie rok nie uzasadnił,nie podał źródeł potwierdzających ową tezę.
Kolejnym przykładem może być słonka i nie chodzi tu o jej liczebność a o fakt,że rocznie " pozyskuje się " ok.800 sztuk tych ptaków,jaki to ma wpływ na gospodarkę?.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3828 : 2011-09-09, 13:35 »
Sluchajcie, zaćmilo mnie, nie wiem jak zrobic nowy temat, a chodzi o jenota w koszalinskiem schronisku :
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110831/KOSZALIN/843310640 
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3829 : 2011-09-09, 14:58 »
Cóż,jenot ponoć jest najłatwiejszym do oswojenia przedstawicielem dzikich psowatych - jest to zwierzę które cierpi w naszej części świata przez to,że w ogóle tu jest,kiedyś wypuszczany na wolność przez myśliwych ze wschodu w celu " uatrakcyjnienia łowiska ",dzisiaj uciekinier ze zwierzęcych obozów zagłady / fermy /,jest zabijany jako szkodnik i intruz,dlatego trochę drażni mnie niewiedza w artykule:

Cytuj
Chcemy jak najszybciej znaleźć mu jakiś dom - mówi Arkadiusz Pluciński, kierownik schroniska. Jenot jest udomowiony, oswojony, przez całe życie przebywał wśród ludzi i zwierząt domowych, nie można wypuścić go na wolność, bo nie dałby sobie rady, zginąłby. Nie potrafi polować, przez cały czas był dokarmiany przez ludzi.

nie można go wypuścić na wolność z zupełnie innego powodu,po prostu byłby to dla niego wyrok śmierci nie tylko z powodu oswojenia ale z tego powodu że zostałby " zlikwidowany " jako przedstawiciel obcego gatunku.

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3830 : 2011-09-09, 15:25 »
Czytalam kiedys ogloszenia o sprzedazy malych jenotow jako domowych pupili , hodowca ciekawie o nich pisal .
Jesli chodzi o tego jenota to w Bydgoszczy jest takie zoo dla polskiej fauny . Bo mozna przyjąć już,ze jenot w tej polskiej faunie istnieje.
U nas wszystko jest łupem lub śmieciem- kazde wolno zyjące zwierzę :(
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3830 : 2011-09-09, 15:25 »

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3831 : 2011-09-09, 22:44 »
Alette może moja skromna wiedza na ten temat również by się przydała? Myślę, że w książce powinien zostać przedstawiony punkt widzenia myśliwych, a następnie obiektywne kontrargumenty nie do podważenia.
   Oczywiście, myślę, że Twoja wiedza nie jest mała jeśli chodzi o zwierzęta ;)  Tak właśnie planuję napisać tę książkę w formie opowieści myśliwych o sobie, swoim życiu, dzieciństwie, zainteresowaniu łowiectwem. Nie chciałabym by wyglądało to tak, że ja zadaje pytanie a myśliwy odpowiada. Wolałabym podzielić wyznania myśliwych na pewne okresy np dzieciństwo, młodość, dorosłość. Sama jeszcze myślę, jak taka książka wyglądać powinna. Jestem  otwarta na wszelkie Wasze pomysły :)  Co kilka głów to nie jedna. Powinnam skontaktować się także z jakimś dziennikarzem. Zdaje sobie sprawę, że w napisanie książki musi być zaangażowanych wiele osób.

 Coś jeszcze: nie chciałabym w tej książce nikogo pietnować. Chciałabym przedstawic różne punkty widzenia.
 

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3832 : 2011-09-09, 22:59 »
A ja nie czuję się ekspertem ... nie czuję się ani lepszym,inteligentniejszym,bardziej świadomym czy bardziej wykształconym od innych,wręcz przeciwnie
naczytałem się już tyle bluzgów na swój temat że nie wiem,czy chciałbym się wystawiać na " obstrzał " myśliwych ;) ale jeszcze o tym pomyślę,zastanowię się nad tą propozycją.
A podobna książka już istnieje,nosi ona tytuł " Farba znaczy krew ",polecam jej lekturę przed przystąpieniem do prac,jej autorem jest Zenon Kruczyński,były myśliwy,w książce oprócz historii życia i polowania autora jest wywiad z myśliwym,z żonami myśliwych,z weterynarzem i z ekologiem.
Jest jeszcze " Polowaneczko " ale to bardziej zbiór wypowiedzi z for internetowych,zarówno zwolenników jak i przeciwników łowiectwa.

Lis;) Dziękuję, że się zastanowisz. Chciałabym wiele cytatów myśliwych z for, na któych sie udzielałeś zamieścić w książce :) Np ten cytat o tym, że powinieneś biegać wokół nocnika babci czy cos takigo :D Trochę rozrywki w książce nie zaszkodzi :)  :D A Ty usłyszałeś tyle komplementów, że warto je w książce przytoczyć;) Wywiad z Tobą  byłby bardzo cenny, ponieważ posiadasz spora wiedze na temat lisów no i sa one Twoją pasją ;)

 Co do Farby... Ta książka jest jak dla mnie zbyt antymyśliwska. Chciałabym napisać inną.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3833 : 2011-09-09, 23:51 »


 Co do Farby... Ta książka jest jak dla mnie zbyt antymyśliwska. Chciałabym napisać inną.



Nie odniosłem takiego wrażenia,jest to raczej rozliczenie się z własną przeszłością,może i z pewna traumą z dzieciństwa,odnoszę wrażenie że Kruczyński stara się być łagodny w stosunku do swoich byłych kolegów,zawsze podkreśla że jest mu ich żal.
Z drugiej zaś strony,nie interesuje mnie wybielanie ani gloryfikacja myśliwych i łowiectwa,takie książki też już są - jeżeli oczekujesz bezstronności to raczej nie masz co na mnie liczyć ;),to nie ja - nie interesują mnie wyznania myśliwych,ich życie rodzinne czy dzieciństwo,dla mnie myśliwy to tylko człowiek,ani lepszy,ani gorszy,człowiek który / w większości przypadków / stara się stawiać siebie ponad innymi,określa siebie jako piewcę kultury,tradycji,patriotyzmu i wiary - nie interesują mnie myśliwi,interesuje mnie problem łowiectwa,jego aspekt etyczny,moralny,itp.
Interesuje mnie to,jak mocną legitymację mają myśliwi do zabijania tych 800 słonek czy innego ptactwa,do zabijania zajęcy,do bycia sędzią i katem w sprawie psów i kotów - od kilku dni pan myśliwy stara się mnie przekonać że psy mogą się mnożyć,gdyż tak to ustanowiła natura,ale ze prawo do owego mnożenia powinny mieć psy pracujące,psy które nic nie robią,nie wykonują żadnej pracy są bezużyteczne i niepotrzebne a na dobre psy pracujące zawsze się znajdą chętni,na ich potomstwo - innymi słowy,psy pracujące są godne,niepracujące są niepotrzebne a większość tych niepotrzebnych psów mieszka w miastach,nie na wsi,bo wiejski pies zawsze ma jakąś robotę,więc jest przydatny,pies miejski nie jest przydatny
takie myślenie mnie interesuje,nie dzieciństwo myśliwych ani to,dlaczego zaczęli polować,nie mam obsesji na temat samych myśliwych (jak stwierdził jeden z moich oponentów,twierdząc że mam zapewne cały pokój obklejony wpadkami myśliwych ;) ),mnie interesują zwierzęta i wpływ myśliwych na nie,sami myśliwi jako ludzie ani mnie nie ziębią,ani nie grzeją,środowisko to nie interesuje mnie w żaden inny sposób,niż poprzez ich wpływ na zwierzęta.
Jak Sama zauważyłaś,jedną z moich pasji są zwierzęta,nie myśliwi i gdyby myśliwi strzelali do rzutek czy do tarczy to ich środowisko zupełnie by mnie nie obchodziło.

Piszesz o postawie antymyśliwskiej - cóż,jestem wrogiem konserwatyzmu,konserwatywnego sposobu myślenia,ale uważam że każdy ma prawo opisać się po interesującej go stronie,można być też oczywiście neutralnym ale nie ma nic złego w jasnym określeniu swoich poglądów,nawet jeśli się one nie podobają innym
i żeby było jasne - takowe prawo mam zarówno ja,jak i myśliwi.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3834 : 2011-09-10, 09:16 »
Np ten cytat o tym, że powinieneś biegać wokół nocnika babci czy cos takigo :D
Znaczy, że co? ;p

...od kilku dni pan myśliwy stara się mnie przekonać że psy mogą się mnożyć,gdyż tak to ustanowiła natura,ale ze prawo do owego mnożenia powinny mieć psy pracujące,psy które nic nie robią,nie wykonują żadnej pracy są bezużyteczne i niepotrzebne a na dobre psy pracujące zawsze się znajdą chętni,na ich potomstwo - innymi słowy,psy pracujące są godne,niepracujące są niepotrzebne a większość tych niepotrzebnych psów mieszka w miastach,nie na wsi,bo wiejski pies zawsze ma jakąś robotę,więc jest przydatny,pies miejski nie jest przydatny
Pewnie nie rozumie, że przydatność może mieć różne oblicza, niekoniecznie czysto użytkowe... Te 'nieprzydatne' mogą być kochane za to tylko, że są, podejdą do człowieka, położą łepek na kolanie, popatrzą z ufnością... 'Przydatnych' zwykle się nie kocha, one są, bo mają konkretne zadanie do wykonania. Kiedy ktoś stale spogląda w szkliste oczy zabitego przez siebie zwierzęcia, może nie umieć myśleć innymi kategoriami, niż tylko ekonomicznego rachunku opłacalności... A potem jest tak, jak opowiadała pewna starsza pani, którą na spacerze ze staruszkiem kundelkiem zaczepiły dzieci, pytając, po co jej taki stary, nierasowy pies? A na stwierdzenie, że to przyjaciel, odpowiedziały, że jakby miała rasowego, mogłaby go sprzedać... :/ I tłumacz tu takim, co to przyjaźń ze zwierzęciem, co to odpowiedzialność za słabszą istotę... Czy będziesz mówił po polsku, czy po japońsku, tyle samo pojmą, bo tak je wychowano, na przeliczaniu wszystkiego na kasę... Bo to tylko zwierzę, a tamto to pieniądze... :/ Zresztą wielu nawet innych ludzi przelicza na kasę, więc co się dziwić... Powodzi ci  się, masz znajomych i rodzinę, popadniesz w biedę, zostajesz sam... Taka ludzka mentalność, niby jesteśmy cywilizowani, ale tak naprawdę w wielu z nas siedzą zatwardziali jaskiniowcy z maczugą w łapie...
Cytat: lis
takie myślenie mnie interesuje,nie dzieciństwo myśliwych ani to,dlaczego zaczęli polować,nie mam obsesji na temat samych myśliwych (jak stwierdził jeden z moich oponentów,twierdząc że mam zapewne cały pokój obklejony wpadkami myśliwych ;) )
E, lepsze laleczki w kapelutkach z piórkiem, z wbitą w tyłek szpilką... Mogą mieć też piórka na całym ciałku, co nie, Lis? :lol:
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3835 : 2011-09-10, 15:48 »
Mały offtop nam się tutaj robi,należałoby chyba przenieść te posty do " myśliwych "
a wracając do rzeczy: IBDG - ja sam już nic nie rozumiem,nic nie kapuję,nie pojmuję tej argumentacji,nie łapię tych niuansów,pomysłów - nie wykluczam że może po prostu jestem głupi,tępy,zbyt mało inteligentny żeby pojąć światłą myśl myśliwych,np.taką:

Cytuj
O wartości psa świadczy zatem to czy jest przydatny.
Przydatny jest wtedy jak wykonuję jakąś swoją robotę.
Tam gdzie psy mają robotę nie ma problemu z psami, bo na psy pracujące zawsze jest popyt, psów bezużytecznych się nie hoduje bo szkoda na to czasu i nerwów.
Tam gdzie psy są nie wiadomo po co, zawsze jest problem z ich bezdomnością, bo są do niczego i tak naprawdę nikt ich nie chce..
Na wsi wiekszość psów na swoją michę zarabia, w mieście wiekszość psów to typowe darmozjady.
Zdecydowana wiekszość bezdomnych psów na wsiach przyjechała tam z miasta i została porzucona przez swoich dotychczasowych właścicieli.

http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=20946&start=495

wiele osób posądza mnie o nadinterpretację czyiś słów,ale tutaj nawet nadinterpretacja mi nie wychodzi ... najpierw dowiedziałem się że psy mają prawo się rozmnażać,potem że owo prawo powinny mieć psy mądre,potrzebne,potem pracujące,przydatne,potem dowiedziałem się,że nawet małe dzieci wiedzą ze pies do towarzystwa to także pies przydatny,czy to jest więc także pies pracujący? :mysli:
naprawdę,sam już tego nie wiem,co o tym myśleć i o co tym ludziom chodzi,a moją dekoncentrację skwitowano tak:
http://www.forum.lasypolskie.pl/files/ja_chromole_314.jpg

łapię jednak jedno,pewną argumentację stosowaną nie od dziś,pewien podział Polski i Polaków,a mianowicie wygląda to tak:
myśliwi,leśnicy i rolnicy mają zdrowy,normalny stosunek do zwierząt / w tym do psów i kotów /,oni rozumieją że zwierzę żyje po to,żeby służyć człowiekowi,że zwierzę ma być pożyteczne i przydatne ( i z tym spotkałem się na wsi,dla mojej babci wartościowe były tylko te zwierzęta,które przynosiły jakieś korzyści: krowa,cielak na mięso,świnia na mięso,drób na mięso i dla jaj - pies był darmozjadem,zwierzęciem nie przydatnym lub przydatnym w niewielkim stopniu,wiec niewiele się mu należało,kromka chleba z masłem,miska mleka - dobre jedzenie należało się tylko tej wartościowej trzodzie ),oni rozumieją miejsce,znaczenie i rolę zwierząt w życiu człowieka,mają do nich zdrowe podejście
problem leży w miastach,to ich mieszkańcy są zdemoralizowani,nie mają kontaktu z przyrodą,przeceniają,wyolbrzymiają rolę i znaczenie zwierząt,obdarzają je ślepą miłością,utrzymują zapchane schroniska dla zwierząt bo żal im zabić zdrowego psa ( co na wsi jest normą,tam pies nieprzydatny dostaje pałą po głowie lub kulkę od myśliwego ) a jednocześnie to my,mieszkańcy znęcamy się nad zwierzętami,jesteśmy okrutni ( jest w tym ziarno prawdy,co nie zmienia jednak faktu,iż jest to czysta demagogia ) - jednym słowem,miasta pełne są " bambistów ",czyli ludzi ślepo kochających zwierzęta,oderwanych od rzeczywistości i właściwej roli zwierzęcia w życiu człowieka.

Podsumowując; zwierzę na wsi jest pożyteczne,przydatne,zarabia na michę a te niepotrzebne się likwiduje
zwierzę w mieście jest nie przydatne,jest " nie wiadomo po co ",czyli jest do niczego i takich psów jest najwięcej.

Demagogia zresztą stosowana jest nie tylko przez myśliwych,ale i przez ich sympatyków,zwolenników odstrzału psów i kotów i wrogów nowelizacji ustawy - przykład:
http://www.forum.stopodstrzalom.pl/viewtopic.php?f=1&t=1053&sid=56a870f5ffd42f3a1930de9d749cae9a

tu też zarzuca się " psiarzom " że mamy w d ... dzikie zwierzęta i dzieci,które teraz będą zagryzane przez psy,byleby tylko piesek nie był na łańcuchu:

Cytuj
Dlaczego tak się stało, można usłyszeć w wywiadzie z Anna Chodakowską i Grzegorz Lindemberg'iem z Koalicji dla Zwierząt- dla nich zwierzę dzikie to nie zwierzę, o którego prawo do życia, czy braku cierpienia myślą :roll: To zwykły odstrzał, a lepiej by pies rozszarpał zagonioną sarnę pod siatkę siedziby ludzkiej, niż myśliwy odstrzelił, wzorem zaś jest wieś prl'owska, w której było normą puszczanie psów na noc, to, ze przy okazji rozszarpywały zwierzęta dzikie, się przecież nie liczy, byle piesek nie był na łańcuchu..

Cytuj
Oczywiście że myśliwy musi powiadomić organa o wałęsającym się czworonogu, ale według prawa łowieckiego nadal wałęsający jest szkodnikiem leśnym, którego ma obowiązek strzelić jak na przykład wściekłego lisa. Musi tylko wcześniej, lub później wydzwonić na 112. Rzecz jasna może to być problem dla myśliwego, bowiem domniemuję że nie wszyscy myśliwi lubią pomykać po lesie z komórkami, ale jednocześnie nie dostrzegam w tym strategicznego problemu. Co więcej, powiadomiony organ będzie dozgonnie wdzięczny myśliwemu, że załatwił sprawę we własnym zakresie nie mobilizując jego sił, i w razie sprawy sądowej murem poprze myśliwego. Nawet operator komórkowy nie zarobi bo 112 jest darmowe. Jedyny kłopot w tym, że myśliwi będą mieli więcej roboty, więcej kosztów w wystrzelanej amunicji, oraz kosztów związanych z eksploatacją sprzętu telekomunikacyjnego. Ale będą też zyski w postaci większej ilości wyeliminowanych szkodników leśnych wolno spuszczanych przez swoich Panów. Naturalnie może się pojawić więcej zgłoszeń na myśliwych strzelających szkodniki leśne, ale nie przewiduję podjęć spraw bowiem myśliwy wykorzystuje sprzęt do zabijania, a nie pastwienia się nad istotą żywą, a co powyższe nadal stoi za nim prawo łowieckie, oraz przychylne organa. Martwi mnie natomiast to co wspomniałaś o ofiarach w ludziach z naciskiem na dzieci. Nie znajduję na to odpowiedzi…, być może nie chcę nawet o tym rozmyślać. Mógłbym powiedzieć: „Pokarzą statystyki”, ale za każdą liczbą będą konkretne jednostki ludzkie. Jakiś Franio lubiący biegać po lesie, albo Karolinka zafascynowana sarenkami. Niech Ich Matka Niebieska ma w swojej opiece, bo nie martwię się o siebie znając nowelizację, ale o Nich którzy są bezbronni w swej niewiedzy.

ja to nazywam demagogia czystej wody,dopóki w Polsce będą dominować tak myślące jednostki,nic się nie zmieni na lepsze ...

Cytuj
    Np ten cytat o tym, że powinieneś biegać wokół nocnika babci czy cos takigo :D

Znaczy, że co? ;p

Też chciałbym wiedzieć bo nic takiego sobie nie przypominam ;)

aha,IBDG - przenieś te parę postów do myśliwych,co by nie zaśmiecać lisiego wątku

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3836 : 2011-09-10, 17:22 »
Z drugiej zaś strony,nie interesuje mnie wybielanie ani gloryfikacja myśliwych i łowiectwa,takie książki też już są - jeżeli oczekujesz bezstronności to raczej nie masz co na mnie liczyć ;),to nie ja - nie interesują mnie wyznania myśliwych,ich życie rodzinne czy dzieciństwo,dla mnie myśliwy to tylko człowiek,ani lepszy,ani gorszy,człowiek który / w większości przypadków / stara się stawiać siebie ponad innymi,określa siebie jako piewcę kultury,tradycji,patriotyzmu i wiary - nie interesują mnie myśliwi,interesuje mnie problem łowiectwa,jego aspekt etyczny,moralny,itp.

Lis jedyne czego od Ciebie oczekuję to wyrażenia zgody na publikację Twojego zdania. Nie podam w książce prawdziwych imion i nazwisk. Spędziłeś setki godzin dyskutując w sieci z myśliwymi, niektóre Wasze rozmowy, a raczej słowa myśliwych skierowane do Ciebie były tak zabawne, że aż szkoda, nie zamieścić ich w książce. Choć z założenia książka ta nie być komedią. Chciałabym żebyś powiedział to co masz do powiedzenia, na żywo, pozwolił to opublikować, by inni ludzie mogli o Twoich poglądach poczytać.


Znaczy, że co? ;p

 Lis może przypomniałbyś o co chodziło z tym bieganiem wokół nocnika babci? :P :D

W ogóle muszę przeszukać dokładnie posty Lisa bo tam jest więcej takich perełek - tzn. tekstów myśliwych skierowanych do Lisa  :)

 Znalazłam ten cytat -  jakiś myśliwy napisał do Lisa, że rozmowa z nim,to " pogoń babci dookoła nocnika "  :D Lis mam nadzieję, ze nie czjesz się urażony, iż to przytaczam? Nie zgadzam się wcale z autorem tych słów ;)  Po prostu wydają mi się szalenie zabawne :)

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3837 : 2011-09-12, 20:54 »

Lis - daj mi proszę znać, czy zgadzasz sie spotkac i udzielić mi wywiadu tak około początku listopada.

Forum Zwierzaki

Odp: Lisy
« Odpowiedz #3837 : 2011-09-12, 20:54 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3838 : 2011-09-15, 18:48 »
Alette - nie bardzo interesuje mnie rozprawianie nad życiem prywatnym myśliwych,nad ich dzieciństwem,stanem emocjonalnym,itp.
nie interesują mnie myśliwi sami w sobie,interesuje mnie tylko to,co robią,interesuje mnie łowiectwo i jego wpływ na przyrodę,jego złe oddziaływanie oraz przyzwolenie różnych grup społecznych dla tego procederu,hobby.
Jak już pisałem,dla mnie ważne są zwierzęta,wolałbym zrobić coś dobrego dla nich,np.dla lisów - niestety,obawiam się że w Polsce jest to nie możliwe
w ogóle zauważyłem ze u nas lis nie ma żadnych sprzymierzeńców w osobie przyrodników,biologów,ekologów,jest wręcz odwrotnie,niechęć do lisa łączy wszystkie środowiska,zarówno przyrodnicze,ekologiczne jak i łowieckie - wszyscy podkreślają że to lis winien jest niskiej populacji zajęcy,kuropatw i ptaków śpiewających,gniazdujących na ziemi i każdy ekolog,przyrodnik,ornitolog jest za tępieniem lisa o każdej porze,wszędzie i czym i jak się da - takie zapewnienie dostałem na forum przyrodniczym,nie dziwota więc że traktowany jestem jak " oszołom " broniący szkodników,nawet tutaj zostałem opierniczony za to,że nie popieram polowań nawet wtedy,gdy prowadzą one do polepszenia losu zwierząt i ich ochrony - a intensywne tępienie lisów jest właśnie przykładem takiego polowania w imię ochrony przyrody,jestem więc tym złym,nawiedzonym eko oszołomem.

Z punktu widzenia przyrodników,ornitologów wygląda to tak,że lis jest gatunkiem pospolitym,licznym,nie zagrożonym,a do tego jest oportunistą który nie ma naturalnych wrogów,więc nie wymaga on szczególnej ochrony ( podobnie jak psy i koty ) i można go intensywnie tępić bez szkody dla populacji
innymi słowy; odstrzał kaczek w połowie sierpnia jest " be " ( z czym się zgadzam ) ale odstrzał lisów w okresie ochronnym,w okresie odchowu młodych jest już jak najbardziej wskazany,tylko myśliwym się nie chce ....
nienawidzę obłudy i hipokryzji a takie traktowanie zwierząt to właśnie jest obłuda i hipokryzja - dodajmy do tego,że żadne środowisko,ani ekolodzy,przyrodnicy czy ornitolodzy,ani myśliwi nie robią nic żeby zakazać szczepień przeciwko wściekliźnie ( skoro uważają że to szczepienia są tu główną przyczyną wzrostu populacji ),bo po co?,taniej jest strzelać.
Zapytałem się pana " ekologa ",czym różni się kaczka wodząca pisklęta od liszki karmiącej młode/ - oto odpowiedź:

Cytuj
tym samym, co świnia przerabiana na kiełbasę od komara zabijanego przez człowieka, gdy ssie zeń krew...
różnią się wszystkim i niczym, wszak wszystkie one to zwierzęta.

Już nie raz Ci tłumaczyłem dlaczego niektóre gatunki zwierząt są ważniejsze od innych, czasem nawet od ludzi :!:

http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=21097&start=22

czyli,są zwierzęta lepsze i gorsze,ważniejsze i te mniej ważne - moim zdaniem,tak nie jest.

Nawet w Niemczech lisy mają swoich obrońców w postaci ludzi zajmujących się przyrodą,zwierzętami,u nas takie podejście to oznaka nawiedzenia i eko oszołomstwa :roll:
Mimo jednak przegranej sprawy wole zajmować się tą tematyką,niż zgłębiać wnętrze myśliwych - Zoolog zgłosił się na ochotnika do udzielenia wywiadu i wydaje mi się,ze jest On osobą bardziej kompetentną ode mnie w tej kwestii.
« Ostatnia zmiana: 2011-09-15, 21:25 autor lis »
Zapisane

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Lisy
« Odpowiedź #3839 : 2011-09-15, 21:36 »
Alette - nie bardzo interesuje mnie rozprawianie nad życiem prywatnym myśliwych,nad ich dzieciństwem,stanem emocjonalnym,itp.
(...)
Mimo jednak przegranej sprawy wole zajmować się tą tematyką,niż zgłębiać wnętrze myśliwych - Zoolog zgłosił się na ochotnika do udzielenia wywiadu i wydaje mi się,ze jest On osobą bardziej kompetentną ode mnie w tej kwestii.


Lis ;) Nie chcę byś podczas wywiadu rozmawiał ze mną o życiu prywatnym myśliwych ;) Chcę być opowiedział mi o sobie i swoich poglądach, które prezentujesz tutaj. Mógłbyś opowiedzieć o tym, dlaczego w ogóle interesujesz się łowiectwem, o swojej fascynacji lisami rudymi. Chcę by Twojej osobie - Twoim poglądom, poświęcony był jeden rozdział w mojej książce. Nic na siłę, jednak ;)
Napisz mi proszę, jaka jest Twoja decyzja.
 
   Początkowo nie brałam tego pod uwagę, jednak jeśli Zoolog wyraził zgodę na wywiad, to także jego osobie poświęcony byłby jeden rozdział ;)

 
Strony: 1 ... 126 127 [128] 129 130 ... 135   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.156 sekund z 28 zapytaniami.