Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: podciąganie popręgu  (Przeczytany 1453 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anieszka

  • Gość
podciąganie popręgu
« : 2004-11-07, 19:37 »
przy podciąganiu popręgu i w ogóle przy jego zapinaniu jedna klacz ode mnie ze stajni próbuje grzyźć a dzisiaj doszło do tego próba kopnięcia tylnią nogą. Nie wiem czy robiła tak kiedys bo jest koniem którego żadko ubierałam. Jak oduczyć ją gryzienia i kopania ?? wspomne przy tym że jak dzisiaj ją siodłałąm to dopinałam popręg bardzo powoli i był luźny a ona już się rzucała, wystarczyło tylko że popręg dotknął jej skóry i już kuliła uszy i szykowała nogę do kopnięcia
Zapisane

Kamelia

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #1 : 2004-11-07, 19:44 »
a jak dopinasz z siodła to też ??
Zapisane

pacuszka7

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #2 : 2004-11-07, 19:48 »
kurcze to tak jakby moze ja cos bolało albo jakby miala jakis uraz :?
Zapisane

Forum Zwierzaki

podciąganie popręgu
« Odpowiedz #2 : 2004-11-07, 19:48 »

milkiwaj

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #3 : 2004-11-07, 19:50 »
niektóre konie są wrażliwe w tych okolicach...
niektóre poprostu chcą rządzić...
może klacz jest zapoprężona albo obtarta?
Zapisane

anieszka

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #4 : 2004-11-07, 20:04 »
jak podpinam z siodła to nawet sie nie obruci i nie popatrzy nawet uszu nie skuli, gdyby była wrażliwa to przypuszczam że przy dociąganiu z siodła też by się wkurzała, zapoprężona ani obtarta nie jest bo sprawdzam przed i po jeździe
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #5 : 2004-11-07, 20:18 »
z siodła to co innego... bo wtedy popręg już leży na ciele... koń jest zajęty zupełnie czymś innym...
ja pracuje z kobyłką która rzucała się do tyłu i w górę... teraz jesteśmy na etapie dreptania do przodu, już nie rzucania sie... a z siodła zawsze mogłam dociągnąć... nic sie nie działo...
wszystko wymaga konsekwencji w rodzielaniu nagrodami...
Zapisane

anieszka

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #6 : 2004-11-07, 20:23 »
czyli co dopinać i jak sie uspokaja to chwalić?? i to pomoże?? bo też tak myślałam ale pewna nie jestem na ile to może pomóc
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #7 : 2004-11-07, 20:26 »
a widzisz jakieś rozwiązanie inne? do koni potrzeba cierpliwości i konsekwencji... nic na siłę i na szybko nie przynosi rezultatów...
na początku osiodłanie mojej mendy zajmowało mi pół godziny... trzeba było lonżować jakieś cuda niewidy... teraz wystarczy mi chwila, i nie musze jej juz trzymac na lonży... wystarczy za wodze...
ale zajęło mi to 1,5 miesiąca...
Zapisane

anieszka

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #8 : 2004-11-07, 20:46 »
nie nie widzę innego sposobu no ale może istnieje dlatego pytam, wole zapytać niż róbić cos sama :) a czasu i cierpliwości mam w tym momencie dużo (co się u mnei rzadko zdarza)
Zapisane

Forum Zwierzaki

podciąganie popręgu
« Odpowiedz #8 : 2004-11-07, 20:46 »

moki

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 353
  • Domestosowa kosmitka - Madziarko ;-)
    • WWW
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #9 : 2004-11-08, 22:14 »
Oj znam sporo koni, które przy siodlaniu i przy podpiananiu poręgu grzylo i kopalo. Pamietam klacz ktora miala 17 lat i nie udalo sie jej tego oduczyc poprostu trzeba bylo uwazac albo robic to w dwie osoby lub miec dobry refleks  ;)
Pamietam tez konie ktore gryzly i kopaly jak sie na nie wsiadalo oj trzeba bylo byc czujnym hehe;)

Cieciorka

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #10 : 2004-11-24, 22:47 »
Ja znałam taki przypadek, że jeden z moich ulubionych koników "brał udział" w konkursie na najszybsze osiodłanie i rozsiodłanie konia no i niestety, ale po kilku siodłaniach miała uraz i przy zapinaniu popręgu juz raz mnie ugryzła....
Zapisane

Zorba

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #11 : 2004-11-24, 23:26 »
ja sądze że do koni trzeba mieć cierpliwość...moze na poczatek przy zapinaniu popręgu jakaś osoba by ci konia trzymała i dawała mu jakiś smakołyk czymś konika zajeła np troche siana dała...aby kon nie skupił się na podciąganiu popręgu.A ty ustaw sie tak aby kon nie mial szansy dosięgnąć siebie kopytem (inna osoba trzyma konia za wodze takze nie rezykujesz ugryzienia)...potem spokojnie dopinasz popreg na pierwszą dziurkę i pomału,kiedy klacz spokojnie stoi osoba trzymająca ją daje jej smakołyk,czy cos innego...powoli osoba ja trzymająca bedzie m7usiala sie wychofywać miec smakolyk w rece nie trzymać jej...i tak powoli powoli aż dojdzie do tego ze bedziesz swobodnie jej dopisac popręg bez żadnego problemu.:)

Ja dzisiaj mialam sytuacje,gdy wchodziłam do boksu klacz ktorą dostałam na jazde odwracala sie zadem uszy kładła i podnosila kopyto gotowe do kopnięcia.Ale ja spokojnie podeszlam kilka razy powiedzialam spokojnie ogłowie ostroznie założyłam,potem siodła ostrożnie ,popreg i sie zaczelo kopyto nastawione ,chciala gryść,(no ale jeździla zębami po kracie od boku oszczedzila mnie)..ale ja spokojnie podciągnełam na pierwsza dziurke moj trener stal przy niej a ona sie nie odważyła go sie zaatakować tylko wąchała czy ma tam jakąś marcheweczke:D Z tego co pamietam po siodlaniu dostała chyba jabłko i była szczęśliwa.
Zapisane

Kamelia

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #12 : 2004-11-25, 17:27 »
a moze spróbuj ją uwiązać i żeby podczas siodłania ktoś ci trzymał jedną nogę wtedy nie będzie miała jak kopnąć
Zapisane

Flaś

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #13 : 2004-11-25, 21:20 »
A moze to po prostu "uraz po". Jak na mnie to qnik ma uraz po jakims niemilym zdarzeniu przy siodlaniu i po prostu pamięta. Cierpliwości, nagródek i ćwiczenia nigdy za wiele ;) :wink:
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #14 : 2004-11-25, 22:00 »
nie wiem czy patrzac na moj jezdziecki staz moge w ogole wychylac sie z jakas porada, ale.. ;)

qń ma wyrazny uraz do tego. mysle ze podczas podciagania popregu powinnas go uspokajac glosem, glaskaniem i dajac jakies qnskie smakolyki ;) ale nic na sile. nie wiem czy w ogole taka mozliwosc wchodzi w gre, ale mysle ze dobrze byloby zrobic to stopniowo: zakladasz siodlo, nagradzasz, zdejmujesz siodlo. nastepnego dnia zakladasz siodlo, zapinasz lekko popreg, nagradzasz, zdejmujesz.. itd.
Zapisane

Forum Zwierzaki

podciąganie popręgu
« Odpowiedz #14 : 2004-11-25, 22:00 »

barszcz

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #15 : 2004-11-26, 21:16 »
jak najmniejsze kroczki i jak najwięcej nagród. przy czym w ramach nagrody radziłabym poprostu "dawanie spokoju" (nie wiem co kryje się pod tym waszym słowem "nagroda", ale mam nadzieję, że nie marchewka...). tzn. najpierw naucz ją, aby nie reagowała na dotyk popręgu. może sprawdź, czy ogólnie jakoś jej sie nie podoba jak jest tam czymś dotykana? jeśli chodzi tylko o ten niszczęsny popręg, to zarzuć siodełko (zakładam, że tutaj nie ma jeszcze problemów), chwyć popręg i przyłóż poprostu. jesli jest ok, to puść popręg i odejdź na chwilę. jeśli zaczyna się "ostrzeżenie, to poklep, uspokój, poczekaj, aż wszystko będzie super i wtedy puść i odejdź i tak kilka razy, aż na dotyk nie będzie reagowała nawet kuleniem uszu. wtedy czas na okropne i straszne mizianie, że tak brzydko rzeknę, popregiem brzuszka. spróbuj układać go, lekko poruszać. i też np zacznij od lekkiego przesuwania, tak jakby głaskania popręgiem. przede wszystkim chodzi o to, by wyczuwać, jaki ruch jest w stanie zaakceptować. w żadnym wypadku nie nalezy doprowadzić jej stanu do tego, żeby musiała ugryźć, czy kopnąć! trzeba uważnie patrzeć na wszystkie ostrzeżenia z jej strony. każde niespokojne poruszenie, naprężenie mięśni, informuje o tym, że juz dość, że więcej poruszać nie powinnaś. i wtedy trzeba pozostać przy tym ruchu, nie zwiększać go, tak długo, aż się całkowici nie odpręży. wtedy pochwalić i odsunąć sie. chodzi o to, żebyś w końcowej fazie mogła ją dotykać, przykładać jej popręg, jeździć nim, a nawet ciągnąć, kiedy ci się podoba, bez jakiejkolwiek reakcji z jej strony. wtedy można przejść do zapięcia. przy czym musisz mieć tak długi popręg, żeby zapięcie rownało się co najwyżej z przyłożeniem! chodzi o to, żeby ona nie poczuła fizycznej różnicy. jeśli jest spokojna, to baaardzo ją pochwalić, pochodzić trochę w ręku, odpiąć popręg i zdjąć siodło! that's it! koniec pracy na ten dzień! zrobiła coś baaardzo dobrego i należy jej się więeelka nagroda! następnego dnia to samo, mozna skrócić etapy, ale caaaly czas uważać. w ogóle, jeśli sprawa z popręgiem jest baaardzo powazna, to rozłóż ćwiczenia z głaskaniem popręgiem na kilka dni. przy czym zawsz kończ to okropieństwo wtedy, kiedy ona zrobi coś baaardzo dobrego. fajnie by też było, gdybyś na piczątku wchodziła na nią na tym luźno zapiętym popręgu i dopiero po kilku minutach stępa poprawiała.

powód: ja stawiam na to, że ktoś ją uszczymnął popręgiem, ot co! częsty przypadek, który nie ma prawa się powtórzyć! zawsze podciągaj popręg już siedząc w siodel, najlepiej po stępie, najmniejsze ryzyko uszczypnięcia...
Zapisane

Żołnierka

  • Gość
podciąganie popręgu
« Odpowiedź #16 : 2004-11-29, 15:01 »
U nas w stajni do niedawna była taka klacz, folblut lat 11 o ile dobrze pamiętam, miałam ja raz na jazdę. Wszyskto spoko konik miskowaty, bardziej przypominała źrebaka niz dorosłego konia, jendym słowem "konik do kochania". Sielanka skonczyła sie wraz z momentem dopinania popręgu. Wyprowadziłam klacz na ujeżdżalnie, inne konie juz stepowały i próbuje ten popręg  dociągnąc. Jakoś mi nie dizie, klacz sie coraz bardzij rzuca, w skurs przychodzi terener. Ja trzymam klacz, ona jakos tam ja przekonała, ze porpeg jej nie zje. Ok wsiadam, popreg na pierwszą dziurkę ale spox. POdciągnęłam, trener trzyma klacz, która cora zbardziej zaczyna swirowac. Jeszcz etylko regulacja strzemion i jedziemy. łatwo pwoiedzieć, z wykonanniem juz jest troche gorzej... Klacz sie szarpie, rzuca głowa, a ja tam wiszę na jadnym stzremieniu i cos kombinuje  z drugim. nagle klacz nie wytrzymała próbowała zrobic cos na kształą "stawania dęba" straciła równowage i jak nie rymsnie na ziemię. POdniosła sie a ja wykonałam piekny zeksok z konia i zwiałam przed jej latającymi kopytami. Jakos przezyłam, próbuje wsiąść znowu jakos wlaząłam, popregu juz nei dociągam, tzryamma się jakoś na słowo honoru, dobzre jest. dojeźdizłąm tak cąła jazde, klaczka spokojna, nnie płoszyła sie, galopik, kłus, wszyskto jak w zegarku. No, ale niestety ten popreg. Potem mi trener tłumaczył, z efolbluty juz tak mają, świrują z tymi poręgami i to tzrebna powoolutku po jednej dziurce, chwalić i nagaradzac. Potem jednak ta klacz robiła troche mniejsze cyki, ale zawsze cyrki i już jej nie ma. Sympatyczna była, no ale cóż.  W każdym razie poolutku małymi kroczkami, nagradzacchwalic i jakoś dojedzie xsie do celu
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.08 sekund z 25 zapytaniami.