Odkopuje temat bo musze sie pożalić.
Moje biedactwo już nic nie widzi, obija sie po klatce i chyba stracił węch bo nie poznaje jedzenia kładzionego obok niego. Po jedzonko pędzi na swoja półkę do miseczki. Dopiero jak się go dotknie to reaguje, chyba tez nie słyszy- nie reaguje na głos wcale.
W dodatku ma sparalizowaną prawą przednią łapkę i wogóle wygląda jak jedno wielkie nieszczęście. Brzuszek ma rozdęty często i nie wiem czy mam mu dawać warzywa bo chyba własnie po tym ma rozdęty brzuszek i mokrą, brudną sierść wokół odbytu.
Humorek mu dopisuje i bardzo garnie sie na ręce i do ludzi, oczywiście nas nie zauważa tylko gryzie kratki aż ktos go weźmie na ręce.
Biedny, mam nadzieję że go nic nie boli