Witam serdecznie wszystkich, jako że jestem nową osobą na forum. Mam problem z moją suczką, postaram się dokładnie opisać wszystko co się dzieje.
1,5 tygodnia temu przygarnęliśmy prawię roczną sunie ze schroniska, piesek jest trochę wyższy od jamnika. Przez pierwsze dwa dni, bała się wychodzić na dwór i nie chciała się załatwić. Teraz się zaaklimatyzowała i chętnie spaceruję, z załatwianiem się nie ma już problemu. Ma wszystkie aktualne szczepienia, jest odrobaczona. 1 kwietnia została zabezpieczona przed kleszczami i pchłami. Wczoraj znalazłam u niej kleszcza, był dosyć duży i biały, jako że nie umiem wyciągać kleszczy odwiedziłam z psinką weterynarza, został usunięty bez problemów, pani weterynarz poleciła obserwować suczkę czy nie dzieję się nic niepokojącego. Dzisiaj byliśmy na działce ze znajomymi którzy mają jamnika, pies zachowywał się tak jakby nasza suczka miała cieczkę, zalecał się do niej bardzo intensywnie, dodam że wcześniej się w ten sposób nie zachowywał, był obojętny wobec suczek. Fretka (bo tak się nasza suczka wabi) nie miała do tej pory cieczki, teraz też nie ma wyraźnych objawów, tzn żadnej wydzieliny, ma trochę powiększone narządy płciowe. Ale zainteresowanie psów nią jest ogromne. I teraz moje pytanie czy psiak może mieć cieczkę bez wyraźnych objawów? Jako że weterynarz kazał psa obserwować zauważyłam że troszkę straciła apetyt tzn zjada połowę tego co zazwyczaj, pije normalnie. Jest troszkę osowiała i bardziej przylepna. Czy to może być spowodowane cieczką? Czy to objaw choroby? Pierwszy raz mam suczkę, wcześniej był u nas pies, dlatego nie wiem jak wygląda zachowanie podczas cieczki. Jeśli jutro piesek dalej nie będzie miał apetytu powinnam jechać do weterynarza?
Od razu uprzedzę że pies znajomych na działce został odizolowany od naszego żeby nie doszło do ciąży. Miałabym jeszcze jedno pytanie, chcielibyśmy sunie wykastrować, kiedy było by najlepiej to zrobić?
Z góry dziękuję za pomoc, mam nadzieje że napisałam przejrzyście o co chodzi.
Pozdrawiam Karolina.