Moj jamniczek mial dyskopatie w odcinku szyjnym. Mial wtedy 10 lat. Nie pomogla akupunktura. Ale zastrzyki po miesiacu zaczely przynosic rezultaty. Zdecydowana i gwaltowna poprawa nastapila po podaniu preparatu NEURALGO-RHEUM Injeel , jest to preparat homeopatyczny , podawany w zastrzykach podskornych. Dawalam go przez pol roku , przy pomocy strzykawek insulinowych aby pies nie byl skluty jak sito. Preparat ten mozna dostac tylko w specjalistycznych aptekach homeopatycznych .
Niestety zastrzyki sterydowe , ktore bral miesiac bardzo oslabily jego serce i watrobe, po roku od wyleczenia piesek nas opuscil na zawal serca. Ale znam jamniki , ktore nie przechodza leczenia az tak ciezko . To zalezy moze tez od wieku , moj byl juz dosc starym pieskiem.
Konieczna jest cierpliwosc , nie poddawaj sie . Odradzam tez operacje, u nas jest to wszystko w powijakach i lekarze nie maja zbyt duzego doswiadczenia . Mi tez proponowano operacje , ale nie chcialam robic ze swojego psa obiektu edukacyjnego dla weta. Jak by mi wet dal adresy 10 jamnikow u ktorych operacja przez niego robiona sie powiodla to moze bym sie zdecydowala , ale on nie mial zadnego .
Wspolczuje bardzo , bo wiem jaka to okropna choroba. Moj jamniczek mial sparalizowane przednie lapy , mial klopoty z lykaniem , nie mogl wydac glosu i grozila mu niewydolnosc oddechowa. Przezylam wtedy najgorszy miesiac mojego zycia.