Z tego co piszesz wynika, że kociaczki są jeszcze małe - pod trzy miesiące, może mniej. Za wcześnie, żeby cokolwiek przesądzać, za wcześnie na układanie rzeczywistych kontaktów - na razie kota może po prostu dawać wyraz temu, że "nie lubi kociąt", które na dodatek grasują po jej terenie...
Zdarza się, to samo dotyczy mojej Maszy. Przez lata oobrażała się ciężko ile razy jakiś kociak pojawiał się w domu. Gonić ich nie goniła, chociaż to może dlatego, że znacznie większy od niej, opiekuńczy kocur Toni brał je zwykle pod swoje skrzydła i bronił przed zapędami niezadowolonych z pojawienia się czegoś takiego małego kocic (czyli panikary Maszy i separatystki Koci). W końcu jednak przywykła - nadal nie jest w takich razach zachwycona, jednak godnie ignoruje i tyle...
Jest duża szansa, że Twoja Masza z czasem przywyknie do młodziaków, chociaż niekoniecznie zacznie być wobec nich serdeczna. Jednak skoro nie "zaskoczyła" od razu, rzeczywiste relacje między nimi mogą zacząć kształtować się dopiero, gdy małe skończą co najmniej pół roku, osiem miesięcy. Chyba, że po drodze coś się jeszcze kocie odmieni...