Jak na mojego kota zakladam szelki to robi takiego plaskacza i idzie tak ciagnac brzuch po ziemii do drzwi. W sezonie wiosenno-letnim to jak tylko biore smycz w reke to on biegnie i miauczy, siada a ja mu zakladam szelki i wychodzimy na dwor. Dopiero na dworze przestaje isc plaskaczem, wacha trawe, wchodzi na drzewo, lezy sobie na sloneczku i wydaje sie bardzo zadowolony. Nie mialam jakis szczegolnych trudnosci, zeby go nauczyc, po prostu on tak lubvi isc na dwor, ze na szelki nie zwraca uwagi. W domu kot bedzie z nimi walczyl, ale wez go na dwor, a na pewno tak go swiat zaabsorbuje, ze zapomni, ze ja ma na sobie. Ja mam taka smycz 5m i uwazam, ze fajna sprawa.