Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Koty, kotki, koteczki => Zdrowie => Wątek zaczęty przez: B@stet w 2005-06-16, 19:27



Tytuł: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-06-16, 19:27
Teraz biedaczek lezy na swoim poslaniu i jest nieprzytomny( narkoza) tylko co jakis czas ma takie tiki miesni jakby mial zly sen, martwie sie żeby wszystko tylko bylo ok  i jest mi strasznie źle ze przeze mnie musi cierpiec... Mój malutki Leonek.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: saremco w 2005-06-16, 21:11
I został Ci oddany nieprzytomny???????????????? o zgrozo  :( :(
uważaj bo z pewnością będzie miał torsje ,jak się wybudzi.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-06-16, 22:45
Oddali Ci z lecznicy kota pod narkozą? Gratuluje weta..


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-06-16, 23:03
Oddal mi go wet zaraz po zabiegu, powiedzial ze zwierzak dojdzie do siebie za kilka godzin. kot juz troche chodzi,  tylko jak przejdzie kawalek przewraca sie i zasypia,  zwymiotowal dwa razy plynem z sierscia.Chociaz chyba juz jest lepiej,od godziny skacze na niektóre meble i gdy sie wdrapie zasypia, juz 4 godziny od zabiegu a on dalej jest jakis taki nieprzytomny, mam nadzieje ze to do jutra przejdzie mu to.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Panterka w 2005-06-17, 17:13
Oddali Ci z lecznicy kota pod narkozą? Gratuluje weta..

To tak nie wolno? Mój kot jak miał nastawianą szczękę, to też przywieziony był nieprzytomny.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: motyleq w 2005-06-17, 21:28
Mój Wasyl po kastracji też był nieprzytomny oddany... Narkoza, mieli go budzić? Wet mówił, że po kastracji kocur zrobi się łagodny jak baranek i spokojny, a mój żbik pół roku po kastracji bawi się jak mały kociak, drapie, gryzie i poluje. Spotykałam sie z przypadkami kastratów właśnie spokojnych i wylegujących się wiecznie...


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Emilka w 2005-06-17, 21:56
Rylko spal jak mi go oddawali aczkolwiek nie byl nieprzytomny. Obecnie dwa miesiace po kastracji jeszcze bardziej szaleje niz przed nia ;) wskakuje na najwyzsze meble :wink: ( i wcale nie grubnie :( wciaz jest chudy jak patyk ;) )


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Dory w 2005-06-17, 23:27
mi oddali Piernika pod narkozą . Jest on potwoooornym ... Śpiochem ale rano i giedyy tylko zobaczy muchę albo swoją ulubioiną zabawkę zmienia się w potwora i szaleje po całym domu !


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Wilczurek w 2005-06-18, 17:02
Mój Lakuś jest wykastrowanym rozrabiakom ;). Ale jest jeszcze młodziutki dosyć (dopiero 10 m-cy), z szaleństw już powoli wyrasta :). Z lecznicy mama odebrała go obudzonego (mnie nie było) i dziwiła się właśnie, bo Lunę po małej operacji pod narkozą oddali śpiącą. Wet jej powiedział, że zwierząt nigdy nie można wydawać śpiących, gdyż mogą być jakieś komplikacje itd.
Po tym wydarzeniu zupełnie straciłam zaufanie do naszego osiedlowego weta :|


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2005-06-18, 20:00
Mi niestety tez wydawali kotkę po operacji pod narkozą i to 2 razy. Niestety tego że tak nie wolno dowiedziałam sie później.
Mam nadzieję że Twój kot szybko dojdzie do siebie. Moja juz pierwszej nocy szlajała sie po domu zataczając się i syczała na jakieś ponarkozowe zjawy.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Auriedicy_ w 2005-06-18, 20:05
Moja to była taka półsenna...
Ona jest w ogóle zwariowana nie mogła jeszcze chodzić po tej narkozie i wychodziła nam z pudełka i chodziła po mieszkaniu. To było takie okropne, jak się wywracała. Trzeba ją było pilnować. Biedny mój kotek...


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-06-20, 23:17
Kociaczek doszedl do siebie juz nastepnego rano po zabiegu:) Jejku jak sie ciesze ze wszystko ok. Leonek szaleje i chyba nie zauwazyl braku:D Ale wybudzanie sie to byl horror, obijal mi sie o meble po calym domu. Najgorsze jest to ze to nie koniec,  jeszcze musze kocice wysterylizowac, a nie wiem czy dam rade przez to przejsc:( PROSZE jak mozecie opiszcie jak wasze kotki znosly zabieg!!! pozdrawiam


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: kociara w 2005-06-21, 14:53
Kotem po zabiegu nie powinien skakać. Teraz to już może nie przydatne, ale kot  zaraz po kastarcji bardzo dużo siusia. Ja dostałam moją prawię całą mokrą, ale już nie uśpioną. W tej chwili dalej jest bardzo wesoła i żywa. A jeszcze co do kotków po zabiegu. Trzeba im dać dużo spokoju. Zostawić w ciepłym miejscu i niech ma cały czas dostęp do świeżej wody.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-06-21, 17:15
Dzieki za rady przydadza sie na pewno bo musze jeszcze kicie wysterylizwac, a wet jak tego odbieralam to powiedzial tylko zeby go polozyc i niech spi, tylko sprawdzac czy oddech równomierny. wiec watpie zebym sie przy odbieraniu kotki cos wiecej dowiedziala. pozdro


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: kociara w 2005-06-21, 21:42
szczerze powiedziawszy to ten twój wet nie jest za dobry. może rozglądnij się za innym przy poważniejszych zabiegach


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: joanka w 2005-06-29, 20:58
Mój kotek po kastracji też został oddany w stanie zupełnej śpiączki. Na nic nie reagował. Obudził się dopiero po prawie godzinie, ale to też niezupełnie. Był bardzo zabawny i poruszał się jak pijany. Nic nie siusiał ani nie wymiotował. Wszystko było ok, tylko za szybko chciał powrócić do pełnej sprawności i trzeba go było pilnować, żeby czegoś sobie nie zrobił, bo nie wiedział, że ma tak mało siły.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Robal w 2005-06-30, 10:59
Mnie niebylo przy odbiorze mojego kocurka ale z tego co mi moja siostra z mama mowily to byl przebudozny ale skolowany..no niestety narkoza tak dziala..wet kazal pilnowac malucha zeby nieskakal uprzedizl ze moze wymiotowac wiec nasz wet stara sie jak moze..nawet ze wzgledu an to ze z psem czesto lazimy do niego bo mu sie odnawia bierze mneij kasy bo mu nas zal..mily clzowiek naprawde i pies go lubi nawet jak mierzy mu temp. :P


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-06-30, 12:53
Don't Worry, Be Happy... Ty masz szczęście, kota masz... A mój uciekł prawie ro(c)k temu... Tęsknie za moją Megi, ale teraz mam pieska Pluta, który jednak jej nie zastąpi...


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: saremco w 2005-07-01, 21:54
Moja Zuzia jest umówiona na sterylizację na czwartek.

Zebrałam wywiad o lecznicy ,w której będzie robiony zabieg.Powiedziano mi ,że sam zabieg będzie

 trwał krótko natomiast nie wiadomo jak długo będzie się Zuzia wybudzać.

Kategorycznie stwierdził lekarz ,że odbiore kicie zupełnie wybudzoną.

I to jest to. :wink: :wink: :wink:



Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-07-03, 19:54
saremco to świetnie... pozdrów kotka odemnie:D:D


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: A$chant! w 2005-07-03, 20:53
Ile takie wykastrowanie kosztuje? To swojego Bonifacego wykastruje.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: saremco w 2005-07-03, 22:37
W tej przychodni będę płacić 170,00  za zabieg ,w tym jest zdjęcie szwów.

Pewnie będzie jakiś antybiotyk i z pewnością oddzielnie płatny. :( :(


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-07-04, 16:56
:( Don't Worry Be Happy:]


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Eli w 2005-07-06, 09:07
Hm...
Mi w sumie kota po zabiegu oddali juz wybudzonego, ale strasznie zmulonego.. Jak go nioslam do domu to z koca mi sie staral ucierkac :lol:
W domu sam wskakiwal od razu na lozko, no i zesikal sie na fotel, przed czym mnie wet ostrzegal, ze wlasnie moga byc takie niepochamowane sikania zaraz po zabiegu.
Teraz jest pol roku po zabiegu (matko, jak to zlecialo :lol: ) wiecej spi, ale jak zacznie szalec, to lepiej mu zejsc z drogi... :lol:
Gruby nie jest, za to masywny i duzy. :-)


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: saremco w 2005-07-06, 15:18
Jednak odwołałam wczoraj sterylizację Zuzi.

Za dwa tygodnie mam urlop i wtedy ją umówię ,przynajmniej będzie miała opiekę po zabiegu. :)



Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2005-07-08, 12:54
No i dobrze:]


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Fidulina w 2005-07-08, 15:01
ehhh oddać kota pod narkozą , tak jak już inni pisali brawo dla weta :/!
a jak sie Leonek czuje ?


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-07-11, 09:52
Leonek czuje sie znakomicie, cale dnie spi by okolo 20tej do 23ciej postawic caly dom do góry nogami:) z tego co pytalam to w moim miescie i u tych wetów których znam koty oddaja raczej w narkozie ... mojej kolezanki kotke tez oddali jeszcze spiaca. Jest teraz 2 tyg, od zabiegu i czuje sie tez swietnie( kotka znaczy sie:)


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Elven w 2005-07-11, 23:19
Oj... niemiłe mam wspomnienia po kastracji moich zwierzaków.
Misio - pal licho, w ciągu 2 godzin obudził się i było elegancko.
Rogaś - ojej, ile ja się namartwiłem, nie budził się 8 godzin, te jego piękne oczka wtopione gdzieś na pokój. W końcu, jest! obudził się, biedaczek wymiotował trzy razy żółtą cieczą.

Misia i Rogasia oddano podczas trwania narkozy :).


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-07-25, 11:29
Miesiac  z hakiem minal a ja znowu musialam oddac zwierzaka chirurgowi, tym razem kotke, miala miec sterylke pó|niej ale zaczela niewiadomo czemu sikac po domu i trzeba bylo przyspieszyc termin, tym razem u innego weta ale z tego co wiem po obdzwonieniu wetów w moim miescie chyba wszyscy oddaja niewybudzone! Sterylke miala dzisiaj o 8.30 i dalej spi, mam nadzieje ze to normalne.a i mam pare pytan:
 Jak to jest czy ona sobie tych szwów nie rozgryzie??
 A i czy mial ktos problem z sikajaca kotka? i czy po sterylce to ustalo?
 Leon w ciagu miesiaca nabyl kilogram dodatkowej wagi, czy to znaczy ze ma predyspozycje do tycia?
pozdrawiam serrdecznie


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-07-25, 21:33
Panterka- nie wolno, u kota/psa podczas wybudzania się mogą wystapić jakies komplikacje, przy ktorych tylko interwencja weta moze pomoc :roll:


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: pinesska w 2005-08-18, 12:35
Ja chce mojego kotka wykastrowac... i tez sie boje... od ilu miesięcy mozna go wykastrowac? czy bardzo niebezpieczne jest to ze wet oddaje go pod dzialaniem narkozy?? Ja słyszalam od wszystkich ze ich zwierzaki zawsze zostaly oddawane pod narkoza wiec jaz sama nie wiem...


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-08-18, 12:43
kociak powinien miec tak z 7/8/9 miesięcy, zwykle zwierzaka oddaje się jeszcze pod wpływem narkozy ale już nieco przytomnego ( jest jakby "pijany"  ;) ) . W kazdym razie kota trzeba obserwować czy głównie nie ma jakchś problemów z odychaniem


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Robal w 2005-08-19, 12:34
em to w sumie zalezy od dojzalosci plciowej kota..moj kotek byl wykastrowany jak mial 9 miesiecy..niektore dojzewaja szybciej i juz mozna kastrowac jak maja 7..a jak maja rok sadze ze napewno juz bedzie dojzaly i gotow do kastracji..jelsi chodzi o samcyzka..ajk jego mocz zacznie "pachniec" i zacznie zaznaczac teren to znak ze najwyzsza pora odwiedzic weta.. :) kota niepowinien ci dac pod wplywem narkozy bo jelsi pokaza sie komplikacje i bedzie klopot z oddechem kota sama nieodratujesz..albo co bedzie jak sie nieobudzi..wiec musi byc wlasnie taki "pijany"..i trzeba uwazac na niego puki narkoza niezejdzie bo moze zrobic sobie krzywde...


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-08-19, 17:22
Ja to nie mam szczescia do wetów:
Kotka jednak wyjela sobie szwy, z 6ciu dwa,cale szczescie srodkowe, zadzwonilam do weta a on tylko zapytal sie niedowierzajac czy naprawde i powiedzial ze w takim razie trzeba kubraczek
Ale to nie koniec tydzien pózniej pojechalam zdjac te nieszczesne szwy i co pan wet?kazalzdjac szwy swojemu pomocnikowi i zniknal na zapleczu, chlopak meczyl sie kilka minut w koncu je usunal zacinajac po drodze kotce skóre- wytlumaczyl ze szwy wrastaja i to dlatego a ja mam wrzenie ze po prostu nie umial sobie poradzic....
kotka wrocila do domu w kubraczku zeby nie gryzla strupa i co sie okazalo nastepnego dnia   jak ogladalam rane  ze ten kretyn nie wyjal jednego szwa najblizszego brzegu rany pewnie nie zauwazyl bo nic przezroczysta! :shock:
qurde moglam poczekac na mojego weta..


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Robal w 2005-08-19, 17:37
Ojoj a teraz jest lepiej??


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-08-19, 17:41
Kotka cale szczescie doszla do siebie a tego weta to bym najchetniej ....... a jak rozmawialam przez tel to byl najbardziej konkretny i mily ze wszystkich, chyba nie umiem rozpoznawac dobrych specjalistów:(


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Ekoteczka w 2005-08-19, 20:18
Trzeba było samej pensete do garści i wyjmować, ja tak sama zrobiłam oczywiscie po konsultacji z wetem bo tez kilka zostało, a wczęsniej kilka szwów wylazło przed czasem


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: B@stet w 2005-08-19, 22:39
No i wyjmowalam 3 godziny bo koty byly wtedy na wsi 30km od miasta i 5 od najblizszego autobusu a szew mocno wrósl juz w skóre i do weta nie bylo jak:(, ale bylam tym  bardziej przerazona od kota, oby nigdy wiecej!
pozdrowienia
PS: pieknego masz kociaka Ekoteczko:)


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Wega w 2005-08-20, 15:43
Teraz biedaczek lezy na swoim poslaniu i jest nieprzytomny( narkoza) tylko co jakis czas ma takie tiki miesni jakby mial zly sen, martwie sie żeby wszystko tylko bylo ok i jest mi strasznie Ľle ze przeze mnie musi cierpiec... Mój malutki Leonek.
Nie musi cierpieć, znacznie bardziej by cierpiał gdyby pozostał niewykastrowany :D
Ile takie wykastrowanie kosztuje? To swojego Bonifacego wykastruje.
Koło stówy + antybiotyki.... Razem w 200 zł powinno się wszystko zamknąć. Jakby było to za dużo, zwróć się do lokalnego schroniska/organmizacji prozwierzecych o pomoc :D


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Lavinetta w 2006-02-19, 18:26
Moja kicia Łezka tez była wysterelizowana (czy jak to sie pisze), byla polprzytomna przez jakis czas. kiedys (juz po zabiegu) kiedy ja glaskalam po brzuszku zauwazylam ze jej ta nitka nie zniknela, bo podobno ona znika. poszlismy do weta i jej ja wyjal. powinna zniknac nie wiem czemu tak sie nie stalo.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: EwkaKonik w 2006-02-26, 17:46
A ja sie wlasnie zastanawiam, bo moj niewykastrowany kocurek Tygrysek poszedl sobie na spacerek i juz go tydzien nie ma. I zastanawiam sie, czy jak wroci, (bo gleboko wierze ze wroci) to czy powinnam go wykastrowac(tzn czy weterynarz powinien). Nie zrobie mu przez to przykrosci? Blagam napiszcie, co o tym myslicie!!!


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: EwkaKonik w 2006-02-26, 17:53
A i jeszcze jedno- Tygrys ma 2,5 roku.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Rincevind w 2006-02-26, 20:33
Lavinetta. zależy jaka nić była użyta. Są nici rozpuszczalne i nie. Widać w przypadku Twojej kotki była to nierozpuszcalna.

EwkaKonik. Jeśli jesteś zwolenniczką bezmyślnego rozmnażania zwirząt to nie kastruj. Niech rodzą sie kolejne pokolenia kociaków które będą maiły nikła szansę na przeżycie, lub posłuża do zabawy debilom. Jeśli wykastrujesz to kcurek nie odczuje zadnej różnicy, poza drobiazgiem, że go do bab nie bedzie ciągneło(kocich bab).


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-02-27, 14:28
A może ma ktoś argumenty za kastracją, przemawiające do kogoś bardzo opornego ? (argument o pokoleniach kociąt nic nie da ,bo  skoro maja kocura, kocięta"to już nie ich problem" ) Otóż moja znajoma ma niespełno rocznego kocura i obawiając się,że będzie 'prał' się z kotami itd postanowiła go wykastrować... ale przeciwko temu zywo zaoponował jej mąż, zaproponował aby ona sobie samej coś obcięła ;) i powiedział,że kocura wykastrować nie da... (czyżby sie z owym kocurkiem identyfikował ? :P )
Sprawa stanęła w miejscu-koty coraz żywsze, kocur na pewno dostanie cięzki łomot od starszych 'kolegów' -jak ruszyć ?


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-02-27, 17:07
dobra.... nie wiem co już bylo, ale można przedstawić parę "czarnych" scenariuszy - sikanie wszedzie gdzie popadnie, smierdzenie, oczywiscie to, ze kot bedzie wracal poraniony, bedzie wedrowal - mogac ktoregos dnia po prostu zginac. A teraz coś co chyba powinno być skuteczne - wprawdzie mit, ale może sie tu przydac - ze może zaczac swoje potomstwo do domu przyprowadzac,... (potomstwo i kociczki)

ach - i gdyby wszystko to nie wypalilo - poczekac na trpche dluzsza nieobecnosc meza (ewentualnie znaleźć kogoś kto przechowałby kota na kilka dni) i wykastrowac bez jego wiedzy... - w sumie po jakims tygodniu nie ma najmniejszych sladow, ze cokolwiek bylo robione, co wiecej - laik nie pozna , że kota jest nieco "mniej "


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: PorannaRosa w 2006-02-27, 17:15
A ja powiem tak, wybrać się wspólnie do weta. Rozmowa najwięcej wątpliwości rozwieje i informacje będą pochodzić z poważnego źródła.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: EwkaKonik w 2006-02-27, 17:51
Przekonaliscie mnie. Jak tylko wroci pojde z nim do weta. tylko zastanawialam sie, czy nie jest za duzy( 2,5 roku). Oby tylko wrocil!!! A i jeszcze jedno pytanie, ale nie chce zakladac nowego watku, przepraszam, ze calkiem inny temat: jak dlugo moze kota nie byc? Bo mojego juz 8 dni nie ma. Moge miec jeszcze nadzieje, ze wroci?
Jak wroci to ide do weta! :(


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-02-27, 18:30
hmmm 8 dni to długo... próbowałaś go szukać? szansa ze wroci istnieje - ale musisz zdawac sobie sprawe, ze maleje z kazdym nastepnym dniem... co do wieku - nie jest za stary - ostatnio kastrowalam kota, ktory mial jakies 7 -8 lat i z tego co zauwazylam - po kastracji niesamowicie zlagodnial (dla wyjasnienia - kot byl bezdomny - zdziczaly, przyniesiono go do lecznicy, bo nie przezylby zimy - na wiosne zostanie wypuszczony tam gdzie go zlapano, a kastracja byla po to wlasnie by nie powielal liczby bezdomnych)


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Lavinetta w 2006-02-27, 18:40
Rincevind, wlasni ta nic byla rozpuszczalna, dlatego sie tak zdziwilam ze nie znika ..


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-02-27, 19:04
do szycia szwów skórnych (zewnetrznych) nie uzywa sie nici rozpuszczalnych - jest za duze ryzyko, że mogą zawieść.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Magolk w 2006-02-28, 09:12
czy jesli wykastruję 1,5rocznego kocurka to przestanie znaczyć????I czy po kastracji koniecznie musi zmienić diete?


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: PorannaRosa w 2006-02-28, 11:34
czy jesli wykastruję 1,5rocznego kocurka to przestanie znaczyć????
Najprawdopodbniej, możliwe jednak że ten nawyk już zostanie.
Cytuj
I czy po kastracji koniecznie musi zmienić diete?
Jeżeli stanie się bardziej spokojny to wówczas warto dawać mu mniej. Jednak w pozostałych przypadkach nie ma takiej potrzeby.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: mafinia w 2006-02-28, 20:16
czy po kastracji koniecznie musi zmienić diete?

zalezy, niektore koty nawet po kastracji nie maja tendencji do tycia, jezeli kot bedzie przybieral na wadze nalezy zmniejszyc ilosc jedzenia. jezeli karmisz gotowym pokarmem warto rozejrzec sie za karma light.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Magolk w 2006-03-03, 13:35
a czy taki zabieg ma wpływ na funkcjonowanie układu moczowego?Słyszałam że po kastracji może pojawić się problem kamieni nerkowych?


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-03-03, 15:14
Taki problem dotyczy zarówno kastratów, jak i kotów niekastrowanych - czyli, mowiac wprost, nie ma to znaczenia...


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Magolk w 2006-03-07, 14:36
a czy taki zabieg można wykonywać w zwykłym gabinecie weterynaryjnym, czy potrzebne są do tego bardziej sterylne warunki??np. w wiekszej lecznicy???


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-03-07, 15:35
mozna w zwyklej lecznicy - zabieg jest naprawde bardzpo prosty.


Tytuł: Odp: Mój kociaczek zostal pól godziny temu wykastrowany...
Wiadomość wysłana przez: Magolk w 2006-03-09, 18:54
hurra!wreszcie po wszystkim :)Tores jest już w domku!jestem w szoku bo jak przyjechałam do weta to zrobił Toresowi zastrzyk i stwoerdził że mam przyjechać za godzine jak kot już będzie troche obudzony bo on go jeszcze chce poobserwować :Dmyślałam że dostane go pod narkozą a tu proszę taka miła niespodzianka. ale nie załapałam się na niższe ceny bo ogólnopolski dzień sterylizacji dopiero 25.03 :)