Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2]   Do dołu

Autor Wątek: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.  (Przeczytany 3870 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #30 : 2004-12-27, 19:24 »
Sal ja też oglądałam ten film o kotach i ten kociak z niedowładem nóg zrobił na mnie ogromne wrażenie. A najbardziej to jak sobie mimo kalectwa radził ze wspinaczką i zabawą :)
Natomiast strasznie mnie wkurzyło to jak ludzie dla własnej przyjemności przebieraja koty w ubranka i robia im śluby. Nie wiem czy zauwazyłaś że te koty miały strasznie wściekłe oczy kiedy je tak przebierano  :grr:
Zapisane
BC + koci podrostek

Sal

  • Gość
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #31 : 2004-12-28, 08:16 »
Początku filmu nie widziałam. Oglądałam od momentu, gdy fotografka organizowała studio, żeby zrobić parę wymyslnych fot.

Kocio z niedowładem łapek cudnie wspinał się po firankach  :D . Szczerze mówiąc, ja tez bym na to pozwalała, bo aż serce rosło, jak się patrzyło, że to niezdarne ciałko jest takie pełne energii.  :D

Widziałam śluby psów. Głupota jakiej mało.  :?
Zapisane

Maxim

  • Gość
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #32 : 2004-12-28, 11:11 »
Ja obejrzałam cały film i podobnie jak Ekoteczkę zniesmaczył mnie ten ślub kociej pary. To takie typowe amerykańskie robienie ze zwierząt zabawek i jeszcze ten komentarz do tej szopki, że to z miłości do kotów  :grr: okropne  :grr: Natomiast najbardziej wzruszył mnie oczywiście koteczek z niedowładem łapek, był niesamowicie pełen życia mimo swojego kalectwa, oczywiście jego opiekunowie są wspaniałymi, oddanymi zwierzętom ludźmi  :kocham:
Podobały mi sie jeszcze te kocięta brytyjskie, to było niesamowite móc  obserwować ich rozwój  od samego porodu aż do zwycięstwa na wystawie kociąt  :D
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedz #32 : 2004-12-28, 11:11 »

nannn

  • Gość
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #33 : 2004-12-31, 08:49 »
Znalazlam dzisaj w qpce Luniaka cos bialawego, okolo 2 cm- wygladalo jak...glista! A przeciez robilismy 10 dni temu badanie na pasozyty, na okolicznosc tego krzuszenia sie Lunkowego- i czyste bylo, nic, nic  :?  Moze to jeszcze jaja wowczasy byly albo larwy- i nie wyszlo w badaniu...No nic, zmartwilam sie, dzisiaj pojde do Lecznicy po Drontal i podam mu od razu, niech sie truje swinstwo.
W oczekiwaniu na Nowy Rok tymczasem- Luniaczek boi sie fajerwerkow, juz od kilku dni chodzi nieswoj, przy ziemi- dzieciarnia robi sobie bowiem proby przed blokiem  :grr:  Zostajemy rzecz jasna w domu, nastawimy miusike, tiviaka i bedziemy starali sie zabawiac- niestety smakolykow Lunkowi zadnych nie mozna, nawet od swieta  :?  P Nowym Roku czekaja nas badania kontrolne i decyzja co dalej z tym kregoslupkiem...Dziekujac za wsparcie zyczymy Wszystkim ( i sobie tez  ;) ) duzo zdrowia, radosci, spokoju, pogody ducha...
Zapisane

Maxim

  • Gość
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #34 : 2005-01-01, 12:00 »
Nannn, jeżeli jeszcze nie wyrzuciłaś tego czegoś białego, to ja bym to wzięła i pokazała wetowi i już będziesz mieć pewność , czy to robale czy nie.
Zapisane

nannn

  • Gość
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #35 : 2005-01-02, 18:12 »
Luneczek zle sie czuje  :(  Jest niewyrazny, apatyczny i nie ma apetytu od czwartku ale z poczatku przypisywalam to stresowi zwiazanemu z fajerwerkami, sprzataniem itp. Potem doszlo odrobaczanie, jeden dzien moze byc mu niedobrze-ok...Ale dzis od rana nie chcial jesc, nie chcial wstawac, kupki nie zrobil po tym odrobaczaniu, dopiero po poludniu po duzej porcji parafiny sie udalo... :(  Martwie sie o niego...Zjadl troche, przeniosl sie na swoje poslanlo i spi. Temparatuty nie ma, blady chyba nie jest, nie wymiotuje ale wyraznie cos nie gra  :?  Kiedy obserwowalam go rano zauwazylam poza tym, ze lepek mu jakos tak podskakuje, ni to drgawki... W dodatku pieniadze mi sie skonczyly a mam gigantyczny dlug w Lecznicy. Taksowkarz tez mnie za darmo nie wezmie. Zalamka...  :cry:
   A przeciez badania trzeba zrobic, jesli cos sie dzieje, zareagowac szybko...jutro bede kombinowac skad na weta wziasc. Bosh, zeby sie tylko nie pogorszylo... Na razie nie jest dobrze ale spokojnie...
Zapisane

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #36 : 2005-01-02, 22:34 »
Nannn napisz skąd dokąd Ci jest potrzebny transport i mniej wiecej o której godzinie, może ja a może ktos mógłby ci chociaz tak pomóc - przewieźć was do weta i spowrotem.
Zapisane
BC + koci podrostek

Sal

  • Gość
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #37 : 2005-01-03, 09:31 »
Podziwiam się Nannn. Szczerze.

Trzymajcie się!
Zapisane

nannn

  • Gość
Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedź #38 : 2005-01-03, 15:25 »
jutro postaramy sie zbadac krew, w srode na bialobrzeska do naszej wetki, z mokotowa.

Nie moge napisac kolejnego posta: Luneczek poczul sie lepiej ale nadal nie bardzo chce jesc, dzisiaj pobieramy krew, czekamy na otwarcie Lecznicy. Kicius akurat teraz o jedzenie prosi, moze to dobry znak, choc on zwykle prosil gdy mu nie daje... :?  On chyba przeczuwa ze cos sie szykuje, zwlaszcza ze ja taka niespokojna jestem...Po poludniu powinno byc juz cos wiadomo. Bardzo bardzo, z calych sil, prosimy o kciuki- za dobre wyniki i poprawe, oby to nie bylo nic powaznego....

Wyniki moga byc, mam jakies problemy z forum, czemu nie moge napisac kolejnego posta, zanim ktos mi nie odpowie??? Uspokoilam sie troche tym niemniej pare kwiatkow jest i samopoczucie Lunka na pewno nie jest idealne
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Luniaczek- moj ukochany, chory nerkowiec.
« Odpowiedz #38 : 2005-01-03, 15:25 »
Strony: 1 [2]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.067 sekund z 25 zapytaniami.