Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Wirus w pyszczku  (Przeczytany 2983 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sagga

  • Gość
Wirus w pyszczku
« : 2005-06-16, 22:09 »
Witam
Mój kotek ma dwa miesiące. Jest u mnie od 3 tygodni i od początku mamy problemy. Zaczęło się od biegunki i wizyty u wetwrynarza. Ale teraz od tygodnia kotek coraz mniej je, nie może zrobić kupki a jak już zrobi to jest ona twarda, czarna, malutka i taka "zbita". W dodatku jak już wchodzi do kuwety, miauczy tak żałośnie i wychodzi po chwili. Dawałam mu oliwę z oliwek tak na dwa liźnięcia bo nie byłam pewna czy dobrze robię. Języczek ma czerwony na brzegach i strasznie brzydko pachnie mu z pysia. Czasami otwiera pyszczek i zieje jak zmęczony piesek. Pije wodę ale niechętnie. Przed chwilą byłam u weta, dał kotu antybiotyk, mamy przychodzić codziennie przez tydzień na zastrzyki. Wet mówi że to wirus i że poważne.Bylam w takim szoku ze nawet nie zapytałam co to konkretnie jest. Nie wiecie czy tego można jakoś uniknąć? Kotek nie wychodzi i nie styka sie z innymi  zwierzętami.
Czy ktoś z forumowiczów miał może podobny problem? Jeśli tak to podzielcie sie uwagami.Dzięki!



Data wysłania: 2005-06-15, 19:30
Przy tej wiadomości miała być taka ikonka... :(


Data wysłania: 2005-06-15, 19:34
Zapisane

vioaoiv

  • *
  • Wiadomości: 9883
    • WWW
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #1 : 2005-06-16, 22:44 »
czy ja dobrze rozumiem czy wzielas go w wieku 5 tygodni od matki??

i co ma wspolnego biegunka z wirusem?? dawalas mu mleko??
Zapisane

Sagga

  • Gość
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #2 : 2005-06-17, 08:05 »
Nie wzielam go w wieku 5 tylko 7 tygodni.Urodzila się 5 kwietnia a jest tu od 22 maja. Mleka nie pila chociaz wet kazał jej trochę dać. Biegunka byla od początku dlatego właściciele chcięli sie jaknajszybciej pozbyć. Pewnie wirus już sie rozwijał


Biegunka przeciez moze byc wywolana wirusem, to nic dziwnego.
Teraz jest na antybiotykach a wet mowi ze przez te upaly nic sie nie poprawia jej stan.
« Ostatnia zmiana: 2005-06-17, 08:08 autor Sagga »
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedz #2 : 2005-06-17, 08:05 »

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #3 : 2005-06-18, 20:20 »
Antybiotyk nie działa na wirusy tylko na bakterie!
Albo cos pomyliłaś, albo czas weta zmienić bo niedouczony.
Na wirusy sa leki przeciwwirusowe. Moze zajrzyj na www.vetserwis.pl może ci cos odpowiedzą?
Co do żywienia, to przeszłabym na mokre puszki, albo mieso gotowane, no i dużo picia. Czasami niektóre koty lubia pić lekka herbatę, to też zdrowe na jelita.
Zapisane
BC + koci podrostek

Sagga

  • Gość
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #4 : 2005-06-19, 20:05 »
Wet mowi ze to antybiotyk, mowi tez ze to wirus wiec tego raczej nie pomylilam.To moj pirwszy kot i pierwsze wizyty u weta wiec przyjmuje bezkrytycznie wszystko co on do mnie mowi  -nie mam zadnego doswiadczenia w kocich chorobach i lekach wiec nic mnie nie zastanawia...  :oops: Staram sie jak moge...
Z Bu juz lepiej, jezyczek znowu rozowy i juz wcale nie smierdzi jej z pysia.W Przemyslu ciezko o puszki inne niz Whiskas a po tym co tu przeczytałam to na pewno tego jej nie dam.Niestety apetytu jak nie miała tak nie ma :bigcry: Juz nie wiem czym ja karmic.


Data wysłania: 2005-06-19, 20:02
Mam teraz sesje wiec nie za bardzo tu zagladalam a dodam jeszcze ze na jezyczku Bu przez dwa dni byly takie fioletowo zielone plamki.Co ja przezylam...Ale kotek pod stala opieka weta.I poprawia sie wszystko oprócz apetytu.
Zapisane

myszka

  • Gość
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #5 : 2005-06-19, 21:08 »
Nie musisz karmić puszkami, spróbuj mięsa, podrobów, a póki co, Gerberkow mięsnych może? ;)
Zapisane

Ekoteczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2948
  • Kocham koty :)
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #6 : 2005-06-19, 22:31 »
Apetyt może mieć kiepski, bo jeżeli to jakies zapalenie błon śluzowych w pyszczku, to okropnie  to bol i kot może miec problemy z jedzeniem aż sie wszystko nie wygoi.
Trzymaj się i karm czym się daje, a przede wszystkim duzo picia, bo każda infekcja powoduje spora utrate wody z organizmu.
Zapisane
BC + koci podrostek

Sagga

  • Gość
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #7 : 2005-06-20, 20:08 »
Niedawno wrocilismy od weta. powiezdzial ze stan ostry minąl, ale Bu ma zadyszke jak biega albo sie bawi i okazało sie ze ma arytmię po tej chorobie ale powinno przejsc.Tylko nie je nic poza suchą karmą.dzięki!
Zapisane

Sal

  • Gość
Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedź #8 : 2005-06-21, 08:05 »
Jesli kupujesz suchą karmę dobrej marki, to bądź spokojna - dostarczy małej wszystkich niezbędnych składników pokarmowych.
Pomału próbuj dietę urozmaicać - te mięsne Gerberki, myślę, byłyby super.

Ja bym zapytała weta dokładnie, co jest małej. Przeciez chorobę da się nazwać.

Co do wetów w Przemyślu... W Rzeszowie też nie najlepsi (jesli cię to wątpliwie pocieszy...).
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Wirus w pyszczku
« Odpowiedz #8 : 2005-06-21, 08:05 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.062 sekund z 26 zapytaniami.