Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3   Do dołu

Autor Wątek: konie w bieszczadach  (Przeczytany 5210 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

tiaraa

  • Gość
konie w bieszczadach
« : 2003-06-29, 20:48 »
dzisiaj właśnie wróciłam z bieszczad i musze sie wam przyznać że zawiodłam sie trochę na ludziach chodujących konie w Wołosatem. Pojechałam z 100% przekonaniem że pojade w teren na Hucule, niestety konie pod siodło były akurat na rajdzie (rozumiem, nie ten czas) zostały jedynie 3 koniki, które chodziły już 3 godzinę a czekała jeszcze 15 osobowa grupa na jazde, więc następne ok. 3 godziny jak powiedział instruktor (to już mniej rozumiem). Co do instruktora też mam zastrzezenia wyglądał jak osoba na totalnym kacu z czerwonym nosem zapuchniętymi oczami i niezbyt świerzym oddechem, ktoś taki ma prowadzić jazdę? Zostawię to bez komentarza. Potem znalazłam  mały zajazd gdzie nie było instruktora, bo aktualnie był na jakiś egzaminach, ale i tak umówiłam się na samodzielny teren i tym razem to ja się skompromitowałam, konik taki spokojny na pastwisku (dosyć ciężki zimnokrwisty konik) delikatny i w ogóle, pojechałam i było fajnie. Ledwo dojechałam do strumyka i moje umiejętności dyplomatyczne sie skończyły, wróciłyśmy do stajni w szybkim tempie ja oczywiście na grzbiecie siedziałam aż wjechałam do stajni, potem nakłoniłam go jeszcze raz na wyjście ze stajni i odjechanie kawałeś i znów to samo koń w ogóle nie reagował na moje pomoce, nic, łyda dosiad. Totalna kompromitacja facet mówił ze koń sam chodzi w tereny bez problemu, ale sama niewiem co o tym myśleć czy to poprostu chęć zarobienia pieniędzy, czy ja zrobiłam coś nie tak. Zachowywała sie tak jakby nigdy nie zostawiała stajni na tak daleko sama, poprostu wyjeżdzałam za pastwisko 50 m i zaczynała wariować, zupelnie nieczuła na jakiekolwiek próby przekonania jej jednak do tego terenu. Czy to ja zrobiłam coś nie tak? jak ją trzeba było zmusiić żeby poszła
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #1 : 2003-06-29, 21:41 »
Wytlumacz mi, jak ktos mogl Ci dac konia na samotna jazde w teren, nie majac pojecia o Twoich umiejetnosciach? Co to w ogole za obyczaje?!?! Jak mozna puszczac ludzi prosto z ulicy, ze sie tak wyraze samopas w teren???????????
Zapisane

tiaraa

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #2 : 2003-06-29, 23:04 »
fajnie nie i to on sam zaproponował, przez telefon, chciałam umówic sie na jazde z instruktorem ale on miał być dopiero po weekendzie, wiec podziękowałam i mówie ze jutro wyjeżdzam więc nic z tego a facet sie pyta czy jeżdze to mówie ze tak, a on na to żebym przyjechała mają grzeczną kobyłę którą moge wziąć sama w teren troche mnie zatkało, ale głupio bylo odmówić, no i pojechałam
Zapisane

Forum Zwierzaki

konie w bieszczadach
« Odpowiedz #2 : 2003-06-29, 23:04 »

Natchniuza

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #3 : 2003-06-29, 23:21 »
Ciekawe, co by bylo, jakby ktos zupelnie nie potrafiacy jezdzic pojechal sobie tak sam w teren. Facet by niezle wpadl, gdyby temu komus sie cos stalo!
Zapisane

Ciapka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #4 : 2003-06-30, 09:05 »
heh natchnuazwlasnie tak sie dzieje..duzo zlago jusz zslżyszląm o tych koniahc z biszczdahc i wogole o obazoach jedzcieckich..konie staja cłąy rok  i tylko na wkacje dla dizcei sa cywgnie np...
Zapisane

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #5 : 2003-06-30, 19:03 »
Dziewię się że Ty się zgodzilaś na coś takiego z Twojej strony to też była nieodpowiedzialność bo jak wiadomo konie są różne
Zapisane

Devila

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #6 : 2003-06-30, 19:28 »
ech ja znam wiele tachkich miejsc, więc Nati to że wyupuszczają w teren wszystkich , którzy zapłacą nie jest niczym nowym....ale bez komentarza...
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #7 : 2003-06-30, 20:44 »
Devila, no wiem, ze nie jest niczym nowym... Ale grrrrrrr... Masz racje - bez komentarza.
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #8 : 2003-06-30, 21:45 »
Natchni koło mnie tez jest stajnia, przychodzisz mowisz,ze chcesz jezdzci i jeździsz w teren lub na ujezdzalni i chyba jeszcze nikomu sie nic nie stało bo pozwalaja na jazdy bez toczkow. Chore nie? :/
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Forum Zwierzaki

konie w bieszczadach
« Odpowiedz #8 : 2003-06-30, 21:45 »

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #9 : 2003-06-30, 22:06 »
u mnie w stajni jest instruktor który nic nie umie i pozawa jeździc bez toczków a w ogole to dziwny człowiek i jakoś nie da się go pozbyć ale to już inna historia :wink:
Zapisane

Noc

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #10 : 2003-06-30, 22:12 »
nasz instruktor na szczescie pokucil sie z panem i sobie poszedl :D ach jakaradosc zapanowala
Zapisane

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #11 : 2003-06-30, 22:39 »
a mój niestety nie pokłóci się bo to jego dobry znajomy no od czasu jak go przyjął wiadomo solidarność jąderek :lol:
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #12 : 2003-06-30, 23:38 »
Bez toczkow to jeszcze ok, sama jezdze czesto bez, ale samopas w teren? Tragedia.
Zapisane

Ciapka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #13 : 2003-07-01, 08:20 »
ee bez toczko tez nie poiwnno sie..ale ams zracje tragednia  ludiz pusczac smaych w tren..yh
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #14 : 2003-07-01, 09:13 »
Tak Natachni,ale Ty masz własnego konia i sama za siebie odpowiadasz... a jezeli tam sie cos stanie to nie wiem kto za to bedzie odpowiadał... moim zdaniem powinny byc i toczki i samodzielne wyjazde w teren zabronione.
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Forum Zwierzaki

konie w bieszczadach
« Odpowiedz #14 : 2003-07-01, 09:13 »

tiaraa

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #15 : 2003-07-01, 18:06 »
właśnie o to mi chodzi niedość że instruktor był w stanie wskazującym, albo na bardzo ciężkim kacu, a w innej stadnine facet tak poprostu dla pienędzy proponuje wyjazd w teren bez instruktora, bo wiedział ze za dwa dni mnie juz nie będzie, a to ze jade sama ogóonie nie widze w tym nic strasznego jeżeli koń jest spokojny a dla odmiany mam inne zdanie na temat jazdy bez toczka, ale cóż to moja subiektywna opinia
Zapisane

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #16 : 2003-07-01, 19:08 »
Cytat: Agakonik
moim zdaniem powinny byc i toczki i samodzielne wyjazde w teren zabronione.
ten fragment podoba mi się najbardziej Aga zaprzecza sama siebie :lol:
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #17 : 2003-07-01, 19:36 »
Czemu?  A juz wiem, źle to ujełam. Toczki POWINNY byc. A wyjazdy w teren NIE.......no wybaczcie,ale jakos tak nieskałdowo mi to wyszło. Za toczkami jestem. A za wyjazdami w teren to nie bardzo.
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #18 : 2003-07-01, 19:52 »
ale z kimś można  :wink: dobra nie apię więcej za słówka Ale szczerze to ja często sama na spacerki i w tereny jeżdżę jest faniej czasem z kimś ale najczęściej sama :D
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #19 : 2003-07-01, 19:57 »
No wlasnie Elwrika nie czepiaj sie :P Hyh no tak,ale Ty to znowu inna sytuacja :)
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #20 : 2003-07-01, 20:07 »
to ja wiem ale tak tylko zaznaczam jak fajnie jest samemu jeździć w tereny :wink:
Zapisane

Forum Zwierzaki

konie w bieszczadach
« Odpowiedz #20 : 2003-07-01, 20:07 »

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #21 : 2003-07-01, 20:09 »
No zapewne :)
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #22 : 2003-07-01, 20:19 »
no i jeszcze jak się jedzie na takie prawdziwe tereny a nie z uczącymi się :P
Zapisane

Agakonik

  • *
  • Wiadomości: 5091
  • :]
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #23 : 2003-07-01, 20:41 »
No tak,tak :)
Zapisane
"A pewnego dnia zapytasz mnie co bardziej kocham: Ciebie
czy moje życie? Ja odpowiem moje życie..
Ty odwrócisz się i odejdziesz bez słowa nie wiedząc,że
moje życie to Ty."

tiaraa

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #24 : 2003-07-01, 23:24 »
moge sie pochwalić? wiecie ze jeździlam dzisiaj na samym kantarku i bylo lepiej niz zazwyczaj. Nawet po jeździe miała pysk spieniony jakby cały czas rzuła. Wiem ze nie ten temat ale nie chciałam dawac nowego tematu z tak błachego powodu. Tak w ogóle ja też bardzo lubie samotne tereny, nie musisz sie dzrec co do zmiany tempa czy kierunku, no i jedziesz jak ci wygodnie a nie jak tam z tyłu ktos panikuje
Zapisane

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #25 : 2003-07-02, 08:58 »
ale jak się jedzie ze znajomkami co umieją dobrze jeździć to nie ma zmian tępa No tzn jest ale każdy wie jak to jest jechać w teren z uczącymi się a jak z tymi co umieją coś  :wink:
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #26 : 2003-07-02, 12:32 »
dokladnie,u nas jak jezdzimy w naszym gronie w tereny to dajemy se tyle czadu a ile mamy ochoty i nie ma czegos takiego jak darcie sie tylko to co,galopk?i galopik,trasy znamy wiec kazdy wie jak jechac,zazwyczaj jedziemy obok siebie,czasem kawalek sie scignie....no i najczesciej dwojkami lub jak juz cos trojkami ;)

Comica

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #27 : 2003-07-02, 17:15 »
Ja rownież uwielbiam samemu w teren jeździć - jest to coś innego, coś fajnego.... Zawsze marzyłam by samej pojeździć w teren, i tak też się stalo, wiem, że jest to niebezpieczne, dlatego sama nie szarżuję. Mniejw ięcej wiem gdzie można na co sobie pozwolić - w końcu sie zna lasy :) Poza tym to instruktor powinien mniej więcej wiedzieć kto mógłby pojechać samemu w teren, i do tego też musi być odpowiedni Koń.
A toczki - moim zdaniem kto nie ma toczka na glowie - ten nie wsiada na Konia. Nawet na stępa. Lepiej nie kusić losu. Kiedyś opowiadali mi że ktoś nie chciał zalożyć toczka za choolerę. I w końcu po dlugich rozmowach - nie założył, i pojechali w teren (grupą) I ten bez toczka na jedyny kamień na drodze spadł. Tak więc - toczek lepiej mieć.

Piozdrawiam.
Zapisane

Forum Zwierzaki

konie w bieszczadach
« Odpowiedz #27 : 2003-07-02, 17:15 »

Elwirka

  • Gość
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #28 : 2003-07-02, 19:05 »
ale to nawet niebezpiecznie dla konia jak pojedzie sam w kimś w teren nie mówię Tu o Tiarze ale tak ogółem jak ktoś np ledwo trzyma się w siodA co do kantarka to super że robisz postępy :wink:
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
konie w bieszczadach
« Odpowiedź #29 : 2003-07-03, 10:39 »
wedlog mnie nawet jak sie dobrze jezdzi troche ryzykowne jest jezdzenie w tereny samemu a co dopier bez toczka,gdyby nie obecnosc drugiej osoby  toczek moja qmpela,wlascicielka tej stajni w ktorej jestem juz by nie zyla,miala poskladany obojczyk,drutem i wkretami jakimis,teraz juz jej powyjmowali to cholerstwo ale blisne ma pasqdna,nadal ja boli jak przeciazy bardziej.....to jednak nie sa zarty a nawet najbardziej zaufany kon moze sie zachowac nieobliczalnie,to nie jest przedmiot martwy ktory jestesmy w stanie zawsze przewidziec
Strony: [1] 2 3   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.068 sekund z 27 zapytaniami.