Lavenda, jak do domu trafił mini-królik to Puma oszalała. Chodziła za króliczynką jak na półmetrowym sznurku. Biegiem wypadała do ogródka siknąć, biegiem jadła - wszystko szybko, szybko i spowrotem do królika.
Po jakichś dwu tygodniach jej przeszło na tyle, że nie łazi cały dzień za króliczyną, ale czasami siedzi i się gapi dlaczego ta paskuda pije jej wodę z miski? Ja myślę, że jak piesio się napatrzy to będzie ok.