Tak na początku to przez to, że Forum zmieniło serwer, a ja miałam zapisane hasło na stronie, a nie w głowie
musiałam się zalogować jeszcze raz
czyli teraz mam nick Aagata, a nie tak jak wcześniej Zielonooka
Ok ale przejdźmy do rzeczy...
Byłam dzisiaj na ryneczku, żeby kupić suni koszyk wiklinowy, bo w żadnym sklepie nie(przynajmniej teraz) znalazłam odpowiedniego :?
Szukając stoiska z wikliną, przechodziłam z koleżanką obok miejsca gdzie sprzedaje się szczeniaki, małe kotki i inne. Mój wzrok od razu padł na chude, brudne i wystraszone szczeniaki- dalmatyńczyki. Matka...poprostu jedno wielkie nieszczęście, tak samo chuda jak maluchy, mozna było spokojnie policzyć jej kości żebrowe, nie chcę opisywać dalej, bo nie mam ochoty przeżywac tego jeszcze raz:( Zapytałam "właściciela"(bo wszystko się we mnie gotowało
) dlaczego szczeniaki i matka są w takim stanie, a on na to ze zdziwieniem: "W jakim stanie?". "Nie widzi pan, że szczeniaki ze strachu wariują, a matka wygląda jak 7 nieszczęść? Wogóle jak można trzymac psy w bagażniku???!!!" Facet odpowiedział, że mam się odczepić, bo nie mam racji i tylko mu klijentów odstraszam
Nic już nie powiedziałam, wiedziałam, że nie warto, bo i tak nic to nie da:( Na targu było jeszcze wiele innych psów niby rodowodowych np.: Labradory, tosa inu, sky teriery, sznaucery, pinczery i wspomniane dalmatyńczyki i jeszcze wiele innych, nie które możliwie zadbane, a inne...to jest poprostu nie do pomyślenia jak ludzie mogą tak postępować z żywą istotą?! A przecież idą Święta...